Była pewna, że do płotu przyczepił się suchy liść. Przecierała oczy, gdy podeszła bliżej. Musiała pomóc
Bea to zwierzę, które trzy dni spędziło na płocie, czekając na pomoc. Na szczęście w porę jeden z przechodniów zwrócił na nią uwagę i wezwał profesjonalną pomoc. Przemoczona, zmarznięta i głodna trafiła do specjalistycznego azylu. Okazało się, że starsza samiczka miała uraz głowy, przez który nie była w stanie normalnie funkcjonować.
To wcale nie był liść. Zwierzę miało problemy
Pewna mieszkanka osiedla składającego się z domów jednorodzinnych na terenie swojej posiadłości zauważyła dzikie zwierzę, które zachowywało się dziwnie. Chodziło o nietoperza , który w biały dzień wałęsał się po jego ogrodzie. Wiedział, że te istoty w trakcie dnia powinny przebywać w kryjówkach. Pełzając po ziemi, były łatwym łupem dla drapieżników.
Następnego dnia, właścicielka nieruchomości zauważyła tego samego nietoperza na swoim płocie. Zwierzę zwisało głową w dół, wyglądało jakby spało. Kobietę ponownie zaskoczyło zachowanie zwierzaka. To nie było zbyt ustronne miejsce.
Nazajutrz zdała sobie sprawę z tego, że od doby nietoperz nie ruszył się z miejsca. Uznała, że to wystarczający powód, aby zacząć działać. Każda chwila miała znaczenie.
Dzikie zwierzę potrzebowało pomocy. Poprosiła o wsparcie profesjonalistów
Kobieta zaniepokojona zachowaniem nietoperza wiedziała, że musi zgłosić ten problem odpowiednim osobom. Nie wszystkie jednostki ratujące zwierzęta w potrzebie są w stanie zająć się tak nietypowym stworem, jakim jest latający ssak .
Skontaktowała się z wolontariuszem z organizacji Pennsylvania Bat Rescue. Opowiedziała w szczegółach o zachowaniu nietoperza, który obecnie wisi na jej płocie. Jeden z wyszkolonych ratowników jeszcze tego samego dnia pojawił się pod wskazanym adresem, aby zabezpieczyć nietypowo zachowującego się osobnika.
Okazało się, że to starsza samica. Była głodna, przemoczona i zmarznięta. Gdyby nikt jej nie pomógł, z całą pewnością nie dałaby sobie rady na wolności.
Bea miała uraz głowy, który powodował problemy neurologiczne
Wolontariusz, który zabezpieczą samicę nietoperza postanowił dać jej na imię Bea. Kiedy dotarł z nią do siedziby organizacji i przekazał pod opiekę lekarza weterynarii, szybko jasne stało się, co było przyczyną jej dziwnego zachowania.
Bea miała uraz głowy, który spowodował u niej problemy neurologiczne. Dlatego nie była w stanie znaleźć pożywienia oraz skutecznie się ukryć. Przez to z dnia na dzień stawała się coraz słabsza.
Na szczęście wdrożone leczenie przynosiło efekty . Samiczka czuje się już lepiej. Być może na wiosnę odzyska wolność. Jednak jeżeli okaże się, że jej stan zdrowia uniemożliwi jej samodzielne funkcjonowanie, znajdzie się dla niej miejsce w azylu dla nietoperzy takich jak ona.
Źródło: thedodo.com