Żółwie morskie w niebezpieczeństwie. Zima zagraża ich życiu
Gwałtowny spadek temperatury, który miał miejsce w ostatnich dniach, zaszokował żółwie morskie. Zwierzęta te nie są przyzwyczajone do tak dużych amplitud. Morze wyrzuciło te stworzenia na plażę na wyspie South Parade, na południowym wybrzeżu Teksasu. Do akcji ratunkowej wkroczyli wolontariusze. W położonym na wyspie centrum konferencyjnym utworzyli tropikalną oazę, do której przewieziono wyziębnięte zwierzęta. Jak informują lokalne media, było to prawie 5 tysięcy osobników.
Życie zwierząt było zagrożone
- Żółwie są "oszołomione" zimnem. Jest to stan, w którym zmiennocieplne zwierzęta nagle wykazują reakcje hipotermiczne, takie jak senność i niezdolność do poruszania się - mówił Ed Caum, dyrektor centrum kongresowego South Padre Island Convention and Visitors Bureau, cytowany przez TVN24.
- Przynieśliśmy je do centrum kongresowego, aby ich temperatura wzrosła – dodał powiedział w środę w rozmowie z Associated Press Ed Caum. – Co 15 minut lub rzadziej podjeżdża inna ciężarówka lub SUV [z żółwiami – przyp. red.]. – Mieliśmy wczoraj pełne przyczepy, które miały 80, 100, 150 żółwi – powiedział.
Na nagraniu zamieszczonym w sieci, widzimy, jak lokalni wolontariusze transportują żółwie przy pomocy wózków, a następnie umieszczają je w miedniczkach. W żółwiach jest cała podłoga centrum konferencyjnego, Zwierzęta dosłownie opanowały przestrzeń wystawienniczą, są ich tysiące. Oglądając nagranie, można naprawdę wpaść w żółwi obłęd. Zwierzęta nie mieszczą się w kadrach filmowych klatek. To niezwykłe wideo publikujemy pod artykułem, koniecznie zobaczcie.
– Staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uratować jak najwięcej żółwi – powiedział Caum.
Jednak nie tylko zwierzęta mają problemy. W wyniku załamania pogodowego i mrozów, jakie Ameryka nie pamięta, życie straciło już ponad 20 osób w samym tylko Teksasie. W środę na terenie tego stanu zakazano eksportu gazu ziemnego. Ma on zostać przeznaczony do produkcji prądu w miejscach, w których wystąpiły awarie zasilania. Jak podaje TVN24, przerwy w dostawie prądu mają masową skalę.
Teksas skuty lodem
Agencja Reutersa podaje, że w związku z silnym mrozem i przymarzaniem gruntów, od ponad tygodnia nie pracuje wiele rafinerii gazu ziemnego oraz ropy naftowej. Zgodnie z przedstawionymi informacjami, wydobycie gazu ziemnego zredukowano o niebagatelne 75 proc. W związku z tym Greg Abbott, teksański gubernator zmusił lokalne firmy, by nie wywoziły surowca poza granice stanu. Będzie on potrzebny do produkcji prądu na miejscu.
Tylko w środę, gdy mrozy były najsilniejsze, bez dostaw energii elektrycznej pozostawało aż 2,3 miliona osób. Problemy, które spowodowały w dostawie prądu, są takie same, jak te, które wymusiły akcję ratowania żółwi morskich. Zarówno ludzcy, jak i zwierzęcy mieszkańcy tego stanu nie są przyzwyczajeni do tak niskich temperatur.
W bardzo niesprzyjających warunkach pogodowych znajduje się ponad 100 milionów Amerykanów. W kraju odwoływane są loty, nie kursują autobusy międzymiastowe, a sytuacja na drogach jest bardzo niebezpieczna. Z powodu zamarznięcia zmarło ponad 30 osób, z czego ponad 20 tylko w Teksasie.
Zobacz wideo:
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Rodzina odnalazła psa, który zaginął po wypadku samochodowym. Ich ponowne spotkanie porusza do głębi
5 najbardziej denerwujących tekstów, które słyszy każdy właściciel białego psa. Znasz je?