Nie każdy wie o tym sekretnym miejscu. Mekka dla miłośników psów i kotów przenosi w inny wymiar
Jeżeli cudowna kraina, w której ukochane zwierzaki czekają na swoich właścicieli, aż Ci do nich dołączą, żeby razem pójść do nieba, istnieje naprawdę, to jej odzwierciedleniem jest sekretne miejsce skryte pośród drzew w Central Parku w Nowym Jorku. Przystrojone zdjęciami drzewo zmienia się w miejsce pamięci ukochanych pupili na zaledwie parę dni w roku, po czym magicznie znika.
Tajemnicze drzewo pamięci. Z miejsca poświęconego zmarłym zwierzętom emanuje niezwykła energia
Pustka po stracie ukochanego zwierzaka jest równie dojmująca, co po stracie najlepszego przyjaciela. Wszak nasi czworonożni przyjaciele towarzyszą nam każdego dnia w codziennych czynnościach, dopóki nie udadzą się za Tęczowy Most. Nic więc dziwnego, że tęskniący za zwierzakiem opiekun chciałby choć raz do roku uroczyście wspomnieć swojego najwierniejszego towarzysza.
Raz do roku, w okresie Bożego Narodzenia, jeden z cyprysików rosnących na terenie nowojorskiego parku przemienia się w miejsce pamięci, gdzie we wzruszający i serdeczny sposób opiekunowie wszystkich zwierząt, których już z nami nie ma, oddają im hołd. Zawieszają oni na gałęziach zdjęcia, zabawki i inne ozdoby powiązane z ich pupilami.
Zdjęcia psów, kotów, królików, a nawet żółwi. Jaka jest historia magicznego drzewa poświęconego pamięci zwierząt?
Początki magicznego drzewa upamiętniającego zmarłe psy, koty, króliki i inne domowe pupile sięgają 1986 roku, kiedy to Jason Reddock przechadzając się po parku, natknął się na nie przypadkiem i odkrył zawieszone na gałęziach psie zabawki. Wrócił następnego dnia i wraz ze swoją przyjaciółką zawiesił zdjęcia ukochanych zwierząt oraz czerwone aksamitne kokardki z imionami swoich czworonożnych przyjaciół, którzy odeszli. W ślad za nimi poszli inni przechodnie i tak narodziła się tradycja.
Przez lata Reddock i jego przyjaciółka wracali w to miejsce, aby zebrać z drzewa ozdoby po zakończeniu okresu świątecznego. Przynosili je do domu, czyścili, a gdy zbliżały się święta, zawieszali je ponownie.
Z powodu upływu lat oraz warunków atmosferycznych, na które były narażone dekoracje, pamiątki ulegały zniszczeniu. Marianne Larsen, przyjaciółka Jasona, znalazła na to sposób.
Postanowiła je laminować, a kolejni opiekunowie, którzy pragnęli zawiesić na gałązkach pamiątkowe zdjęcia własnych zwierzaków, poszli w jej ślady.
Przez parę Larsen lat sama dbała o ozdoby, ale gdy zobaczyło ją kilka osób z pracy, postanowili pomóc. Od teraz całą grupą dekorują drzewko pamięci, które wielu osobom pogrążonym w smutku po stracie ukochanego przyjaciela przynosi wytchnienie. Każdy, kto spędza czas w Drzewie, ma swój własny powód, aby tam być, ale niemal wszystkich łączy bezwarunkowa miłość i tęsknota za czworonożnymi przyjaciółmi z dawnych lat.
Gdzie jest drzewko pamięci?
Ukryte położenie drzewa pamięci jest częścią tego, co czyni miejscówkę wyjątkową. Nie wyszukasz go ani na mapach Google, ani w przewodnikach o Nowym Jorku, choć niektórzy internauci potajemnie wymieniają się wskazówkami, jak dotrzeć we właściwe miejsce i niestety coraz częściej miejsce odwiedzają grupy wycieczkowe. Tymczasem prawdziwa magia dzieje się wtedy, gdy znajdziesz lokalizację Drzewa przez przypadek.
Wysoki na prawie 18 metrów cedr, czyli inaczej wiecznie zielone drzewo życia, pojawia się w tej magicznej formie raz do roku, po czym znika wtopione w tło innych drzew z Central Parku.
Źródło: nypost.com, thewildest.com