Psie bezdomniaki pilnie potrzebują pomocy. Po wszystkim, co przeszły, mogą znów stracić dach nad głową
Osiem bezdomnych psów potrzebuje pomocy. Diego, Amelia, Szaruś, Luna, Uszatek, Radzio, Yoda i Brego nie chcą wrócić do schroniska w Radysach, na ulice oraz wsie, gdzie nikt nie dbał o ich dobrobyt i zaspokajanie podstawowych potrzeb. Tak, jak każdy pupil, zasługują na znalezienie domów, gdzie nigdy więcej nie będą muchsiały zmagać się ze smutkiem i przemocy z rąk opiekunów.
Potrzebna pomoc dla bezdomniaków
Pani Dorota Dróżdż-Komoda jest wolontariuszką, która sprawuje tymczasową opiekę nad zgrają czworonogów. Kobieta tłumaczy, że wszyscy jej podopieczni pomieszkują w psich hotelikach. Koszty pobytu czterech z ośmiu "ogonków" są po części opłacane dzięki wielkodusznym darczyńcom, za noclegi pozostałych cztery psów płaci z własnych środków.
Każdy z uratowanych psiaków ma własną, bardzo często smutną historię. Radzio został przywieziony ze schroniska w Radysach, gdzie zaniedbane psy masowo umierały w skandalicznych warunkach. Yodę uratowano z jednej z polskich wsi, gdzie błąkała się w poszukiwaniu jedzenia i rodziła co cieczkę. Psa imieniem Diego chciano uśpić, natomiast Luna miała podzielić los psów "łańcuchowych", które przez resztę życia pilnują posesji i rodzą szczeniaki na sprzedaż.
Pani Dorota, zdając sobie sprawę z tego, że uratowane przez nią psy nigdy wcześniej nie zaznały troski i ludzkiej miłości, musiała wyciągnąć do nich pomocną dłoń. Właśnie dlatego zdecydowała się zapewnić im opiekę w hoteliku, gdzie przeczekają gorsze czasy i być może kiedyś spotkają osoby, które będą chciały zabrać je do stałego domu.
Trwa zbiórka na rachunki za hoteliki dla zwierząt
Wolontariuszka wyjaśnia, że dotąd prowadziła bazarki, z których dochód był przeznaczony właśnie na opłacenie hoteli dla zwierząt. Jednakże, zważając na ciężką sytuację podczas pandemii, pieniędzy stale brakuje, a nieopłacone rachunki zaczynają się piętrzyć.
- Nie ukrywam, że jest ciężko. Miesięcznie muszę uzbierać 1950,00 zł. To ogromna kwota - pisze pani Dorota.
Chcąc zapewnić psom poczucie bezpieczeństwa i odpowiedzialnych opiekunów, wolontariuszka postanowiła zwrócić się z prośbą o wsparcie do jakże licznej grupy miłośników zwierząt. Zbiórki na potrzebujące i chore zwierzaki, które zakończyły się zebraniem niejednokrotnie dużo większych kwot pieniędzy, są najlepszym dowodem na to, że wspólna mobilizacja potrafi sprawić, że niemożliwe staje się możliwe.
Pamiętajmy, że nawet najmniejsza pomoc finansowa jest w stanie uchronić bezdomniaki przed eksmisją z hoteliku, dlatego nie bądźmy obojętni na ich cierpienie. Link do zbiórki znajduje się TUTAJ.
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Ukryta kamera przyłapała niedźwiadki na nocnych harcach. Wideo z ich udziałem stało się hitem sieci
Malutkie kruszynki zamknięto w zimnej budzie. Przeżyły tylko dlatego, że wzajemnie się ogrzewały
Aktywiści ujawnili brutalną prawdę o życiu „frankenkurczaków". Nagranie wstrząsnęło Polską