Mężczyzna stracił nad sobą kontrolę. W obronie psa skrzywdził cudze zwierzę
W czwartkowe popołudnie w Pasażu Chełmskim w Gdańsku rozegrała się makabryczna scena. Kundelek prowadzony na smyczy wyswobodził się z szelek i skoczył na innego czworonoga. Zamiast próbować je rozdzielać, właściciel uciekł się do przemocy. Na oczach zszokowanych świadków zaczął kopać zwierzę i grozić jego opiekunce.
Jak twierdzi Pani Malwina, tamtego dnia wracała z synem z przedszkola. Towarzyszył im ukochany czworonóg, który wcześniej odbył wizytę u psiego fryzjera.
Kopał psa po żebrach i pyszczku, "Prosiłam, żeby przestał"
Pies pani Malwiny wykorzystał to, że ma mniej sierści, i w najmniej spodziewanym momencie ściągnął z siebie szelki. Chwilę później podbiegł do znajdującego się w pobliżu psa.
Zwierzaki zaczęły na siebie głośno szczekać, dlatego kobieta rzuciła się pędem za swoim podopiecznym. Nie spodziewała się jednak, że właściciel drugiego pupila zrezygnuje z jakiejkolwiek próby pokojowego rozdzielenia pupili i zacznie go z całej siły kopać.
- Pan, który był z psem, zamiast jakoś współpracować i je rozdzielać, zaczął kopać mojego psa z każdej strony; po brzuchu, żebrach i pyszczku. Prosiłam, żeby przestał. Ludzie też reagowali, krzyczeli do niego, ale on był wulgarny i opryskliwy. Powiedział, że oboje dostaniemy mandat - opowiada pani Malwina i dodaje. - Byłam przerażona, zerkałam na dziecko. Ma ono zaburzenia emocjonalne, więc bałam się również o nie. Do dzisiaj jestem roztrzęsiona.
Zajście zarejestrował monitoring
Jak twierdzi Pani Malwina, w związku z podejrzeniem uszkodzeń narządów wewnętrznych konieczne było umówienie wizyty u weterynarza. Kundelek wymiotował przez 4 godziny i cały się trząsł.
- Kopanie było dość mocne, pies nawet odskoczył - odniósł się do zajścia Wiesław Wiergowski-Dittmer, prezes spółdzielni mieszkaniowej Pasaż Chełmski.
Właścicielka poszkodowanego psa postanowiła zgłosić sprawę na Policję. Akt przemocy wobec zwierzęcia zarejestrowały kamery monitoringu, dlatego nagranie może zostać użyte w trakcie postępowania karnego. Na jej korzyść mogą zadziałać również zeznania świadków.
- Przez drzwi słyszałem, że ta pani upomniała inną osobę za kopnięcie psa. Potem okazało się, że ten pan się jeszcze awanturował. Słyszałem krzyki ludzi i szczekania psów - mówi sprzedawca w sklepie znajdującym się w Pasażu Chełmskim w rozmowie z "Radio Gdańsk".
Zobacz zdjęcie:
Źródło: m.radiogdansk.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Kierowca nie pozwolił psu jechać autobusem. Wszystko przez brak kagańca
Jak wygląda pierwsza kąpiel kapucynki? Nagranie podbija Internet
Pies rzucił się z zębami na własnego pana. Powód dziwnego zachowania wyciska łzy z oczu