Ludzie zawiedli je, gdy najbardziej potrzebowały pomocy. Duet kotków pilnie potrzebuje domu
Kazia i Tadzik. Nasi mali podopieczni to (szczęśliwie) żywy przykład na to, że niektórzy z nas rodzą się z już całkiem sporym bagażem…
Kociaki pochodzą z ogródków działkowych z północy Wielkopolski. Ich krótkie, acz ciężkie życie trwa 8 miesiąc, z czego pierwsze 2 dzielnie spędziły razem na malutkiej, zapomnianej przez świat działce. Dookoła porzucone przedmioty, będące siedliskiem wszelkiego rodzaju glist, pcheł i pasożytów.
Kocie maluchy w pilnej potrzebie
Brudna deszczówka jako jedyne źródło wody, przegniły kompostownik, będący swoistą stołówką. Gdyby nie nadludzki wysiłek lokalnych „Aniołów” - wspaniałych ludzi, którzy poświęcając swój wolny czas, dawali naszym przyjaciołom siłę – maluszki zapewne by tę nierówną walkę przegrały. To dzięki nim Kazia i Tadzik dostali drugą szansę – wspólnymi siłami udało nam się zorganizować udaną akcję, po której dzieciaki trafiły do naszej kociarni. Niestety, zabierając ze sobą cały wspomniany wcześniej bagaż.
Od razu zabraliśmy się do roboty – przegląd weterynaryjny, badania krwi pod kątem FIV/FeLV, odrobaczanie, sterylizacja i kastracja, szczepienia – wszystko z happy endem. W końcu, po kilku miesiącach rekonwalescencji, uporały się z ostatnim przeciwnikiem – giardiozą, którą diagnozowaliśmy dłuższy czas.
W międzyczasie dzieciaki korzystały z nowego życia w swoim towarzystwie, które cenią sobie ponad wszystko, przy okazji dając nam okazję, żeby lepiej się poznać.
Zawstydzony kocurek i kusicielska kotka
Tadzik jest odrobinę nieśmiały i trzeba się trochę postarać, żeby zdobyć jego zaufanie, jednak przy Kazi zyskuje poczucie bezpieczeństwa i staje się równie odważny. Głaskanie po brzuszku – to lubię!
Kazia natomiast to prawdziwa kokietka, nasza mała Marylin Monroe w kociej skórze. Jak prawdziwa dama uwielbia być noszona na rękach, a porcję głasków potrafi obłaskawić swoim zniewalającym, pełnym uczucia spojrzeniem. Kociaki posiadają również funkcję kina domowego, która uruchamia się po zainstalowaniu wiszącej zabawki – wielogodzinne seanse wspólnej zabawy są godne Oscara.
W końcu wydawało się, że Maluszki będą miały swoje pięć minut, kiedy na horyzoncie pojawiła się szansa na udaną adopcję. Życie potrafi być jednak przewrotne – w ostatecznym rozrachunku, po pół roku oczekiwania na nowy dom, adopcja zakończyła się fiaskiem.
Dzieciaki dzielnie przyjęły kolejny cios od losu, jednak dalsze oczekiwanie w klatce na kochających, kocich rodziców, nadal nie jest dla nich najlepszym rozwiązaniem. Obserwując ich temperament i nastawienie jesteśmy pewni, że nie mogą się doczekać własnych czterech kątów.
Nasze dzieciaki są w 100% zdrowe i gotowe na nowy dom oraz kochających, odpowiedzialnych rodziców. Poszukiwany jest zabezpieczony, niewychodzący dom oraz człowiek, który zadba o ich zdrowe i szczęśliwe życie. Jako, że Kazia i Tadzik żyć bez siebie nie mogą, istnieje możliwość wyłącznie adopcji w dwupaku. Oczywiście, jeśli zajdzie taka potrzeba, chętnie pomożemy w transporcie, wyprawce i wszystkim, co będzie niezbędne dla nowych opiekunów.
Jeśli Kazia i Tadzik skradną Twoje serce i zastanawiasz się nad adopcją, prosimy o kontakt pod nr 504458575 lub 661212603, a w przypadku, jeśli nikt nie odbiera telefonu, o informację SMS, że chodzi o adopcję Kazi i Tadzika.
Artykuł powstał dzięki uprzejmości wolontariuszy zajmujących się duetem kotków.
Zobacz zdjęcia:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Jeleń nie miał szans, zginął w jednej chwili. Czy można było uniknąć tragedii?
Te koty nie mogą się już doczekać nowego domu. Wystarczy tak niewiele, by im pomóc
Kot krzyczał ze strachu na całe osiedle. Strażacy robili, co mogli