Biegacz zobaczył psa uwięzionego pod głazami. Nie było czasu do stracenia, zbliżał się przypływ
Styczniowego poranka mieszkaniec San Francisco udał się na jogging wzdłuż linii brzegowej. W trakcie wykonywanych ćwiczeń jego uszu dobiegło szczekanie, ale nikogo nie było w zasięgu wzroku. Wówczas zdał sobie sprawę, że niepokojące odgłosy dochodzą spomiędzy skalnej konstrukcji, a jego wzrok spotkał się z parą przestraszonych oczu.
Do amerykańskiej inspekcji zajmującej się kontrolą zwierząt wpłynęło zgłoszenie. Mężczyzna biegający o poranku twierdził, że pod stertą kamieni na jednej z plaż w San Francisco najprawdopodobniej jest uwięziony pies. Wysłał dokładną lokalizację miejsca, a by ułatwić ratownikom poszukiwania, a także zdjęcie konkretnych skał. Niedługo potem rozpoczęła się akcja, której przewodniczył Carlos Ortega.
Pod kamieniami był uwięziony pies
Tego styczniowego dnia wiał porywisty wiatr, który mocno zagłuszał cichutkie wołanie o pomoc przerażonego zwierzaka, dlatego kiedy ratownik przybył na miejsce, chwilę zajęło mu ustalenie obszaru, z którego miało dochodzić szczekanie. Większość kamieni wyglądała tak samo, a zdjęcie wysłane przez biegacza wcale nie ułatwiało sprawy, ponieważ cała skalna konstrukcja wyglądała bardzo podobnie.
Na szczęście po chwili Ortega dojrzał przestraszone stworzenia w szczelinie wpatrujące się w niego z nadzieją na ratunek. Mężczyzna nie pozwolił, by czworonóg zniknął mu z oczu i przystąpił do akcji ratunkowej. Nie czekał ani chwili dłużej i mozolnie przesuwał kamień po kamieniu, żeby szczelina zrobiła się na tyle obszerna, a wystraszona istota mogła przez nią wyjść. Musiał się spieszyć, ponieważ doskonale zdawał sobie sprawę, że gdy nadejdzie przypływ, góra kamieni zostanie zalana wodą .
- Nie miałem zbyt wiele czasu, aby sprawić, że psu nie będzie zagrażał zbliżający się przypływ. Musiałem działać szybko - mówił Carlos Ortega.
Suczka cała i zdrowa wróciła do opiekunów
Po kilkunastu minutach mężczyźnie w końcu udało się odrzucić ostatni z kamieni, uniemożliwiający zwierzakowi wydostanie się z dziury. Wtedy ostrożnie sprawdził, czy pies pozwoli mu się dotknąć.
- Sięgnąłem w dół i pogłaskałem ją - opowiada dla "The Dodo". - Przestała się trząść na sekundę i przysunęła się bliżej mnie, kiedy ją głaskałem. To był dobry znak.
Po chwili wystraszone zwierzę znajdowało się już obok Ortegi. Mężczyzna szybko sprawdził, czy aby nic mu się nie stało i nie potrzebuje pomocy specjalistów. Na szczęście sunia była cała i zdrowa, jednak wyraźnie przestraszona . Na pamiątkę tej chwili zrobił sobie i psu pamiątkowe selfie. Wdzięczny czworonóg przytulał się do niego, jakby nie miał wątpliwości, że to właśnie jemu zawdzięcza swoje życie.
Okazało się, że suczka Gwen ma mikroczip, który naprowadził ratownika na jej opiekunów . Po krótkiej rozmowie z właścicielami okazało się, że pupilka uciekła z terenu posesji. Rodzina pieska była niezmiernie wdzięczna, ponieważ od rana szukała swojego pupila po okolicy. Kiedy zawiózł ją pod wskazany adres, ich radości nie było końca.
- Jedynym powodem, dla którego udało się uratować Gwen była praca zespołowa i pomoc ze strony biegacza. Przekazał on kluczowe informacje, a dyspozytorzy zadawali szczegółowe pytania na tyle, że udało się w porę zlokalizować uwięzioną suczkę - podsumował Ortega.
Springer spaniel angielski - elegancka piękność z zamiłowaniem do polowania
Gwen to przedstawicielka rasy springer spaniel angielski , czyli największych psów spośród wszystkich spanieli. Spaniele powszechnie uważane są za jedną z najstarszych ras psów myśliwskich w typie płochaczy. Choć obecnie pełni rolę psa wystawowego czy pupila do towarzystwa, do teraz springery uwielbiają wszelkie psie sporty – agility, frisbee, mantrailing i nosework . Psy tej rasy cieszą się dobrym zdrowiem, lubią kontakt z ludźmi, a także można polecić je do domu z dziećmi w różnym wieku. Nie mają oporów, by podchodzić do obcych nawet podczas spaceru. Uwielbiają zabawę i szybko się uczą, co świadczy o ich ponadprzeciętnej inteligencji. To świetny kompan do spacerów, podróży, pracy, ale także wylegiwania się na kanapie.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
-
Rodzina niepokoi się guzem na brzuchu 13-letniej suczki. Ale to nie jedyne zmartwienie
-
Dlaczego kotu śmierdzi z pyszczka? 5 możliwych przyczyn nieświeżego oddechu
-
Niedźwiedzica zawstydziła niejedną influencerkę. Zrobiła sobie 400 selfie
źródło: The Dodo