Kotka straciła wzrok w jednym oku. Zdrowie jej syna liczy się dla niej bardziej, niż cokolwiek innego na świecie
Zaniedbana, ślepa na jedno oko kotka została odebrana z koszmarnej pseudohodowli na farmie w Montrealu w Kanadzie. Wtedy okazało się, że jest w ciąży. Gdy urodziła, tylko jeden kot z miotu przeżył. Od tego momentu kotka nie odstępowała swojego synka na krok, troszcząc się o niego we wzruszający sposób. Do dziś tworzą nierozłączny duet w nowym domu.
Niezarejestrowane hodowle zwierząt potrafią przysporzyć swoim podopiecznym wielu kłopotów. Szczególnie gdy warunki, jakie tam panują, nie są odpowiednio przystosowane do rodzaju oraz ilości zwierząt tam przebywających. Dlatego tak ważne jest dokładne weryfikowanie miejsca, z którego pozyskujemy naszego czworonożnego przyjaciela.
Rekonwalescencja kotki Remille
W przypadku tej kotki, miejsce, z którego ją odebrano, trudno w ogóle określić mianem hodowli. Z nieświeżymi podkładami i wszechobecnym brudem znacznie bardziej przypominało śmietnik. Obskurne otoczenie przyczyniło się do jej niepełnosprawności — utraty wzroku w jednym oku, oraz stanu skrajnego wychudzenia. Zwierzę cudem przeżyło , więc kiedy okazało się, że jest w ciąży, miotowi nie dawano większych szans. Okazało się, że z czterech maluchów tylko jednemu udało się przetrwać.
Fundacja Chatons Orphelins Montreal zapewniła kotce Remille niezbędną pomoc weterynaryjną. Gdy ta zaczęła powoli dochodzić do siebie, została oddana w ręce rodziny zastępczej, gdzie jej rekonwalescencja stała się priorytetem. Starano się, by przybrała na wadze, zadbano także o niezbędną socjalizację. Nie trwało to długo, jak kotka zaczęła pozytywnie reagować na okazane jej dobro. Tymczasem data porodu zbliżała się nieuchronnie — kociaki nie miały dużej szansy na przetrwanie, dlatego nikogo nie zdziwił fakt, że tylko jeden z maluchów przyszedł na świat żywy.
Początkowo Remille nie umiała odnaleźć się w nowej sytuacji i wtedy to na barki jej opiekunów spadło karmienie kociaka butelką, co dwie godziny. Jednak instynkt macierzyński szybko zadziałał i wtedy mały, pręgowany Hardy zyskał całą uwagę swojej mamy.
Mimo przeciwności kotka została bardzo dobrą mamą
Po urodzeniu synka uwaga Remille skupiła się wyłącznie na nim. Kotka nie odstępowała go na krok, przybiegała, gdy tylko zapłakał. Nawet gdy znalazł się w wieku, kiedy koty nie potrzebują już nieustannej atencji rodzica, kotka dalej o niego dbała, codziennie myjąc, karmiąc i tuląc do siebie. Hardy zaś przyjmował takie traktowanie z aprobatą.
- Stali się zgraną parą. Zawsze są razem, mimo że w domu są też inne koty, z którymi można się bawić - komentuje opiekunka zwierząt. - Jest lustrzanym odbiciem swojej mamy. Lubi wspinać się na drapak, przytulać się do Remille i czyścić jej futerko, jeśli akurat ona nie robi tego jemu.
Remille i Hardy gotowi na znalezienie wspólnego, kochającego domu
Remille przekazała swojej małej latorośli wszystkie cechy, które zaobserwowano u niej samej. Nie tylko te zewnętrzne. Kociak również bardzo przypomina swoją mamę w zachowaniu — razem z nią wspina się na drapak, dokładnie pielęgnuje sierść, obserwuje okolicę przez okno, a nawet nauczył się jeść samodzielnie z miski. Remille poświęciła się swojemu synkowi w całości i widać, jak z dumą i radością patrzy na jego rozwój.
Wszystko wskazuje na to, że zostaną wspólnie zaadoptowani. Tak więc historia kotki maluje się w jasnych barwach; miejmy nadzieję, że przyszłość przyniesie jej i małemu Hardy'emu wszystko to, co najlepsze, w kochającym, nowym domu!
Źródło: lovemeow