Mężczyzna przyznał się do aktów zoofilii, a to nie koniec dramatu jego psa. Prokuratura ruszyła do akcji
Takiej sprawy dawno u nas nie było. Gdy działacze kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals weszli na teren gospodarstwa w Sośnicy w gminie Pleszew (wielkopolskie), najpierw nie wierzyli własnym oczom. Potem nie mogli uwierzyć własnym uszom.
Działacze z Help Animals zajęli się sprawą po informacji z anonimowego źródła, że mężczyzna głodzi psy. Faktycznie, okazało się bardzo szybko, że to straszna prawda, a zwierzęta wałęsające się po podwórku były niedożywione .
Jeden z psów - roczna suczka - uwiązany był na zbyt krótkim łańcuchu, miał założoną za ciasną obrożę. Suczka bardzo bała się ludzi, co jednoznacznie świadczyło o tym, że ma z nimi fatalne doświadczenia.
Jednak to, co stało się później, zaparło dech nawet obrońcom praw zwierząt , przyzwyczajonym do mrożących krew w żyłach historii.
Dręczenie zwierząt w sośnickim gospodarstwie
Właściciel psa, którego przyszli odebrać działacze Help Animals, w rozmowie przyznał się, że popełniał z suczką akty zoofilskie.
- Szokująca interwencja. Nigdy nie nie mieliśmy styczności z zoofilią - napisali członkowie Help Animals w poście na Facebooku.
42-letni mieszkaniec Sośnicy stwierdził, że wykorzystywał suczkę, "wtedy, jak go nosiło", a więc chyba w ramach rozładowania nerwów.
Zoofilia jest w Polsce zabroniona zarówno przez Kodeks Karny jak i ustawę o ochronie zwierząt. 42-latkowi, który dopuszczał się aktów zoofilskich, może grozić do 5 lat więzienia i nawet 100 tys. złotych grzywny, a także zakaz posiadania zwierząt domowych na 15 lat.
To nie koniec horroru w Sośnicy. Mężczyzna przyznał się także do zagłodzenia swego poprzedniego psa . Przyznał też, że podobne praktyki - nie wiadomo, czy chodzi tylko o głodzenie, czy także o akty zoofilskie - stosował jego ojciec.
Prokuratura ruszyła do akcji
Sprawa w tej chwili wydaje się dość jasna. Właściciel gospodarstwa, mieszkający w nim razem z matką i bratem, nie ukrywa swoich czynów.
- Mężczyzna przyznał się do katów zoofilii oraz zagłodzenia poprzedniego psa. Nie wiadomo, ile zwierząt padło jego ofiarą - piszą działacze Help Animals na Facebooku. - Mamy nagrane przyznanie się do winy oraz podpisany protokół.
W tej chwili sprawą wykorzystywania zwierząt w Sośnicy zajmuje się już prokuratura. Głodzone i wykorzystywane psy zostały mężczyźnie odebrane i teraz zajmują się nimi troskliwie działacze z Help Animals.
Być może koszmar zwierząt w Sośnicy trwał od bardzo dawna . Chociaż najwyraźniej wiele osób wiedziało, co mężczyzna robi ze swoimi psami, nikt nie ruszył palcem, by zmienić ich los. Dopiero anonimowy informator Help Animals postanowił wreszcie położyć kres wykorzystywaniu zwierząt w sośnickim gospodarstwie.
Zobacz zdjęcia z interwencji Help Animals:
Źródło: Polsat News, Fakty Kaliskie
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Uratowany niedźwiedź spędził w cyrku całe życie. Jego pierwszy spacer po śniegu wzrusza do łez
-
Właściciele przekazali druzgocące wieści. Nie żyje Ken, najsłynniejszy czworonożny kasjer z Japonii