Chłopiec urodził się z zajęczą wargą. Kiedy spotyka psa z tym samym schorzeniem, wszystko się zmienia
Rodzice 2-letniego Bentleya Boyersa złożyli wizytę w schronisku dla zwierząt celem adopcji psa - i to nie byle jakiego! Ku zdumieniu pracowników, oznajmili, że chcą przygarnąć szczeniaka z rozszczepem wargi. Gdy opowiedzieli historię swojego dziecka, wolontariuszom zmiękły serca. To był prawdziwie niezapomniany dzień dla pracowników schroniska Jackson County Animal Shelter, mieszczącego się w stanie Michigan. Brandon Boyers przyszedł do placówki, aby przyjrzeć się psom do adopcji. Mimo, iż miał do wyboru co najmniej kilkanaście zdrowych czworonogów, jego uwagę przykuł 2-miesięczny szczeniak z wrodzoną wadą.
Szczeniak z rozszczepem wargi został adoptowany
Rozszczep wargi jest wrodzoną wadą rozwojową o niewyjaśnionym dotąd podłożu, która może doprowadzić do wielu zaburzeń. Spowodowana jest złym zespoleniem lub całkowitym brakiem połączenia między częściami formującymi wargę lub podniebienie. Wada ta wymaga leczenia wieloetapowego, gdyż jest ona często trudna do korekcji. Aby zamknąć szczelinę, używa się czasami skóry z okolic nosa, bądź płatów z błony śluzowej policzków.
Szczeniaczek – mimo problemu z pyszczkiem, jest zdrowy i nie ma innych wad, ale jego nietypowy wygląd obniżał szanse na adopcję. Jednakże w oczach pana Boyersa czarno-biała suczka stanowiła idealną kandydatkę na przyjaciółkę dla jego syna.
Mężczyzna natychmiast zadzwonił do żony i oboje stwierdzili, że muszą adoptować bezpańskiego szczeniaczka. Wolontariusze nie mogli wyjść z szoku. Dopiero gdy wyjawił im powód swojej decyzji, wszystko nabrało sensu.
Chłopiec zyskał przyjaciela o tej samej przypadłości
Zbiegiem okoliczności mężczyzna odwiedzający schronisko jest ojcem 2-letniego Bentleya, który także urodził się z rozszczepieniem górnej wargi. Wrodzone schorzenie dziecka stanowi wyzwanie dla całej rodziny. Chłopiec ma za sobą już dwie operacje skorygowania wady, ale czeka go jeszcze kolejny zabieg.
- Musieliśmy go sadzać i karmiąc trzymać za wargę, aby mógł jeść. To było wymagające - wyznała Ashley Boyers, mama Bentleya. Państwo Boyers nie chcieli, by ich synek czuł się gorszy w porównaniu ze swoimi rówieśnikami, dlatego postanowili podarować mu czworonożnego przyjaciela, który będzie go cenił i kochał niezależnie od wyglądu. Tym sposobem upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu - zapewnili schronienie bezpańskiemu zwierzęciu, a przy okazji dali początek przepięknej więzi między psem a dzieckiem.
Oczywiście 2-latek był zachwycony perspektywą adopcji malutkiej suni i zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Pocałunkom i uściskom nie było końca. Mimo, że wygląda trochę inaczej niż inne psy, to Bentleyowi w niczym to nie przeszkadza.
Życzymy tej wyjątkowej parze wielu lat radości w trakcie wspólnego dorastania!
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
-
Weterynarze ostrzegają przed niebezpieczną zabawką. Nie pozwól, by trafiła w kocie łapki
-
Schorowana kobieta nie mogła dłużej zajmować się psem. Na widok ich pożegnania pęka serce
-
Tarantula ukraińska dotarła do Polski. Czy trzeba się jej bać?
Źródło: newsner