Nie wiedział, że jest nagrywany, o świcie "usidlili" go leśnicy. Za ten czyn grozi mu 5 lat więzienia
Fotopułapka mająca dostarczać wspaniałe ujęcia dzikich stworzeń zarejestrowała nielegalną działalność na terenie Nadleśnictwa Jarosław. Straż leśna we współpracy z policjantami zaskoczyła mężczyznę podczas rabunkowych działań, które w bezpośredni sposób narażają ludzi oraz zwierzęta na poważny uszczerbek na zdrowiu. Ujęty na gorącym uczynku miał zupełnie inne plany na swój poranek.
Nocną przechadzkę po lesie zakończył w areszcie. Dowodów nie brakuje
W czwartek 18 stycznia Straż Leśna we współpracy z funkcjonariuszami policji dokonała zatrzymania wnykarza kłusującego w lesie poprzedniej nocy. Zdarzenie miało miejsce na terenie leśnictwa Korzenica, nieopodal miejscowości Wietlin w gminie Laszki (woj. podkarpackie).
Sprawca wnykarstwa, które polega na zakładaniu pętli ze stalowej linki na trasach wędrówek leśnej zwierzyny, zapewne nie przypuszczał, iż był obserwowany przez Straż Leśną od co najmniej kilku dni.
Zagubionego psa znaleźli policjanci. Nie zawieźli go do schroniska, zrobili coś wyjątkowego Kotka czuła się odtrącona, odkąd wylądowała w izolatce. Tak zareagowała, gdy w końcu ktoś ją przytuliłWnykarz usidlony. Straż Leśna komentuje
Jak informuje komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Jarosław pan Stanisław Sopel, zebrany materiał w postaci zdjęć i filmów posłużył do przeprowadzenia wspólnej akcji Straży Leśnej i Komendy Powiatowej Radymno. Kłusownik został schwytany na gorącym uczynku.
Dzięki ustawionym w lesie fotopułapkom materiał dowodowy jest wystarczający, aby mężczyznę kłusującego na dziką zwierzynę ukarać odpowiednim wyrokiem. Czyn popełniony przez kłusownika zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Sąd też wydaje decyzje o przepadku przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa.
Kłusowników nie brakuje. Straż Leśna na pełne ręce roboty
Dzięki intensywnym działaniom Straży Leśnej problem kłusownictwa na terenach leśnych systematycznie maleje. Niestety nie wszystkich kłusowników udaje się złapać, zanim skrzywdzą mieszkańców lasów. Funkcjonariuszom zdarza się znajdować poważnie ranne zwierzęta uwięzione we wnykach kłusowników. Dotychczas najczęstszym celem łowców padały jelenie, sarny i dziki, ale w minionych latach równie tragiczny los spotkał też rzadsze i inwazyjne gatunki zwierząt, jak choćby szakale złociste, oraz te będące pod ochroną — borsuki, wilki, a nawet bobry.
Źródło: lasy.gov.pl