Tylko u nas: Fundacja Koty z Grochowa opowiada o ratowaniu kotów z Ukrainy
Pierwsi czworonożni uchodźcy z Ukrainy trafili do Polski, a tymczasem pojawiają się plotki o rzekomym porzucaniu zwierząt przez ich właścicieli na masową skalę. Według wolontariuszy zaangażowanych w pomoc psom i kotom zza wschodniej granicy sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Wolontariuszka udzielająca się w jednej z warszawskich fundacji zdradziła nam, co naprawdę dzieje się z cichymi ofiarami wojny.
Fundacja Koty z Grochowa - Na Rzecz Kotów w Potrzebie to zespół liczący obecnie ponad 60 osób, których połączyła miłość do zwierząt, a zwłaszcza kotów. Ich głównymi zadaniami jest nie tylko karmienie i pomaganie wolno żyjącym zwierzętom w potrzebie, ale przede wszystkich ich wyłapywanie i sterylizowanie, aby ograniczyć cierpienie niechcianych istot.
Wolontariusze szukają domów dla swoich podopiecznych oraz wspomagają osoby prowadzące domy tymczasowe. W związku z eskalacją konfliktu wokół Ukrainy, fundacja zgodziła się przyjąć zwierzęta z azylu mieszczącego się w pobliżu Kijowa. Na pytania, jak przebiegała akcja ratunkowa kotów zza wschodniej granicy oraz w jaki sposób im pomóc, odpowiedziała nam wolontariuszka Marysia.
Świat zwierząt: Jak przebiegała koordynacja działań ratowniczych i pomocowych dla kotów z Ukrainy? Co dzieje się ze zwierzętami po przekroczeniu granicy?
Wolontariuszka Maria: W tym procesie współpracowaliśmy z Fundacją Zwierzęca Polana, która kontaktowała się bezpośrednio z azylem pod Kijowem i odpowiadała za stronę logistyczną - przewiezienie łącznie 28 kotów i dostarczenie ich do Warszawy. Uzgodniliśmy, że przyjmiemy część kotów w podziale z inną fundacją - Serce dla Zwierząt, a po naszej stronie leży przegląd weterynaryjny, utrzymanie, socjalizacja, praca behawioralna oraz docelowa adopcja zwierzaków. Na razie nie jest ona możliwa, ponieważ w pierwszej kolejności musimy je poznać.
Pomocy na Ukrainie potrzebują nie tylko ludzie, ale także zwierzęta
Każdy kot otwiera się w stosunku do człowieka w swoim tempie i nie powinniśmy tego procesu na siłę przyspieszać. Co zatem wpływa na decyzję o rozpoczęciu procesu adopcyjnego dla kotów z Ukrainy? Gdzie one obecnie przebywają?
W naszym azylu mieszkają głównie koty młode, otwarte i cieszące się z towarzystwa innych zwierzaków, natomiast kocięta, “koty-jedynaki”, które nie akceptują innych pupili, oraz te, które są bardziej nieśmiałe, mieszkają w domach tymczasowych.
Działamy nadal wg naszych procedur i nie uchylamy naszych wymogów adopcyjnych. A w to zalicza się też nie wydawanie do adopcji kotów, o których nic nie wiemy. Szczęśliwa ósemka, która do nas przyjechała, pochodzi z ukraińskiego azylu Kitty House. Siedem z nich mieszka obecnie w odizolowanej strefie, abyśmy mogli się im przyjrzeć i ocenić, czy mogą pozostać w azylu i szukać dla nich odpowiednich domów na stałe, czy też powinny na początku oswoić się z człowiekiem. Taka procedura obowiązuje w przypadku każdego kota, który do nas trafia - niezależnie, czy pochodzi z Ukrainy, czy z Polski.
Uchodźcy z Ukrainy uciekają razem ze swoimi zwierzętami
W mediach często występuje narracja, jakoby opiekunowie porzucali zwierzęta właścicielskie podczas ucieczki z kraju, co naturalnie wywołuje skrajne emocje wśród Polaków. Czy mają Państwo wiedzę w temacie porzucania zwierząt przez ukraińskich uchodźców? Czy takie sytuacje rzeczywiście mają miejsce?
Wiemy z relacji lekarzy weterynarii, którzy w pierwszych dniach pojechali na przejścia graniczne, że wcale nie było tam hord porzuconych psów czy kotów, a ludzie poświęcają się dla swoich czworonożnych przyjaciół. Oczywiście nie jest tak w przypadku wszystkich ludzi, ale zdecydowanie częściej zdarzają się sytuacje, kiedy właściciele, narażając życie, decydują się ratować swoje zwierzęta i przeprowadzają je przez granicę.
Uchodźcy nierzadko przenoszą zwierzęta na rękach, pod kurtką, mimo, iż kot to zwierzę, które zdecydowanie długo nie wytrzyma w takiej pozycji. Właśnie dlatego na granicy oraz dworcach tak potrzebne są transportery, szelki oraz klatki kennelowe.
W jaki sposób można skutecznie pomóc zwierzętom przywiezionym z kraju, w którym obecnie toczy się wojna?
Najlepszą formą pomocy jest adoptowanie zwierząt, które już wcześniej przebywały w naszym azylu. W ten sposób robimy miejsce dla kolejnych podopiecznych, które niewątpliwie, wkrótce u nas zagoszczą. Najmniejsza kotka, która trafiła do nas z Ukrainy, jest już w domu tymczasowym, ponieważ kociaki z zasady nie mieszkają wśród starszych kotów, gdyż nie są jeszcze szczepione. Obecnie toczą się procesy adopcyjne ws. naszych wcześniejszych podopiecznych.
Oprócz tego, w Internecie można znaleźć bardzo dużo zgłoszeń od osób prywatnych, które wyrażają chęć przechowania psów, kotów i innych zwierząt domowych w formie domu tymczasowego, dopóki ich pełnoprawni właściciele nie ułożą sobie życia.
Pragniemy zaznaczyć, że każda adopcja musi być przemyślana. W ostatnich dniach dostaliśmy już pierwsze zgłoszenie o kocie z Ukrainy, którego opiekun po 5 dniach zdecydował się go oddać, ponieważ nie dogadał się z drugim zwierzakiem. Prawdą jest, że żaden kot nie dojdzie do porozumienia z drugim kotem w ciągu tak krótkiego czasu. Stąd nasz apel o zachowanie cierpliwości i podejmowanie rozsądnych decyzji.
Przyjaciół nie zostawia się w trudnych chwilach
O opinię na temat bieżącej sytuacji zwierząt w Ukrainie poprosiliśmy także inne polskie organizacje pro-zwierzęce. Na nasze pytania odpowiedziała Kinga Osuch z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Z przekazanych nam informacji również wynika, że przypadki porzuceń zwierząt na granicy są sporadyczne.
- Osoby, które stały w kolejce stronie ukraińskiej i z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że większość zwierząt, które zostały porzucone, to zwierzęta pozostawione w miejscu zamieszkania. Są również schroniska, które potrzebują pomocy, bo kończy im się karma i leki. My znaleźliśmy 2 koty, 3 psy i odebraliśmy świnkę morską pozostawioną w namiocie Caritasu - wyjaśniła nam przedstawicielka KTOZ.
Źródło: Świat Zwierząt
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami