Chwile grozy na morzu, sieć obiegło nagranie z ataku orek na statek. "To był przerażający moment"
Stado orek grasujące w Cieśninie Gibraltarskiej atakuje coraz częściej i sprawniej. Tym razem trafiło na holenderski jacht biorący udział w regatach The Ocean Race. Drużyna w trakcie żeglarskich zawodów musiała zmierzyć się nie tylko z żywiołem, ale też z dziką przyrodą. Chociaż udało im się przetrwać chwile grozy i wyjść ze spotkania cało, okupili to utratą przewagi w konkursie.
Stado orek zaatakowało jacht. Uczestnicy regat przeżyli chwile grozy
To nie pierwszy taki przypadek. Rok temu informowaliśmy o ataku, który przydarzył się turystycznej łodzi u wybrzeży Portugalii . Za sprawą orek atakujących jachty, popularny atlantycki szlak żeglugowy w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej prowadzący do wybrzeży Hiszpanii oraz Portugalii stał się swoistym trójkątem bermudzkim. Wygląda na to, że stado orek jest coraz pewniejsze siebie .
Do kolejnego ataku doszło w czwartek, 22 czerwca w Cieśninie Gibraltarskiej . Żeglarze z holenderskiej drużyny “JAJO” byli w trakcie regat The Ocean Race . Przemierzali trasę z Hagi do Genui we Włoszech. Byli na drugiej pozycji w wyścigu. Los jednak im nie sprzyjał.
Grupa orek postanowiła obrać ich jacht na cel następnego ataku . Żeglarze mieli szczęście, bowiem byli przygotowani . Atak przyjęli ze spokojem, włączyli kamerę nagrywającą pod wodą, zdjęli żagle i zwolnili łódź. To taktyka zalecana przy kontakcie z tymi psotnymi morskimi ssakami.
Zwierzęta nie są jednak agresywne wobec ludzi. Większość spotkań z tą grupą orek kończy się na zabawie łodzią . Tak było też w przypadku załogi “JAJO”, która w trakcie 15-minutowego ataku nie doznała żadnych obrażeń . Niestety spotkanie z orkami sprawiło, że z drugiego miejsca spadli na czwartą lokatę z regatach . Na szczęście udało im się wynieść z zawodów coś więcej i na zawsze zapamiętają spotkanie z tymi majestatycznymi zwierzętami.
Orki zawsze atakują ster. Biolodzy domyślają się, dlaczego
Żeglarze przemierzający tamtejsze wody powinni być świadomi, że mogą natrafić na zwierzęta atakujące ich łódź . Grupa orek wyrobiła już sobie renomę, bowiem rocznie dochodzi do kilkudziesięciu ataków . Celem zawsze są niewielkie żaglówki, krótsze niż 15 metrów .
Orki celują w płetwę sterową, czym powodują kołysanie się łodzi. Mimo licznych ataków, nie są znane żadne ofiary śmiertelne. Wygląda na to, że zwierzęta traktują do jako formę zabawy , w takim napadzie na łódź często biorą udział młode osobniki, które są przyuczane do samodzielnego polowania.
Według naukowców z Atlantic Orca Working Group, w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej grasuje banda kilkunastu orek, które napadają na statki . Wytłumaczeń jest kilka, a jednym z nich jest występowanie w tym rejonie tuńczyka czerwonego . Zwierzęta prawdopodobnie w przeszłości zmierzyły się z łodziami rybackimi, które kradły ich pokarm . Być może doszło do zdarzenia, w którym ludzie byli agresywni wobec tych zwierząt , a orki jako niezwykle inteligentne zwierzęta zapamiętały, że jachty zwiastują złe wydarzenia. Niektórzy mają inną hipotezę i wskazują, że płetwa sterowa może przypominać tym morskim ssakom płetwy małych waleni, co skłania je do ataku. Nie wyklucza się też możliwości, iż agresję potęgują tzw. hałasy antropogeniczne generowane przez silniki, sonary i echosondy.
"Orki to piekielnie inteligentne drapieżniki. Ich ataki są coraz bardziej przemyślane"
Grupa orek z Cieśniny Gibraltarskiej staje się coraz pewniejsza siebie i coraz częściej atakują. Bardzo szybko się uczą. W przeszłości stosowano różne odstraszacze , jednak zwierzęta nauczyły się, że zazwyczaj nie robią im krzywdy i nie ma się czego bać .
Spotkanie z morskimi stworzeniami przeżył też kapitan Arkadiusz Wąsik i załoga jachtu „Little Lucy” . Po spotkaniu z orkami doszedł do wniosku, że to piekielnie inteligentne zwierzęta , a metody ich ataków ciągle ewoluują, stwarzając zagrożenie dla żeglarzy.
– Musimy sobie uświadomić, że dziś te orki są już o jeden krok dalej. One już w tej chwili uczą młode jak atakować płetwy sterowe, a same uderzają w burty – mówi Arkadiusz “Kosmos” Wąsik, kapitan jachtowy w wywiadzie dla zeglarski.info.
Sytuacja panująca w Cieśninie Gibraltarskiej napełnia go trwogą. Liczy, że ktoś zajmie się sprawą i np. zaczipuje atakujące orki , żeby żeglarze wiedzieli, gdzie się znajdują i czy grozi im atak.
– To jest niebezpieczne nie tylko dla jachtu, ale jacht to tylko pieniądze. A żaden jacht nie jest wart ludzkiego życia.
Źródło: wydarzenia.interia.pl, turysci.pl, YouTube, zeglarski.info