Policja interweniowała w sprawie żebraków pod marketami. Wykorzystywali do tego szczenięta
W Gubinie (woj. lubuskie) dwóch obcokrajowców żebrało przed wejściem do supermarketów. Prosili klientów o pieniądze, grając na instrumentach. Jednocześnie próbowali wzbudzić w przechodniach litość, wykorzystując do tego małe pieski. Zwierzęta nie miały odpowiednich warunków ani dostępu do wody.
Jak podaje portal nowasol.naszemiasto.pl, do zdarzenia doszło 20 maja. Świadek zdarzenia zrelacjonował, że przed wejściem do supermarketu Biedronka przy ul. Miodowej oraz Lidl przy ul. Wyspiańskiego rozstawiły się dwie osoby pochodzenia romskiego, którym towarzyszyły szczenięta.
Żebracy zastosowali chwyt na szczeniaczka
Mieszkanka Gubina dostrzegła, że cudzoziemiec żebrał pod Biedronką, grając na instrumentach. Szokującym wydał jej się fakt, że towarzyszący mu pies leżał w pełnym słońcu i nie miał dostępu do wody, dlatego postanowiła zgłosić sprawę na policję.
Jedno ze szczeniąt zostało zabezpieczone przez służby i trafiło do domu tymczasowego. To 2-miesięczna suczka rasy chow-chow. Drugiego z psów wciąż nie udało się zlokalizować. Wszystko wskazuje na to, że kobieta została ostrzeżona przez swojego wspólnika i uciekła z miejsca zdarzenia, nim na miejsce dojechał policyjny patrol.
Od kilku lat rośnie "moda" na wykorzystywanie psów i kotów w celu wzbudzenia w przechodniach większej litości. Podobne przypadki są widoczne również w innych rejonach Polski.
Żebractwo - wszystkie chwyty dozwolone
Pomimo ryzyka bycia ukaranym wysoką grzywną, a nawet pozbawieniem wolności, wiele osób w dalszym ciągu uskutecznia żebractwo w miejscach publicznych. Dlatego warto nie zapominać, że wrzucając pieniądze do puszek osób żebrzących, zwłaszcza tych w towarzystwie kotów czy psów, wcale im nie pomagamy. Wręcz przeciwnie - przykładamy rękę do dalszego cierpienia wykorzystywanych stworzeń.
Obrońcy praw zwierząt donoszą, że są one najczęściej kradzione i przechodzą z rąk do rąk. Większości z nich faszerowanych jest środkami odurzającymi i alkoholem, aby przez większość dnia spały i nie sprawiały problemów ich "właścicielom".
Osoba żebrząca najczęściej nie wie nawet jak pies się nazywa, bo zwykle pies traktowany jest przedmiotowo i nawet nie dostaje imienia. Psy leżą całymi godzinami na ulicach, w słońcu, często bez wody i tylko zmienia się żebrak obok nich.
Zdecydowana większość osób żebrzących w przestrzeni publicznej to niestety oszuści. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego, około 75-80 proc. osób wyciągających rękę po pieniądze na ulicach Trójmiasta to tzw. żebracy zawodowi.
Osoby te wykorzystują wrażliwość społeczną i wielkoduszność innych osób, traktując żebractwo jak łatwy zarobek. W rzeczywistości wcale nie potrzebują środków do życia, a zebrane pieniądze przeznaczają m.in. na swoje nałogi.
W przypadku żebrzących obcokrajowców sprawa przedstawia się zgoła inaczej. Niejednokrotnie cudzoziemcy, którzy nielegalnie przebywają na terenie Polski, są przymuszani do tego procederu przez najbliższych członków rodziny bądź zorganizowane grupy przestępcze. Jeśli rzeczywiście chcesz pomóc osobie dotkniętej kryzysem bezdomności, nie dawaj jej pieniędzy. Zanim sięgniesz po portfel, skontaktuj się ze Strażą Miejską, a środki przekaż na specjalnie powołane organizacje zajmujące się zwalczaniem problemu żebractwa.
Zobacz zdjęcia:
Dołącz do swiatzwierzat.pl
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Właścicielka zapomniała, że musi karmić psa. „Żywił się i poił słońcem i powietrzem”
Pies policyjny musiał zostać uśpiony. Funkcjonariusze pożegnali go z honorami
Najpierw porzuciła psa, później pokazała palec do kamery. Nie pozostała anonimowa