Labrador dostrzegł na ścianie wyjątkowy obraz. Jego reakcja wywołuje łzy
Gdy labrador dostrzegł na ścianie obraz z wizerunkiem swojego zmarłego brata, bez wątpienia wstąpiła w niego nadzieja, że jeszcze go kiedyś zobaczy. Jego reakcja była niezwykle poruszająca. Właścicielka uwieczniła całą sytuację na nagraniu.
Psi brat labradora nie żyje. Tęsknota wciąż pozostała
Śmierć pupila to niewątpliwie ogromne przeżycie zarówno dla jego opiekunów jak i zwierzęcych braci, którzy dzielili z nim przestrzeń czy spędzali mnóstwo czasu na wspólnych harcach. Historia psa Franka tylko nas utwierdza w przekonaniu, że czworonogi potrafią być niezwykle wrażliwymi zwierzętami.
Labrador to podopieczny Libby. Dawniej mieszkał z nimi również drugi pies, brat Franka. Niestety zmarł jakiś czas temu. Trudno było im się pogodzić z tak ogromną stratą przyjaciela. Smutek i przygnębienie bardzo im doskwierały. Właścicielka wpadła na pewien pomysł, aby uwiecznić obecność Smiffa w jej domu.
Dlaczego koty liżą masło i czy jest to bezpieczne? Powód jest prosty Potężny pożar w zoo. Zginęło ponad 200 zwierząt, niewiele udało się uratowaćWłaścicielka labradora wpadła na pomysł, jak uwiecznić zmarłego psa
Libby postanowiła zlecić namalowanie obrazu z wizerunkiem zmarłego czworonoga, aby upamiętnić jego ważną rolę w jej sercu. Niesamowicie tęskniła za jego obecnością, a dzięki temu mógł znowu chociaż trochę być bliżej niej.
Nadszedł dzień, kiedy to kobieta wreszcie zawiesiła obraz na ścianie. Gdy labrador dostrzegł postać swojego ukochanego brata, zamarł na chwilę, jakby nie mógł uwierzyć własnym oczom. Właścicielka Franka ze wzruszeniem obserwowała jego reakcję. Udało jej się również uwiecznić ten moment w postaci nagrania.
Poruszająca reakcja labradora
Pies wyglądał, jakby nie wierzył własnym oczom. Najpierw przyjrzał się obrazkowi z dołu, a później wskoczył na kanapę, by uważnie obejrzeć go z bliższej odległości. Ewidentnie zwierzę było podekscytowane ponownym „spotkaniem” ze Smiffem. Radośnie merdał ogonem i nie mógł ustać w miejscu.
Po chwili wymownie odwrócił się do swojej opiekunki, jakby prosił, żeby go uszczypnęła na potwierdzenie, że Frank znowu wrócił. Następnie z zaciekawieniem skierował swój pyszczek w stronę okna i zaczął niecierpliwie wypatrywać swojego zmarłego brata, który nigdy się z nim kiż nie pobawi… Ten widok już u niejednego oglądającego wywołał łzy.