Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Zakaz uczestnictwa w konkursach dla hodowców zwierząt. To skutek sankcji na Rosję
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 05.03.2022 01:00

Zakaz uczestnictwa w konkursach dla hodowców zwierząt. To skutek sankcji na Rosję

Sankcje na Rosję
unsplash/Dea Piratedea

Stowarzyszenia kynologiczne i felinologiczne oraz organizatorzy największych pokazów rasowych zwierząt dołączają się do sankcji przeciwko Rosji. Decyzja o wykluczeniu rosyjskich hodowców wywołała poruszenie wśród internautów. Wiele osób uważa, że przez kolejne zakazy najbardziej cierpią zwykli obywatele.

Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała zdecydowany sprzeciw całego demokratycznego świata, czego skutkiem było nałożenie surowych sankcji gospodarczych na inicjatorów konfliktu. Sprzeciw wobec krwawych działań militarnych wyraziły największe światowe koncerny i marki. Teraz do bojkotu przyłączają się międzynarodowe organizacje zrzeszające hodowców kotów oraz psów.

Sankcje wycelowane w rosyjskich i białoruskich hodowców rasowych psów i kotów

Międzynarodowa Federacja Felinologiczna (Fédération Internationale Féline) wystosowała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że „nie może nic nie zrobić, będac świadkiem okrucieństw". Za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazano, że w związku z „bezprecedensowym aktem agresji” wobec Ukrainy postanowiono zakazać rosyjskim kotom udziału w międzynarodowych konkursach do końca maja.

Ponadto od tego tygodnia żaden kot wyhodowany w Rosji nie może być importowany ani rejestrowany w żadnej księdze rodowodowej MFF poza Rosją, a koty należące do wystawców mieszkających w Rosji nie mogą być zgłaszane na żadną wystawę MFF poza granicami kraju.

Zarząd stowarzyszenia zapowiedział, że przeznaczy część swojego budżetu na wspieranie hodowców i hodowców kotów na Ukrainie.

Solidarność wobec Ukraińców okazało również brytyjskie stowarzyszenie psów rasowych Kennel Club. Należy nadmienić, iż związek kynologiczny z siedzibą w Birmingham jest m.in. odpowiedzialny za organizację Crufts - największej na świecie corocznej wystawy psów rasowych. W tegorocznym konkursie miało wziąć udział ponad 16 000 psów i ich właścicieli, w tym 51 zgłoszonych z Rosji i 8 z Ukrainy.

W oficjalnym oświadczeniu przewodniczący organizacji, Tony Allcock OBE podkreślił, że Kennel Club nie godzi się na okrucieństwo Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej wobec mieszkańców Ukrainy oraz należących do nich zwierząt, cierpiących na skutek inwazji. W świetle bieżących okoliczności podjęto decyzję o niedopuszczeniu wystawców mieszkających w Rosji do udziału w Crufts 2022 oraz zakazie wstępu na wszystkie zawody Kennel Club dla osób mieszkających w Rosji i Białorusi.

- Jest to świadectwo naszego smutku i zaniepokojenia tą sytuacją, która, w naszym odczuciu, jest napędzana przez przywódców kraju, aniżeli zwykłą ludność - czytamy w oświadczeniu wystosowanym za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Niemożność udziału w wystawach i imprezach Kennel Club obowiązuje też sędziów licencjonowanych przez Rosyjsko-Białoruską Federację Kynologiczną, którzy dotychczas brali czynny udział w konkursach.

Dodatkowo, brytyjskie stowarzyszenie zobowiązało się przekazać łącznie 50 000 funtów na rzecz związków kynologicznych w Ukrainie oraz organizacji zrzeszających hodowców psów rasowych w państwach sąsiadujących, w tym w Polsce i na Węgrzech.

- Nasze serca i myśli są z każdą osobą i zwierzęciem dotkniętym tym tragicznym konfliktem - wyznaje przewodniczący stowarzyszenia.

Sankcje odbijają się na zwykłych obywatelach

Chociaż nie brakuje komentarzy pochwalających stanowczą decyzje międzynarodowych klubów kynologicznych i felinologicznych, nie wszyscy internauci przyjęli wieść o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z pokazów rasowych zwierząt z optymizmem.

Pod oświadczeniami pojawiły się komentarze, potępiające kolejne zakazy i ograniczenia wynikającego z konfliktu zbrojnego. Część komentujących zauważa, że zwierzęta nie powinny być wykluczane z pokazów, ze względu na narodowość ich właścicieli.

- To absolutnie niedorzeczne. Rosyjscy hodowcy nie powinni być karani za wojnę, która nie jest ich dziełem. Co to daje poza krzywdzeniem programów hodowlanych, hodowców i ich kotów? - pyta jeden z internautów. - Jestem Włochem i oświadczam, że jestem przeciwny wszelkim wojnom. Osobiście uważam, że decyzja MFF dotknie ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z wojną, nie tylko w Rosji, ale także w innych państwach. Zakaz handlu i importu/rejestracji kotów z Rosji jest całkowicie błędną decyzją - komentuje inna osoba.

Źródło: birminghammail.co.uk, Northeast Today

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami