Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Agresywne owczarki sieją terror pod Poznaniem. Zagrażają innym pupilom i dzieciom
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 23.03.2022 01:00

Agresywne owczarki sieją terror pod Poznaniem. Zagrażają innym pupilom i dzieciom

8-letnia Kornelia
Screen z materiału "UWAGA!" TVN

Na mieszkańców jednej z podpoznańskich wsi padł blady strach. Wszystko za sprawą dwóch owczarków niemieckich, które atakują ludzi, zwierzęta, a nawet samochody. 8-letnia Kornelia straciła przez nie ukochanego pieska. Tymczasem właściciel agresorów czuje się bezkarny. O strasznych wydarzeniach na terenie podpoznańskiego Konarzewa donoszą reporterzy programu "Uwaga!" emitowanego przez stację TVN. Kilkadziesiąt rodzin cierpi z powodu nieupilnowanych psów.

Agresywne owczarki sieją grozę. Mieszkańcy żyją w strachu, „Siedzę zamknięta w czterech ścianach"

Z reportażu dowiadujemy się, że mieszkańcy wsi od co najmniej 2 lat zmagają się z dwoma owczarkami niemieckimi przejawiającymi zachowania agresywne w stosunku do innych zwierząt i ludzi. W związku z traumatycznymi doświadczeniami część osób czuje obawę przed wyjściem samemu z domu.

- Gdy byłam na spacerze, mój pies skoczył mi na ręce. I w tym momencie owczarek zaatakował mnie. Skoczył mi na plecy, ugryzł na wysokości pasa i w pośladek. Od tamtego czasu nie wychodzę na spacery, siedzę zamknięta w czterech ścianach – przyznaje w rozmowie z dziennikarzami TVN pani Katarzyna, dodając, że od czasu ataku boi się psów dużych rozmiarów.

Do sprawy odniósł się Łukasz Jakubowski, inspektor ds. zwierząt z Mondo Cane. Przedstawiciel organizacji pro-zwierzęcej wyjawił, iż dotychczas odnotowano cztery przypadki pogryzień ludzi, pięć pogryzionych psów, w tym jeden został zagryziony. Oprócz tego, zaobserwowano liczne ataki na samochody.

Psy rozszarpały pupila wyprowadzanego przez dziecko

Ofiarą nieupilnowanych owczarków niemieckich padł również maltańczyk należący do 8-letniej Kornelii. Dziewczynka zabrała swojego pupila na wieczorny spacer przed dom. W pewnym momencie dobiegły do niej dużo większe psy i wyszarpnęły jej pupila. Dziecko nie miało najmniejszych szans w starciu z agresywnymi zwierzętami. Piesek został zagryziony na jej oczach.

- Psy wyleciały nagle, wzięły moją Rózię w zęby i zaczęły trząść. Nie puściłam jej, ale one mi ją wyrwały. Potem mama powiedziała, że Rózia umarła - opowiada 8-letnia Kornelia, przytulając ramkę ze zdjęciami, na których bawi się ze swoim ukochanym pieskiem.

Tragiczna śmierć czworonożnego przyjaciela odcisnęła głębokie piętno na psychice dziecka. Z relacji matki wynika, że dziewczynka nie spała nocami i płakała, dlatego musi teraz korzystać z pomocy psychologa.

Winny jest człowiek

Brutalny atak na maltańczyka został zarejestrowany przez kamery monitoringu. Materiał został poddany analizie przez behawiorystę zwierząt, Radosława Ekwińskiego. Mężczyzna był zszokowany, widząc, że owczarki zachowują się jak zdziczałe psy i faktycznie stanowią poważne zagrożenie dla otoczenia.

- Gdyby dziewczynka, ratując swojego psa, wzięła go na ręce, to nie powstrzymałoby to tamtych psów, a ona mogłaby doznać bardzo poważnych obrażeń, jeżeli w ogóle przeżyłaby ten atak - przyznaje ekspert ds. psiego behawioryzmu.

Sprawa jest znana policji i Straży Miejskiej. Wiadomo, że właściciel psów otrzymał już kilka mandatów, ale pomimo licznych upomnień wciąż czuje się bezkarny. W rozmowie z dziennikarzami pan Arkadiusz zdaje się nie przejmować szkodami wyrządzonymi przez jego zwierzęta. Winę zwala na problemy w komunikacji z mieszkańcami wsi.

- Stało się, co się stało, psy były na posesji, ktoś otworzył furtkę, a jest ostrzeżenie, jest tabliczka – "Uwaga, zły pies, a gospodarz jeszcze gorszy". Ale to jest żart, umiem śmiać się sam z siebie – stwierdza pan Arkadiusz.

Właściciel agresywnych owczarków został także poproszony o ustosunkowanie się do sytuacji straumatyzowanego dziecka, które musi chodzić do psychologa.

- Jakbym miał takich rodziców, to też bym chodził – odparł.

Od czasu nagłośnienia sprawcy dziurawe ogrodzenie, przez które uciekały zwierzęta, zostało uszczelnione, a właściciel stara się upilnować swoich podopiecznych. Tymczasem wójt gminy Dopiewo zwraca się do parlamentarzystów o opracowanie przepisów prawnych, nadających urzędnikowi administracji lokalnej kompetencji do wydania decyzji o zabraniu psów.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: Program "UWAGA", TVN