Zostawił psa pod schroniskiem, bo dopatrzył się jednej wady. Na odchodne wykrzyknął tylko dwa słowa
Do schroniska dla bezdomnych zwierząt podjechał mężczyzna, który bez żadnych skrupułów podrzucił pod bramę szczenię w typie labrador retrievera. Zanim odjechał, rzucił tylko dwa słowa, które zmroziły krew w żyłach świadkom zdarzenia. Przyjazny czworonóg o ufnym usposobieniu miał wadę ukrytą. Dotychczasowy właściciel nie miał zamiaru zaakceptować „wybrakowanego” psa, ale docenił go ktoś inny.
Zatrzymał auto pod schroniskiem i wyrzucił z niego szczeniaka
Pod bramą schroniska Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt w Luizjanie (SPCA) zatrzymał się mężczyzna, który zostawił pod bramą jednostki szczenię. Interakcja z pracownikami schroniska była krótka, a tłumaczenia właściciela zwierzęcia lakoniczne. Zanim wolontariuszom udało się uzyskać najbardziej podstawowe informacje o pupilu, mężczyzna wsiadł do auta i krzyknął jedynie „jest głucha!”.
Zszokowani pracownicy SPCA natychmiast zabezpieczyli czworonoga i zapewnili mu wsparcie, którego bardzo potrzebował w tamtym momencie. Maluch szybko odwdzięczył im się ogromną dawką czułości, przez co jeszcze trudniej było im zrozumieć powód, dla którego ktoś był skłonny porzucić tak wspaniałego towarzysza życia. Dali mu na imię Echo. Psiak okazał się być zaledwie pięciomiesięczną samiczką.
Polska na ustach świata. "Operation Frost" odbiła się szerokim echem, a lista potrzebujących rośnieSzczenię było niepełnosprawne. Od urodzenia znało tylko ciszę
Wszystko wskazywało na to, że to właśnie niepełnosprawność szczenięcia skłoniła poprzedniego opiekuna do tak drastycznego czynu, jakim jest pozostawienie go na pastwę losu pod bramą schroniska. Decyzja ta wydawała się nie mieć żadnego racjonalnego wytłumaczenia, biorąc pod uwagę zdolności adaptacyjne zwierzęcia. Echo doskonale sobie radziła ze wszystkimi czynnościami, które każdego dnia wykonuje pies, zarówno ten słyszący, jak i pozbawiony zmysłu słuchu.
Echo jest wyjątkowo pogodną i pozytywnie nastawioną do życia suczką, która bez najmniejszych problemów zyskuje sympatie każdego z kim spędzi, chociażby pięć minut.
Los uśmiechnął się do niesłyszącej Echo. Suczka otrzymała wyjątkowy prezent
Po kilku tygodniach spędzonych w SPCA Echo trafiła pod opiekę aktywistów z fundacji Animal Rescue New Orleans (ARNO). To właśnie tam miała największe szanse na znalezienie rodziny, która zaakceptuję ją taką, jaka jest, niezależnie od stopnia niepełnosprawności czy przykrych doświadczeń z przeszłości.
Ku uciesze wolontariuszy, do opieki nad Echo szybko zgłosiła się kobieta, która posiadała już dwa niesłyszące psiaki. Wiedza teoretyczna poparta praktyką sprawiła, że opiekunka doskonale zna zasady szkolenia niepełnosprawnych zwierząt i ma świadomość, jak istotna w ich przypadku jest komunikacja sygnałów optycznych oraz mowa ciała.
Echo miała wyjątkowo trudny start w życie, ale nigdy nie straciła pogody ducha, która czyni ją wprost wymarzonym psem. Obecnie ta młoda dama cieszy się komfortowym życiem, w którym stałe miejsce zajmuje jej opiekunka oraz psie rodzeństwo — Pearl i Olivier. Pozostałe pupile, zupełnie tak jak Echo, postrzegają świat poprzez zmysł wzroku, węchu oraz dotyku, co sprawia, że są traktowane na równych zasadach. Paradoksalnie “dzięki” porzuceniu przez poprzednich właścicieli Echo znalazła się w miejscu, które jest dla niej idealne.
Źródło: newsweek.com