Horror na safari, tygrys poturbował kobietę. Turystka nie żyje
Rodzinna wycieczka do parku safari zakończyła się tragicznie. Dziewczyna złamała zakaz i podczas zwiedzania wysiadła z samochodu. W ułamku sekundy zaatakowało ją dzikie zwierzę. Matka, która próbowała ją ratować, zginęła na miejscu rozszarpana przez tygrysy.
Park safari chroni dzikie zwierzęta
Parki safari to fascynujące miejsca, gdzie przyroda ukazuje się w swojej najdzikszej formie, a odwiedzający mają niepowtarzalną szansę na bezpośredni kontakt z dzikimi zwierzętami. Od majestatycznych lwów i szybkich gepardów po olbrzymie słonie i stada zebr, parki safari oferują niezapomniane doznania przyrodnicze dla wszystkich miłośników natury. Taka przygoda powinna być nie tylko zapierającą dech w piersiach podróżą, ale również ważną lekcją mającą na celu poszanowanie dzikich mieszkańców naszej planety. Parki safari stanowią nie tylko rozrywkę dla ludzi, ale przede wszystkim są oazą i miejscem ochrony zagrożonych gatunków zwierząt.
Beijing Badging Wildlife Word to park w Chinach, który obiecuje odwiedzającym doświadczenie obcowania z dzikimi zwierzętami zaledwie 50 kilometrów od centrum chińskiej stolicy. Klienci mogą w nim prowadzić własne samochody, podziwiając przy tym wolno spacerujące lwy, tygrysy i inne stworzenia. Wjeżdżając na teren parku, należy przestrzegać ustalonych zasad, a najważniejszą z nich jest nieopuszczanie pojazdu. Jedna z rodzin postanowiła złamać regulamin, co skończyło się tragicznie.
"Pracy weterynarzy daleko do obrazków z Animal Planet". Szczerze o weterynarii Dziecko nie mogło przestać płakać. Tak zareagował na to kotKobieta opuściła pojazd. Tygrysy szybko wykorzystały okazję i zaatakowały
Rodzice wraz ze swoim synkiem i jego babcią wybrali się na sobotnią wycieczkę do parku safari. Podczas zwiedzania, doszło do małżeńskiej sprzeczki. Kobieta wysiadła z samochodu, nie bacząc na zagrożenie i obeszła pojazd, stając przy drzwiach kierowcy. Krzycząc, zwróciła się do męża zapewne o natychmiastową zamianę miejsc. Niestety w ułamku sekundy pojawiło się przy niej dzikie zwierzę, które wbiło w nią swoje pazury i zaciągnęło w pobliskie krzaki.
Widząc sytuację matka kobiety i jej mąż próbowali ją uwolnić z mocnego uścisku tygrysa. Zwierzę za nic nie chciało puścić swojej nowej zdobyczy. Chociaż personel parku zjawił się na miejscu zdarzenia niemal natychmiast, drugi tygrys zdążył zaatakować tym razem starszą kobietę. 57-letnia turystka poniosła śmierć na miejscu.
Nagranie zostało zamieszczone w sieci
Dzięki szybciej reakcji pracowników udało się uratować winną wszystkiemu kobietę, która następnie trafiła do szpitala. Zdarzenie uchwyciła kamera bezpieczeństwa. Nagranie stało się mocnym dowodem w sprawie, ponieważ rodzina domagała się od władz parku odszkodowania w wysokości ponad 1 miliona złotych. Zarejestrowane wideo bezsprzecznie ukazało, że kobieta złamała regulamin i sama spowodowała zagrożenie.
Ku przestrodze odwiedzających film został zamieszczony w sieci. Kobieta została mocno skrytykowana przez internautów za swoje zachowanie i domaganie się odszkodowania. Oglądający nagranie cieszą się, że władze nie musiały przez zachowanie kobiety uśpić niczemu winnych tygrysów.
- “Zasadą numer jeden było, pozostanie w samochodzie, którą turyści zignorowali, myśląc, że są bezpieczni. Ale wokół dzikich zwierząt nie można stracić czujności nawet na sekundę. Przykro mi, że ktoś stracił życia, ale zoo nie powinno ponosić odpowiedzialności, jeśli był to błąd po stronie odwiedzających”,
- “Nigdy nie zrozumiem, jak można było pozwać zoo za własne zaniedbania. Jesteś na wybiegu tygrysów. To jedne z najbardziej śmiercionośnych zwierząt na świecie. Twój samochód chroni cię przed nimi, a ty wysiadasz. Zoo Cię do tego nie zmusiło”,
- “Można zabrać z dżungli tygrysa, ale nie wyrzucisz dżungli z jego serca”.