87-latek skatował na śmierć roczną sunię. "Zabrakło nam słów, by opisać to okrucieństwo"
Pracownicy schroniska dla zwierząt w Wysocku Wielkim w asyście policji odebrali psa skatowanego przez 87-latka. Zaledwie dwa dni później spełnił się najczarniejszy scenariusz - roczna suczka odeszła na skutek poniesionych obrażeń. Starszemu mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności.
Dotkliwie pobity pies, który został odebrany 87-letniemu mieszkańcowi wsi Topola Osiedle k. Ostrowa Wlkp., nie przeżył. Mężczyzna tłumaczył policji, że wybił zwierzęciu dziurę w czaszce, bo "się zdenerwował".
Uszkodzona czaszka, złamany nos. Staruszek wyżył się na rocznej suczce
Do makabrycznego popisu okrucieństwa doszło w poniedziałek, 29 sierpnia. Jedna z mieszkanek wsi zauważyła, że 87-letni sąsiad przywiązał zwierzę do drzewa i bił go drewnianym kijem po pysku. Ciosy zadawane drągiem spowodowały u czworonoga bardzo ciężkie obrażenia.
Kobieta niezwłocznie powiadomiła służby. Na miejsce dotarła policja oraz pracownica schroniska dla zwierząt w Wysocku Wielkim i lekarz weterynarii. Na posesji znaleziono nieprzytomne zwierzę w stanie agonalnym. W wyniku zadanego cierpienia ciałem rocznej suczki wstrząsały drgawki.
Pies został zabrany do lecznicy, gdzie pozostawał w śpiączce. Zgłosiła się już nawet osoba wyrażająca chęć zaopiekowania się nim po powrocie do zdrowia. Niestety, czworonóg już się nie wybudzi. W środę po godzinie 18 pracownicy schroniska z przykrością poinformowali, że lekarzom weterynarii nie udało się uratować życia skatowanego zwierzęcia.
Lekarz weterynarii Mariusz Dolata z Ostrowa Wlkp. przyznał, że śmierć zwierzęcia była nieuniknionym następstwem brutalnego ataku, jednocześnie podkreślając, że w swojej 20-letniej karierze zawodowej czegoś takiego jeszcze nie widział. Dodał, że uderzenia drągiem po głowie suczki były bardzo precyzyjne.
U suczki stwierdzono liczne obrażenia głowy, złamany nos i wylewy podskórne. Miała dziurę w czaszce o wielkości 5 na 2 cm, zalewała się krwią, która cały czas napływała jej do krtani z rany w głowie.
87-latek oskarżony o znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Czy zarzut zostanie zmieniony?
Śledczy poinformowali, że 87-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Czyn ten podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Maciej Meler wyjaśnił, że wiek oraz stan zdrowia 87-latka jasno przemawia o konieczności przeprowadzenia badań przez biegłych psychiatrów. Ewaluacja ekspertów pozwoli na finalną ocenę karno-prawną.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Papież krytykuje osoby wybierające zwierzęta zamiast dzieci. Ich uczucia nazwał "zaprogramowaniem"
Kundelek udaje, że oślepł. Powód oszustwa ujawniono w gabinecie weterynaryjnym
Test na spostrzegawczość: potrafisz znaleźć drugiego kota na zdjęciu?
Źródło: onet.pl