Kot urodził się z czterema uszami. Aż trudno uwierzyć, jak wygląda dzisiaj
Poznajcie rzadkiego kota imieniem Aslan. Mruczek urodził się z rzadkim, recesywnym genem wpływającym na wygląd jego uszu. Chociaż mogłoby się wydawać, że nietypowy wygląd przeszkodzi mu w spełnieniu marzeń, jedyny w swoim rodzaju mruczek znalazł kochającą właścicielkę. Oto jego historia.
Zwierzak narodzony w warsztacie samochodowym trafił do siedziby organizacji Animal Safe Haven and Adoptions w Pensylwanii. Aslan wyróżniał się na tle pozostałych 13 kociąt z miotu. Gdyby nie fakt, iż na jego głowie znajdują się dwie pary uszu, wyglądałby na w pełni normalnego kota.
Kot urodził się z rzadką wadą genetyczną
Według badań opublikowanych w 1957 w Journal of Heredity, gen odpowiadający za podwójną parę uszu jest niezwykle rzadki wśród kotów. Naukowcy zaznaczają, że jest on cechą recesywną, dlatego istnieje tylko 50% szans, aby koty będącego jego nosicielem, przekazały go swojemu potomstwu.
Pracownicy schroniska z początku wątpili, że ktokolwiek zdecyduje się adoptować niezwykłego mruczka na stałe. Jego wygląd odstraszał wszystkich potencjalnych kandydatów na właścicieli.
Większość osób była przekonana, że Aslan spędzi resztę życia w boksie. Na szczęście informacja o narodzinach rzadkiego pupila dotarła do jednej z wolontariuszek.
- Otrzymałam telefon ze schroniska i zostało mi powiedziane, że znaleźli 14 porzuconych kociąt. Kiedy po nie przyszłam, powiedziano mi, że jeden z nich ma dwie pary uszu. Nigdy nie widziałam czterousznych kotów. Nawet nie wiedziałam o takiej mutacji! - wspomina Swati Komanduri.
Co dwie pary uszu, to nie jedna!
41-letnia analityczka finansowa zakochała się w Aslanie od pierwszego wejrzenia. Nic dziwnego, że z miejsca zakomunikowała pracownikom schroniska, że kociak wróci z nią tego samego dnia do domu.
- Byłam zszokowana! Gdy tylko go zobaczyłam, krzyknęłam, zaczęłam go przytulać i całować. Był taki malutki, mniej więcej wielkości ręki. Już wtedy wiedziałam: pojedzie ze mną do domu. To była miłość od pierwszego wejrzenia - mówi opiekunka zwierzaka.
Odkąd mruczek trafił do domu Swati, zdążył urosnąć i pokazać swój prawdziwy charakterek. Dzisiaj jest nierozłączny ze swoją panią. Uwielbia przytulać się do jej ręki podczas snu oraz bawić z pozostałymi zwierzakami w domu. Często domaga się spacerów, a także zdarza mu się podkradać smakołyki.
- Jestem bardzo szczęśliwy, mając przywilej opiekowania się nim – powiedziała Komanduri. - On jest mój na zawsze!
Zobacz nagranie i zdjęcia:
Źródło: dailymail.co.uk
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Baby boom w polskich lasach. Małe rysie z mamą uchwycone na filmie
Lasy Państwowe ostrzegają: Rośnie śmiertelność zwierząt na drogach w Polsce
Szczeniak mieszkał pośród śmieci. Dzięki kochającemu człowiekowi zmienił się nie do poznania