Gdy mijali śmietnik, pies zaczął szczekać. Rozległ się cichy płacz dziecka, z pudła wystawał miś i kocyk
Wiele psów każdego dnia udowadnia, że ten gatunek naprawdę zasługuje na miano najlepszego przyjaciela człowieka. Nawet niewielkie pupile są w stanie wykrzesać z siebie niesamowitą moc, kiedy chodzi o pomoc w uratowaniu życia swojego opiekuna. Jak się okazuje, czworonogi są w stanie walczyć także o dobro osób, których nie znają. Niektóre z nich poświęcają własne życie dla zupełnie obcych jednostek. Zdolne do tego są nie tylko profesjonalnie wyszkolone psy. Pewien pitbull podczas zwykłego spaceru wyczuł obecność noworodka porzuconego w śmietniku. Gdyby nie pies, maleństwo prawdopodobnie by umarło.
Ten spacer z psem zapamiętają do końca życia
Pewna właścicielka dwóch psów jak zwykle rozpoczęła swój dzień od spaceru ze swoimi pupilami. Około 7 rano założyła zwierzakom obroże, przypięła smycze i niespiesznym krokiem skierowali się wspólnie w stronę centrum miasta. Z początku zachowanie zwierząt w niczym nie odbiegało od normy - oba psy spokojnie węszyły i wędrowały obok swojej opiekunki, jednak po zbliżeniu się do jednego z okolicznych śmietników, czworonóg rasy pitbull raptownie zatrzymał się i zaczął głośno szczekać, a nawet warczeć. Kobieta była bardzo zaskoczona takim obrotem sytuacji, gdyż pies nigdy wcześniej nie przejawiał oznak agresji w stosunku do elementów infrastruktury.
Właścicielka w pierwszej chwili pomyślała, że może w śmieciach grasują szczury. Usiłowała odciągnąć pupila i iść dalej, ale pitbull zaparł się łapami. Ani myślał ruszyć się z miejsca i uparcie ujadał. Po kilku chwilach do śmietnika podeszła inna właścicielka psa. Jej czworonóg również był żywo zainteresowany tym, co było w środku.
Wtem ze śmietnika zaczął dobiegać cichutki płacz dziecka. Obie kobiety natychmiast zrozumiały, dlaczego ich pupile tak dziwnie się zachowują. Po przywiązaniu zwierząt do pobliskiego drzewa zaczęły przeglądać zawartość kubła.
Nagrała z ukrycia, co jej tata robi z bezpańskim kotem w garażu. Internauci nie mają wątpliwości w osądziePitbull znalazł w śmietniku noworodka
Z torby zostawionej pomiędzy śmietnikami dobiegało kwilenie noworodka. Kobiety otworzyły ją. W środku było nowonarodzone dziecko z nieodciętą pępowiną. Maleństwo było zawinięte w koc, a obok niego leżała pluszowa zabawka.
Jedna z kobiet zadzwoniła pod numer alarmowy. Na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechała policja oraz ekipa medyczna. Noworodek został zabrany do najbliższego szpitala Santissima Annunziata, znajdującego się we włoskim mieście Tarent.
Zupełnie bezbronny człowiek został uratowany dzięki pitbullowi, psu, który przez wielu ludzi postrzegany jest jako krwiożercza bestia. Jak się okazuje - niesłusznie. Gdyby nie reakcja czworonoga, pomoc dla dziecka mogłaby pojawić się zbyt późno lub co gorsze, nikt nie zorientowałby się, że wśród śmieci leży porzucony noworodek.
Pies uratował życie dziecku. To nie pierwszy przypadek tego typu
Okazało się, że noworodek jest silny i ma odpowiednią wagę. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Według lekarzy, dziecko urodziło się zaledwie kilka godzin wcześniej. Ktoś musiał je wyrzucić na śmietnik zaraz po porodzie. Chłopiec został nazwany Lorenzo przez personel szpitala, który natychmiast się nim zaopiekował. Dyrektor oddziału intensywnej terapii Lucrezia De Cosmo zapewniła, że noworodek jest stale monitorowany pod kątem parametrów życiowych. Z kolei burmistrz Rinaldo Melucci zapowiada aktywację konta bankowego służącego do przekazywania darowizn na rzecz małego Lorenzo.
Niebawem namierzono matkę porzuconego noworodka. Jest nią 20-letnia obywatelka Gruzji. Powody, które skłoniły kobietę do porzucenia małego synka, nie są znane.
To nie pierwszy pies, który uratował życie porzuconemu noworodkowi. Podobna historia wydarzyła się niedawno w Libanie. Tam znaleziono w mieście bezpańskiego psa, który chodził z torbą z niemowlęciem w środku. Szukał kogoś, kto pomoże mu zaopiekować się dzieckiem. To kolejny dowód na to, że wiele zwierząt wykazuje się większym człowieczeństwem, niż ludzie.
Źródło: lastampa.it, bari.corriere.it