Łamiące serce sceny w programie na żywo. Prezenter oddał hołd zmarłemu przyjacielowi
Amerykańska telewizyjna ESPN wyemitowała specjalny materiał, który w odróżnieniu od reszty wiadomości, nie był poświęcony tematyce sportowej. Prezenter łamiącym głosem pożegnał swojego czworonożnego przyjaciela podczas programu na żywo.
Prowadzący poświęcił segment programu zmarłemu psu
Komentator sportowy Scott Van Pelt podczas programu "One Big Thing" omówił sprawę bliską jego sercu - śmierć ukochanego pupila. Mowa o psie imieniem Otis, którego widzowie mogli wielokrotnie oglądać w tle podczas wideorozmów z jego właścicielem.
Podczas pandemii wielu prezenterów telewizyjnych, w tym Van Pelt, wykonywało swoje obowiązki zawodowe z domowego zacisza. Wówczas fani sportu mogli poznać sympatycznego psiaka, który zazwyczaj odpoczywał na fotelu ustawionym w rogu pokoju.
Niestety, wspólny czas Otisa i jego opiekuna dobiegł końca. Mężczyzna opowiedział w programie na żywo o najpiękniejszych chwilach, które spędził ze swoim czworonożnym przyjacielem. Okazuje się, że psiak miał w zwyczaju witać go w nocy, kiedy wracał z pracy, a widok merdającego psiego ogona za każdym razem przynosił mu pocieszenie po ciężkim dniu.
Jak opisuje właściciel Otisa, to właśnie tych conocnych spotkań będzie mu teraz najbardziej brakowało.
- Po dzisiejszym programie wolałbym przejechać całą drogę z Waszyngtonu nad Ocean Spokojny, zamiast jechać krótką przejażdżką do domu, gdzie mam zamiar siedzieć w ciemności, czekając na mojego chłopca – wyznał Van Pelt, ledwo powstrzymując łzy. Oto cały klip:
Program poświęcony zwierzęciu poruszył serca milionów Amerykanów, którzy tak, jak Van Pelt, pokochali stałego gościa sportowych programów. Słowa załamanego właściciela z pewnością poruszyły każdą osobę, która kiedykolwiek
- To był najpiękniejszy hołd, jaki kiedykolwiek słyszałam - komentują widzowie pod filmem na Youtubie.
- Cóż za piękny hołd. Dziękuję za wyrażenie w słowach tego, co wielu z nas czuło. Współczuję straty - napisała kolejna osoba. - Zalewam się łzami przytulając mojego psa. Na każdym zdjęciu widać, że Otis był kochany i wiedział o tym - dodaje inna.
Pamiętajcie, by każdego dnia poświęcić swojemu pupilowi trochę czasu oraz okazywać mu swoją miłość i wdzięczność. Mimo, iż adopcja zwierzęcia jest transakcją, okupioną bólem tak wielkim, że czujemy, że nie wyobrażamy sobie życia bez ukochanego Futrzaka, za żadne skarby nie dostaniemy tego, co pies da nam za darmo.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Wyrzucił psa z auta i odjechał. Zwierzę przez chwilę biegło za pojazdem
-
W polskim lesie znaleziono tajemnicze twory. "Wyglądają tak, że można o nich kręcić horrory"
-
Kolejni truciciele psów w Warszawie. Na trawie znów rozłożona trutka
Źródło: The Dodo