Kot zrobił kierowcę autobusu w konia, pojechał na gapę aż do Słupska. Data podróży była nieprzypadkowa
Nie koleją, jak w lekturze Romana Pisarskiego, a autobusem chciał podróżować biało-rudy kot z Dębnicy Kaszubskiej. Próba dostania się do pojazdu zakończyła się sukcesem. W Światowy Dzień Zwierząt sprytny zwierzak przebył całą trasę aż do Słupska. Mandatu jednak nie dostał.
Zapewne każdy z nas pamięta lekturę szkolną opisującą losy psa, który jeździł koleją. Ta prawdziwa historia stała się kanwą opowieści, którą napisał Roman Pisarski. Sytuacja, jaka rozegrała się w województwie pomorskim, jest kolejnym dowodem na to, że życie pisze najciekawsze scenariusze.
Niecodzienny pasażer w PKS Słupsk, nie "miau" biletu
Jak przekazał zarząd PKS za pośrednictwem mediów społecznościowych, autobusem linii 211 na dworzec autobusowy w Słupsku przyjechał niezwykły podróżnik na gapę. Wykorzystując moment nieuwagi kierowcy, zakradł się do pojazdu i ruszył w drogę. Mowa o młodym kocie, który załapał się na kurs po Pomorzu w miniony wtorek przed godziną 8. Zbiegiem okoliczności wyruszył w podróż akurat w Światowy Dzień Zwierząt. Czworonożny futrzak wysiadł dopiero na końcu trasy – razem z kierowcą. Zamiast wygonić nieproszonego pasażera w przypadkowym miejscu, oddał go w ręce pracowników biura regionalnego przewoźnika.
- Nie wiemy, jakie to kocie sprawy przywiodły go do miasta. Na dworcu nie ma na razie żadnego baru dla kotów (jeżeli ktoś chciałby taki otworzyć, to wynajmiemy powierzchnię w dobrej cenie!) – tak więc zaprosiliśmy go na śniadanie do naszego biura - przekazali przedstawiciele PKS Słupsk SA.
Kot jest pod czułą opieką pracowników i czeka na właściciela
Koci włóczykij znalazł tymczasowe schronienie w siedzibie przewoźnika, gdzie od razu zabrał się za zastępowanie nieobecnych osób w sekretariacie i polowanie na (komputerowe) myszy. Tymczasem z relacji kierowców obsługujących linię 211 wynika, że to nie pierwszy taki wyskok w wykonaniu sprytnego kociaka. Już wcześniej widzieli tego samego zwierzaka na przystanku w Dębnicy Kaszubskiej. Raz nawet wsiadł do autobusu, ale został w porę wyproszony przez kierowcę. Finalnie upór i wytrwałość zwyciężyły. Puszysty spryciarz spełnił swoje marzenie i odbył podróż. Dotychczas żadna osoba nie zgłosiła po zaginionego pupila. Jeżeli ktoś w Dębnicy Kaszubskiej czeka na powrót swojego domownika, proszony jest o bezpośredni kontakt z PKS Słupsk. Damian Zdancewicz, rzecznik PKS Słupsk zapewnia, że w przypadku, gdy nikt nie zgłosi się po zgubę, kociak znajdzie ciepły kąt u swoich znalazców.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
-
Dziwne dziury sfotografowane w polskim lesie. Leśnicy wyjaśniają, skąd się tam wzięły
-
Kotek puka w szybę domu pewnej rodziny. Pragnie tylko jednego i nie przyjmuje odmowy
-
Jak psy wyczuwają stres u swoich właścicieli? Znamy odpowiedź
Źródło: PKS Słupsk SA, TVN24