Pies wsiadł do pociągu bez opiekuna. Zrobił furorę wśród pasażerów
Podróżujący pociągiem pasażerowie mieli nietuzinkowego towarzysza. Na jednej ze stacji do wagonu wsiadł pies. Czworonóg przemieszczał się bez właściciela. Zaniepokojeni losem zwierzęcia ludzie postanowili się nim zaopiekować.
Pies, który jeździł koleją.
Słynną lekturę uwielbianą przez dzieci o psie, który jeździł koleją, napisał Roman Pisarski. Książka ta opowiada o prawdziwej przyjaźni między człowiekiem a zwierzęciem. Bohater lektury — pies o imieniu Lampo istniał naprawdę. Z chęcią podróżował pociągami i świecił przykładem w komunikacji publicznej.
Można by pomyśleć, że uroczy labrador zainspirował się słynnym psim bohaterem. Odważny czworonóg samodzielnie wsiadł do pociągu. Pies nie miał na sobie obroży, w wagonie nie było też jego opiekuna. Pasażerowie nie zostawili jednak nieszczęśnika w potrzebie.
Tego obawiali się rolnicy. PE przyjął projekt prawa ws. odbudowy przyrody Wiosna jeszcze nie zawita do Polski na dobre. Ornitolodzy mają na to dowodyPies przykuł uwagę pasażerów. Rozpoczęły się poszukiwania właściciela
Koleje Śląskie miały nietypowego pasażera na gapę. W poniedziałek 26 lutego około godziny 8:30 na stacji w Zawierciu do wagonu wskoczył pies i podróżował pociągiem w kierunku Gliwic. Zwierzę okazało się być przemiłym i uroczym stworzeniem. Podczas swojej podróży podbiło serca wszystkich pasażerów.
Mimo nagłośnienia sprawy w mediach społecznościowych podczas podróży nie udało się namierzyć jego opiekuna.
Uwaga. Pies wsiadł do pociągu. Zawiercie czyj piesek. Jedzie pociągiem do Gliwic - przekazało w komunikacie Schronisko dla Zwierząt w Zawierciu.
Właściciel odnaleziony. Pies posiadał aktywny czip
Pies został zabezpieczony w godzinach porannych przez jedną z podróżnych i przekazany pracownikom Straży Miejskiej na stacji kolejowej w Będzinie. Nie wiadomo, jak do tego doszło, że znalazł się w pociągu.
Na całe szczęście pies posiadał aktywny czip, dzięki któremu pracownikom schroniska udało się skontaktować z jego rodziną. Zmęczone podróżą zwierzę usnęło, czekając na odbiór przez swojego właściciela. Czyżby śniło o kolejnej przygodzie w pojeździe mknącym po szynach?
Źródło: facebook/Schronisko dla Zwierząt z Zawierciu