Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > "Ale to tylko pies". Odwiedziłam cmentarz dla zwierząt. Nigdy nie zapomnę tego, co ujrzałam na grobach
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 02.11.2023 13:18

"Ale to tylko pies". Odwiedziłam cmentarz dla zwierząt. Nigdy nie zapomnę tego, co ujrzałam na grobach

Cmentarz dla Zwierząt
Cmentarz dla zwierząt "Psi los" fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl

Często słyszymy “przecież to tylko kot”, “zwierzę zdycha, a nie umiera”, “nie przesadzaj, kupisz sobie nowego”, “jeszcze tego brakowało, żeby psu pomnik stawiać”, a przecież strata ukochanego członka rodziny boli, niezależnie od tego, czy był on człowiekiem, czy też zwierzęciem. Tuż przed 1 listopada odwiedziłam pierwszy w Polsce cmentarz dla zwierząt domowych “Psi Los” położony w Koniku Nowym pod Warszawą. Sposób, w jaki upamiętniamy zmarłe pupile, mówi wiele o roli, jaką odgrywają w naszym życiu. 

Nie tylko ludzie mają swoje cmentarze. Odwiedziłam cmentarz dla zwierząt w Koniku Nowym

Z okazji dnia Wszystkich Świętych Polacy odwiedzają nie tylko groby swoich rodzin, ale także czworonożnych przyjaciół na cmentarzu dla zwierząt. Choć do niedawna chowanie swoich pupili było uznawane za fanaberię, dziś dla wielu opiekunów to naturalna kolej rzeczy. Co prawda, martwego pupila można oddać w ręce weterynarza z poleceniem utylizacji, jednak trudno mieć pretensje do właścicieli, którzy nie wyrażają zgody na przedmiotowe traktowanie członków rodziny i pomimo zakazu chowają swoje zwierzęta w przydomowych ogródkach. To z myślą o nich powstała alternatywa w postaci cmentarzy dla zwierząt, stanowiących specjalne miejsce spoczynku dla psów, kotów i innych stworzeń. 

W przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych postanowiłam odwiedzić cmentarz dla zwierząt “Psi los”. To w końcu czas przywołujący w nas uczucie nostalgii i zadumy nad upływającym czasem, a opadłe pożółkłe liście, ostatnie promienie słońca prześlizgujące się między gałęziami drzew, a przede wszystkim niezmącony niczym spokój stanowiły idealny anturaż dla jesiennego spaceru.

386458264_1411241976403933_8603429447133120358_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl

Oficjalne otwarcie pierwszego w Polsce cmentarza dla zwierząt domowych datowane jest na 1991 rok. Na lokalizację nekropolii poświęconej stworzeniom, które ludzie darzyli szczególną sympatią, wybrano Konik Nowy w pobliżu Halinowa. Warto nadmienić, że zbieżność nazwy miejscowości jest przypadkowa. Na początku lat 90. nikt nie przypuszczał, że miasteczko oddalone około 10 km od Warszawy stanie się miejscem spoczynku ponad 30 tysięcy zwierząt. 

377151135_1822877308149845_7180572900037151918_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Podejście do domowych pupili było wówczas zupełnie inne, a jak wspomina syn założyciela “Psiego losu” pan Dawid Wojda, pochówek psa czy kota uważano za swego rodzaju wymysł. Niemniej tradycja pochówku zwierząt domowych była i jest praktykowana w wielu kulturach i to od czasów starożytnych

- Mówiono, że pochówek na cmentarzu należy się wyłącznie ludziom. Postanowiliśmy więc zapytać księdza, co sądzi na ten temat. Zaprosiliśmy go tutaj, pokazaliśmy mu to miejsce. W odpowiedzi duchownego usłyszeliśmy, że nie ma on nic przeciwko temu, aby chować zwierzęta. Zaznaczył jednak, że nie powinniśmy używać na pomnikach znaków religijnych, zaznaczać tutaj symboli chrześcijańskich. Myślę, że to całkowicie wyjaśniło sprawę - mówi pan Dawid Wojda, cytowany przez serwis “Warszawa. Nasze Miasto”.

Współcześnie postrzegamy psy, koty, króliki czy inne zwierzaki jako fantastycznych towarzyszy życia, którzy zapewniają niezapomniane chwile pełne radości. Rocznie na terenie “Psiego losu” odbywa się ponad 350 pogrzebów, a według przewidywań właścicieli cmentarza przy obecnym popycie miejsc na nowym grzebowisku wystarczy najwyżej na 20 lat. 

396820751_323968866932947_3881226840438731201_n.jpg
Jak pozbyć się sierści z domu i auta? Zrób tak, a kłaczki znikną w mig. Nawet zwierzak będzie w szoku

Zwierzęta domowe jako pełnoprawni członkowie rodziny. Jak moglibyśmy o nich zapomnieć?

Już z daleka widać kamienne tabliczki z wygrawerowanymi imionami oraz datami narodzin i śmierci. Krocząc wzdłuż cmentarnych alejek, mijam pomniki ku pamięci psów, kotów, królików, papużek, świnek morskich (a właściwie kawii domowych), fretek domowych, węży czy szczurów. Są chowane pojedynczo, choć nie brakuje też grobowców rodzinnych. To tu snem wiecznym śpią Luna, Toffi, Rocky, Niunia, Boss, Unikat-Ufo, Duduś, Kicia, Brutus, Tosia i wiele innych. 

368073211_721029560074834_1951083419372652292_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Pochówek zwierząt jest dokonywany bezpośrednio do ziemi. Każde miejsce pochówku jest oznaczone tabliczką z imieniem zwierzęcia i numerem kwatery. I choć pochowanie ukochanego zwierzęcia, a następnie utrzymanie nagrobka bywa kosztowne, osób pragnących uhonorować lata spędzone z czworonożnym przyjacielem nie odstrasza wysoka cena. Z roku na rok przybywa mogił z imionami kolejnych pupili, których życie u boku rodziny osiągnęło swój kres.

377151135_1822877308149845_7180572900037151918_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Próżno szukać na mogiłach symboli religijnych, a zamiast zniczy widać przede wszystkim gryzaki, piłeczki i drobne zabawki, którymi zwierzaki bawiły się za życia, posążki aniołków, kwiaty, kasztany, baloniki, obracające się na wietrze kolorowe wiatraczki oraz wycinanki i rysunki, które najpewniej wyszły spod niezdarnej dziecięcej dłoni. Bezgraniczną, jak i bezwarunkową miłość podkreślają wygrawerowane napisy zdobiące płyty nagrobne. 

385532679_655945846676772_5235793458564586616_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl

Tyle pięknych wspomnień zaklętych w kamieniu. Wszystkich Świętych to czas, by odwiedzić groby naszych zwierząt

Na nagrobnej tabliczce w miejscu spoczynku Myszki widnieje napis: “Moja wierna, moja mądra, najszlachetniejsza”. Marmurową płytę, pod którą spoczywają Bej i Fuzja, podpisano: “Kochani niezapomniani przyjaciele”. 

387641985_1047781399978167_6270919238792026753_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Miejsce upamiętnienia Elizy jest wyrazem niesłabnącej tęsknoty właściciela: “Pozostaniesz na zawsze w mym sercu i pamięci”. Jest i grobowiec zbiorowy, gdzie każda płyta w kształcie serca poświęcona jest innemu członkowi rodziny.

385538822_225063693927442_4663396094281737290_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Jeden z napisów na płycie nagrobnej kotka brzmi: "Bądźcie szczęśliwi w tęczowej krainie, a ja swą miłość wam czasem podeślę, zbierajcie ją gdy do was dopłynie, ale czasem odwiedźcie, choć we śnie". Z kolei pod czarno-białym zdjęciem sznaucera miniaturowego napisano: “Ciężko bez Ciebie żyć”. Czasem wystarczy jednak zwyczajne “kochana” bądź “kochany”.

370237059_1487465171824776_6735201535984678818_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Część rezydentów cmentarza należała do obcokrajowców zamieszkujących Polskę. Rodzime napisy na nagrobkach przeplatają sentencje w obcych językach: angielskim, węgierskim czy francuskim, dając świadectwo miłości do zwierząt ponad wszelkimi podziałami. 

375199560_360453296360175_2418545736944967358_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl

W jednej z alejek dostrzegam znajomo wyglądające pismo. Rozszyfrowanie znaczenia kryjącego się za japońskimi znakami nie stanowi dla mnie większej trudności. To tu spoczywa Hanako i Ricchi, dawni podopieczni rodziny Japończyków, która od lat prowadzi w Warszawie restaurację. Nad ich fotografiami umieszczono kanji 愛 wyrażające miłość. 

368602210_164281900041251_6039388668082697265_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl

Nieruchome oczy rezydentów spoglądają na mnie z pamiątkowych fotografii. Względną ciszę przerywa odgłos kroków z pobliskiej alejki. Kobieta w średnim wieku poleruje nagrobek, zrzuca z płyty młode gałązki sosny i igły. Powietrze wokół jest ciężkie od emocji, na kilka chwil zastyga w bezruchu. Takich osób jak ona będzie więcej w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie i Wielkanoc, jak i pierwszą niedzielę października, kiedy przypadają Zwierzęce Zaduszki. Minuty upływające nad mogiłą pozwalają choć na moment zapełnić pustkę w sercu i docenić zbyt krótki czas, który jest nam dane spędzić razem z futrzastym przyjacielem. 

385530677_3573882936229606_7004898919388772587_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

Przyznaję, że dzięki odwiedzinom cmentarza dla zwierząt wyciągnęłam pewne wnioski. Właściciele czworonożnych przyjaciół pamiętają o swoich ukochanych zwierzakach, a takich miejsc w Polsce jak “Psi los” wciąż brakuje. Obecnie jest ich zaledwie kilkanaście. Miejsca pochówku znajdziemy m.in. w Gdańsku, Słupsku, Gorzowie Wielkopolskim, Bydgoszczy, Toruniu, Pile, Bytomiu, Rybniku, Kątach Wrocławskich, Ropczycach czy Sicienku.

Co więcej, piękne sentencje oraz przedmioty pozostawiane na grobach pokazują, że zwierzęta i ich świat stanowią integralną część nas samych, a relacje łączące opiekunów z ich pupilami są nierozerwalne nawet po śmierci. Jak zauważa prof. Mirosław Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego, kiedyś obowiązywało rozgraniczenie w przypadku śmierci ludzi i zwierząt. Człowiek podkreśla nawet odrębność zwierzęcej śmierci, traktując ją jako coś gorszego, co w ocenie językoznawcy jest faktem “dość żenującym”. Wbrew pokusom lingwistycznej poprawności nie decydujmy o tym, jak inni powinni przeżywać żałobę i nie rozgraniczajmy świata ludzi i zwierząt, decydując, kto zasługuje na “umieranie”, a kto na “zdechnięcie”. W obliczu tego, co nieuniknione, łączy nas poczucie wspólnoty losu, a śmierć naznacza życie człowieka i zwierzęcia w tym samym stopniu.
 

387638091_332377622813596_4332847634286147831_n.jpg
fot. Ewa Matysiak, swiatzwierzat.pl
 

 

Źródło: opracowanie własne

Tagi: Pies Kot Śmierć