Krwiożerczy krokodyl grasuje po Wrocławiu? Doszło do kuriozalnej pomyłki
Nieopodal jednego z barów we Wrocławiu zaobserwowano krokodyla - taką informację otrzymali w czwartkowy wieczór aktywiści zajmujący się ratowaniem zwierząt. Po przybyciu na miejsce okazało się, że zgłaszających "nieco" poniosła wyobraźnia.
Dolnośląska EKOSTRAŻ to organizacja zajmująca się humanitarną ochroną zwierząt, która uruchomiła całodobowy telefon alarmowy. Niezależnie od pory dnia lub nocy, aktywiści są zawsze gotowi do niesienia pomocy potrzebującym stworzeniom, a każde zgłoszenie jest traktowane z należytą powagą. Niemniej jednak nie wszystkie incydenty są tak groźne, jakby się zdawało, a pewne zawiadomienia należy traktować z przymrużeniem oka.
Krokodyl na wrocławskim osiedlu
W ostatnim czasie wzrosła liczba zgłoszeń dotyczących egzotycznych gatunków zwierząt, które uciekły z prywatnych hodowli lub zostały porzucone przez swoich właścicieli. Stworzenia pozostawione na wolności mogą stanowić zagrożenie dla okolicznych mieszkańców, a przede wszystkim są narażone na niesprzyjające warunki atmosferyczne oraz szereg innych niebezpieczeństw.
Gdy w czwartkowy wieczór jeden z mieszkańców powiadomił dyżurującą pod telefonem osobę o krwiożerczym mini krokodylu błąkającym się nieopodal KOKO Bistro na wrocławskim osiedlu Krzyki, na miejsce natychmiast wysłano patrol. Ze względu na potencjalne zagrożenie, każda minuta była na wagę złota. Wszak trawnik w pobliżu baru nie jest odpowiednim wybiegiem dla gadów.
Gdy aktywiści dotarli pod wskazany adres, okazało się, że na miejscu faktycznie znajduje się krokodyl. Problem polegał jednak na czymś zupełnie innym. Nie takiego gada się spodziewali.
- Przygotowani na najgorsze, łącznie ze śmiercią w zębach krokodyla, ze zdumieniem stwierdziliśmy, że krokodyl jest tylko sztuczną figurką - zrelacjonowano w mediach społecznościowych.
Zwyczajna zabawka najprawdopodobniej została podrzucona dla żartu bądź pełniła funkcję czysto dekoracyjną. A może została wykorzystana jako chwyt marketingowy dla pobliskiego baru? Tego nie wiemy, lecz z pewnością znaleziony plastikowy krokodylek wywołał rozbawienie wśród aktywistów, a zgłaszającego przyprawił o niemałe zakłopotanie.
- Post wrzucamy na rozluźnienie tego ciężkiego czasu, bez spiny, bo sami umarliśmy ze śmiechu. I nie, nie wiemy jak można pomylić sztucznego krokodyla z żywym zwierzęciem - dodają wrocławscy ratownicy zwierząt.
Ta interwencja zdecydowanie zapadnie inspektorom EKOSTRAŻ-y w pamięci na długo. W końcu, jak udowodnili strażnicy miejscy z Cieszyna, którzy schwytali groźnie wyglądającą maskotkę w kształcie węża, każde miasto ma swojego laguna.
Źródło: EKOSTRAŻ
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
To zdjęcie przejdzie do historii. Opiekun pociesza słonia podczas inwazji na Ukrainę
Żołnierz spotyka swojego psa po powrocie do domu. Na ich widok łza kręci się w oku
Uproszczono procedurę przywozu dzikich zwierząt z Ukrainy do Polski