Kobieta znalazła psa z dziwnymi plamami na sierści. Przyczyna dolegliwości wywołuje przerażenie
W stolicy Meksyku ponad milion bezpańskich psów błąka się po ulicach, próbując przetrwać w niesprzyjających warunkach. Kiedy Sharon Dennis zauważyła czworonoga o sierści pokrytej plamami, nie mogła go zignorować. Szok, jakiego doświadczyła na jego widok, popchnął ją do szukania specjalistycznej pomocy.
Chociaż miesięcznie do adopcji trafiają tysiące czworonogów, w niektórych rejonach świata schroniska dla bezdomnych zwierząt pękają w szwach. Dla wielu psów oraz kotów nie starcza miejsc w placówkach, dlatego są zmuszone walczyć o przetrwanie na ulicach miast i wsi. Konkurencja o pożywienie i schronienie jest więc wyjątkowo zaciekła.
Pies, który został naznaczony
Obraz nędzy i rozpaczy - tak w skrócie można by opisać każdego bezdomnego psa błąkającego się w meksykańskiej metropolii, jednak przypadek pewnego nieszczęsnego czworonoga nazwanego Boby wstrząsnął nawet doświadczoną ratowniczką zwierząt.
Sharon Dennis całkiem przypadkiem wypatrzyła zwierzaka wśród psów przemierzających Meksyk. Kundelek w typie labradora zmagał się z dolegliwościami zdrowotnymi, które widoczne były gołym okiem. Nie tylko był bardzo chudy, ale całe jego ciało pokrywały sporych rozmiarów narośla nowotworowe, z których wiele było otwartych i zainfekowanych.
Nie ulegało wątpliwości, że pozostawienie psa na ulicy równałoby się skazaniu go na powolną śmierć w męczarniach. Kobieta zastanawiała się, ile osób minęło chorego zwierzaka i nie chciało go dotykać, a co dopiero próbować mu pomóc. Sharon nie chciała stać się jedną z nich, dlatego zaprowadziła go do lokalnej działaczki na rzecz praw zwierząt Dalii Gámez.
Weterynarze dokonali prawdziwego cudu
Dalia nazwała nowego podopiecznego Boby i czym prędzej popędziła z nim do kliniki weterynaryjnej. Lekarze postawili sprawę na ostrzu noża: życie około 2-letniego zwierzęcia wisiało na włosku - albo natychmiast rozpoczną chemioterapii, albo można się z nim już pożegnać. Jednocześnie ostrzegali, że leczenie nie daje stuprocentowej pewności, że Boby przeżyje.
Dalia podjęła próbę uzdrowienia swojego nowego podopiecznego, pomimo olbrzymiego ryzyka niepowodzenia. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy Boby przeszedł 8 chemioterapii, a poprawa w końcu zaczęła być zauważalna.
Boby przybrał na wadze, co naturalnie wpłynęło na jego samopoczucie. Paskudne guzy pokrywającego jego ciało zniknęły bezpowrotnie, a karmelowa sierść znów stała się lśniąca, gęsta i przyjemna w dotyku, przez co sąsiedzi Dalii ustawili się w kolejce, by go pogłaskać.
Wieści o dzielnym czworonogu szybko się rozeszły, aż w końcu dotarły do pewnej rodziny, która zdecydowała się adoptować bezpańskiego zwierzaka. Boby zamienił tymczasowe schronienie n prawdziwy dom z ludźmi, którzy kochają go ponad wszystko. Jego miejsce wkrótce zajmą inne potrzebujące zwierzaki, jakich pełno w Meksyku.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
-
Papież krytykuje osoby wybierające zwierzęta zamiast dzieci. Ich uczucia nazwał "zaprogramowaniem"
-
Kundelek udaje, że oślepł. Powód oszustwa ujawniono w gabinecie weterynaryjnym
-
Test na spostrzegawczość: potrafisz znaleźć drugiego kota na zdjęciu?
Źródło: wamiz.de