Cieszył się, że znalazł akwarium przy śmietniku. Szybko pożałował, że je wziął, o mały włos od tragedii
Pewien mieszkaniec Gdańska wracając do swojego mieszkania, natknął się na akwarium zostawione pod śmietnikiem. Mężczyzna uznał, że wykorzysta ten zbiornik jako nowe lokum dla swoich rybek. Szybko pożałował tej decyzji. Kiedy wszedł ze swoim znaleziskiem do klatki schodowej, zdał sobie sprawę z tego, że w środku znajduje się jadowite zwierzę. Przerażony akwarysta uciekł, a o interwencję poproszono specjalistów ze straży miejskiej.
Znalazł na śmietniku interesujący przedmiot
Jeden z chłodnych wieczorów okazał się być dla pewnego mieszkańca Gdańska wyjątkowo emocjonujący, chociaż na początku nic nie wskazywało na to, że tak będzie.
Mężczyzna, wracając wieczorem do mieszkania, zauważył przy śmietniku akwarium. Uznał, że zbiornik doskonale sprawdzi się w roli nowego lokum dla jego rybek. Dlatego postanowił zabrać akwarium do siebie. Nie było duże, akwarysta bez problemu sam wniósł je na klatkę schodową.
Dopiero będąc we wnętrzu budynku, w którym mieszka zdał sobie sprawę z tego, że ktoś wyrzucił na śmietnik akwarium razem z jego lokatorem.
Szybko pożałował swojej decyzji
Jeszcze przed chwilą spokojny i zadowolony ze swojego niespodziewanego znaleziska mężczyzna poczuł ogromne przerażenie. Okazało się, że ktoś trzymał w akwarium pająka wielkości dłoni dorosłego człowieka. Zbiornik wylądował na śmietniku z całą zawartością oraz lokatorem. Niczego nieświadomy akwarysta dopiero w świetle lamp na klatce schodowej zdał sobie z tego sprawę.
Spanikował . Zostawił akwarium razem z egzotycznym zwierzęciem na korytarzu. Zimną krew zachowała jedna z sąsiadek , która zaniepokoiła się hałasem dochodzącym z klatki schodowej. Wezwała straż miejską.
Musieli interweniować specjaliści
W związku z podejrzeniem, że ogromny pająk może być jadowity, w interwencji udział wziął również lekarz weterynarii , który został powiadomiony o zaistniałej sytuacji przez dyżurnego Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Okazało się, że w akwarium zostawionym pod śmietnikiem znajdował się ptasznik , czyli jeden z przedstawicieli zaliczanych do grupy największych pajęczaków na świecie.
Lekarz weterynarii zabrał egzotycznego bezkręgowca do przychodni dla zwierząt. Okazuje się, że nie tylko niechciane koty i psy lądują w Polsce w kontenerach na śmieci . W ten sposób życie może tracić również mnóstwo egzotycznych zwierząt, które znalazły się w rękach nieodpowiedzialnych osób.
Źródło: i.pl, tvn24.pl