Mężczyzna oskarżony o zabicie psa matki. 39-latek miał go zastrzelić, stanie przed sądem
Mężczyzna został oskarżony o zabicie psa. Biegli ustalili, że zwierzę zostało zastrzelone z broni śrutowej. Kiedy matka 39-latka zgłaszała przestępstwo, podejrzewała, że to jej syn zastrzelił psa, wskazała też miejsce zakopania zwłok czworonoga. Oskarżony Rafał K. nie przyznaje się do czynu.
Mężczyzna oskarżony o zabicie psa
Sprawa pierwszy raz ujrzała światło dzienne w październiki 2020 roku. Odnaleziono wówczas psie zwłoki na osiedlu Dojlidy w Białymstoku.
Matka mężczyzny informowała policjantów, że podejrzewa mieszkającego z nią syna o zabicie psa. Wskazała im, gdzie na posesji jest zakopane ciało zwierzaka, małego mieszańca.
- Pies doznał krwotoku wewnętrznego oraz uszkodzeń wielonarządowych, co skutkowało jego śmiercią - cytuje Kurier Poranny Anitę Suchorowską, zastępcę szefa PR Białystok-Południe.
Biegli ustalili, że pies zginął od strzału. Jak przekazała w piątek 22 stycznia PAP Suchorowska sprawca użył nieustalonej broni śrutowej. Oskarżony zaprzecza, jakby to on zabił psa.
Pies zginął od strzału
39-latek został jednak zatrzymany dwa dni po wykopaniu zwłok zwierzęcia. Okazało się, że mężczyzna był na liście poszukiwanych, między innymi za kradzieże i jazdę pod wpływem.
Prokuratura nie zastosowała wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Rafał K. został oskarżony o zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem.
Kilka dni temu prokuratura zakończyła śledztwo. Sprawą zajmie się teraz Sąd Rejonowy w Białymstoku, o postępach będziemy informować.
Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Teraz mężczyzna na proces oczekuje w zakładzie karnym, gdzie znalazł się za poprzednie przewinienia i odsiaduje prawie 3-letni wyrok.
źródło: se.pl, poranny.pl