Pies spędził 15 lat zamknięty w klatce. Tego dnia po raz pierwszy ujrzał słońce
Bruno był nietrafionym prezentem ślubnym. Od samego początku właściciele go nie chcieli. Pies przez 15 lat był zamknięty w klatce. Nie rozumiał, czym jest miłość i bliskość emocjonalna z człowiekiem. Nigdy nie widział ani drzew, ani innych czworonogów. Wzruszający film nagrany przez wolontariuszkę pokazuje reakcje więzionego przez lata psa po odzyskaniu wolności. W trakcie spaceru po raz pierwszy w życiu dosięgły go promienie słońca.
Nie kupuj zwierząt w prezencie
Podarowanie zwierzęcia w prezencie jest jednym z najgorszych pomysłów. Obdarowani takim pomysłem ludzie mogą nie być gotowi na posiadanie pupila. Wybór takiej niespodzianki często powoduje, że stworzenia przy pierwszych rozczarowaniach zostają porzucone lub lądują na łańcuchu. Ta para zgotowała psu więzienie na prawie całe jego życie.
Gdy wolontariuszka otrzymała zgłoszenie o uwięzionym psie, nie mogła nie zareagować. Bruno spędził w klatce najlepsze lata swojego życia. Nigdy nie został wypuszczony na wolność ani zabrany na spacer przez swoich właścicieli. Dziewczyna nagrała jego reakcję, gdy pierwszy raz pies zobaczył nieznany dotąd świat.
Dlaczego kot saneczkuje? To zachowanie zazwyczaj nie zwiastuje niczego dobrego Pies zamieszkał na cmentarzu. To nie tęsknota za panem sprowadziła go w to miejsceWłaściciele nie chcieli oddać psa. Przez lata żył w ciemnej klatce
Uwolnienie Bruna nie było prostym zdaniem. Wolontariuszka początkowo przyjeżdżała i tylko karmiła psa, przekładając rękę przez metalową klatkę. Starała się stopniowo zdobyć jego zaufanie. Właściciele, mimo iż nie kochali zwierzęcia, nie chcieli go uwolnić. Bali się, że gdy oddadzą “ślubny prezent”, padną ofiarą ostracyzmu społecznego.
Wolontariuszce razem z resztą ratowników udało się przekonać nieszczęsną parę, że muszą oddać zaniedbanego przez siebie zwierzaka. Bruno trafił od razu w ręce lekarzy. Pies nigdy swobodnie nie chodził, większość swojego życia przeleżał na mokrym podłożu. Jego stawy były w opłakanym stanie, a stan zapalny skóry wymagał pilnego leczenia. Początkowo zareagował agresją na pracowników lecznicy, lecz po chwili zaczął rozumieć, że nikt nie zrobi mu tu krzywdy.
Pod sam koniec wizyty w gabinecie wolontariuszka postanowiła zaryzykować i przyciągnęła psa do siebie, aby pierwszy raz w życiu mógł poczuć, co znaczy być kochanym. Przytuliła psa, a on zareagował najszczerszym uśmiechem, jaki potrafił okazać. Mordka zranionego psa z każdą godziną znikała, a pojawiał się Bruno, pies, który zaczyna marzyć.
Pies pierwszy raz wyszedł na spacer. Jego reakcja wzrusza do łęz
Bruno okazał się bardzo łagodnym i kochanym psem. Jednak przez lata spędzone w klatce brakowało mu pewności siebie. Nigdy nie miał styczności z innymi zwierzętami. Gdy został przewieziony do schroniska i poznał swoich nowych psich kumpli, początkowo zareagował strachem. Wolontariuszka dobrym słowem motywowała Bruna, aby był odważny, a pies z każdą minutą zdawał się jej coraz bardziej ufać.
Gdy pierwszy raz zabrała go na spacer, wydarzyło się niemożliwe. Pies stał i patrzył w nigdy niewidziane przez siebie niebo. Promienie słońca ogrzewały jego pyszczek, a on nadstawiał się po więcej. Na jego mordce zagościł uśmiech. Patrzył co chwilę na wolontariuszkę i upewniał się, czy tak można. Dziewczyna obiecała mu, że już do końca jego dni nikt nigdy nie zabroni mu patrzeć w niebo.
Źródło: facebook.com/ PAWSsion Project