Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Zawilgocona buda i łańcuch to jedyne, co miały. Interwencja przyniosła pomoc tylko jednemu z psów
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 13.12.2023 15:57

Zawilgocona buda i łańcuch to jedyne, co miały. Interwencja przyniosła pomoc tylko jednemu z psów

Pies przywiązany łańcuchem do bud
Pies przywiązany łańcuchem do budy, źródło: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju

Widok psa trzymanego na łańcuchu nie jest niestety niczym wyjątkowym w Polsce, zarówno w pomniejszych wsiach, jak i na miejskich podwórkach. Interwencja inspektorów krynickiego TOZ-u pozwoliła uratować jednego z dwóch czworonogów, które przetrzymywano w fatalnych warunkach. Jego towarzysz niedoli nie doczekał się ratunku. Zwierzęta nie miały wody, były brudne, mieszkały w zawilgoconej budzie i żywiły się resztkami jedzenia. 

Pies na łańcuchu – to nie brzmi dumnie

Mimo iż prawa zwierząt to ważny temat społeczny, rozbieżność pomiędzy postulatami środowisk prozwierzęcych i naszymi oczekiwaniami a realną codziennością jest widoczna gołym okiem. Art. 1 ust. 1 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt jest nadrzędnym aktem prawnym dotyczącym wszystkich zwierząt kręgowych i wskazuje jasno, że „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę". 

Niestety, w treści ustawy nie znajdziemy zapisku dot. całkowitego zakazu trzymania psa na uwięzi. Co gorsza, mimo upływu lat w świadomości wielu Polaków nadal funkcjonuje przeświadczenie, iż powinnością psa jest obrona i pilnowanie gospodarstwa. Stąd tak duża liczba czworonogów przypiętych łańcuchem do prowizorycznych bud o ograniczonej swobodzie ruchu. Zdane na łaskę (bądź niełaskę) swojego opiekuna, borykają się z nieprzepracowanymi problemami behawioralnymi.  Przecież tak być powinno, bo po co cokolwiek zmieniać, skoro to rodzinna tradycja przekazywana z dziada-pradziada?

Jakie są skutki łamania zasad humanitarnego postępowania w odniesieniu do zwierząt domowych? Przygnębiające konsekwencje zaobserwowano we wsi Leluchów (woj. małopolskie), gdzie przetrzymywano dwa psy w nieodpowiednich warunkach.

409207414_673569781596078_5589611562976906379_n.jpg
W takich warunkach zastano zwierzęta na posesji. źródło: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju
Wyjątkowe pomysły na prezenty dla Twojego pupila. Uszczęśliwisz nie tylko jego, ale też siebie

Warunki, w jakich zastano psy, były dramatyczne. Jeden z nich nie doczekał pomocy

W tegoroczne Mikołajki inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju interweniowali w asyście policji na jednej z posesji koło Muszyny. Pomoc mogłaby przybyć wcześniej, gdyby nie fakt, iż nie zgadzał się adres zgłoszenia. Analizując nadesłane zdjęcia, jeden z inspektorów ustalił miejsce, gdzie zwierzęta czekały na ratunek. 

To nie pierwszy raz, kiedy na miejscu zdarzenia stawiły się odpowiednie służby. Według oświadczenia właściciela psa poprzednia kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości, a psy miały takie same warunki, jakie przedstawiciele krynickiego TOZ-u zostali podczas kontroli 6 grudnia. W trakcie interwencji nie obeszło się bez przepychanek. 

To, co zobaczyliśmy, to dramat jednego psa, gdyż drugi zmarł 4 grudnia i nie doczekał pomocy - informuje Sylwia Śliwa z krynickiego TOZ-u. - Nasza inspektor była wyzywana i popychana przez mężczyzna, który, jak się później okazało, był ojcem właściciela psa.

Właściciel zwierząt przekonywał, iż zwierzęta mają zapewnione właściwe warunki, choć w trakcie podjętych działań nie miały dostępu do wody. Żona właściciela psa twierdziła, że nie ma czasu nalać psu wody, gdyż wybiegła z pracy. Brudnego i niespuszczane z łańcucha czworonoga napojono dopiero na wyraźne żądanie aktywistów. Dodatkowo ustalono, iż pies nie posiada aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie. 

409174346_673569611596095_8962686835514631273_n.jpg
Jeden z dwóch psów wciąż ma szansę na lepsze życie. źródło: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju

Ignorując fakt, iż pies na uwięzi narażony jest na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, właściciel zwierzęcia nie zabezpieczył budy przed zimnem i wilgocią. Siano wewnątrz schronienia było przemoczone przez wpadający do środka śnieg oraz deszcz. 

Właściciela psa czeka kolejna kontrola

Tym razem interwencji nie zakończono odebraniem zwierzęcia. Właściciel otrzymał zalecenia do realizacji, a warunki bytowe należącego do niego psa zostaną ponownie skontrolowane. O ratowaniu drugiego pupila nie było już mowy. Jego śmierci można było zapobiec, gdyby tylko osoby przeprowadzające wcześniejszą kontrolę, pochyliły się nad warunkami, w jakich przyszło mu żyć. 

408748489_673568178262905_4419495300992422457_n.jpg
Dla rudego psa było za późno na ratunek. źródło: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju

W związku z opisaną sytuacją inspektorzy apelują:

Prosimy: reagujcie i zgłaszajcie złe traktowanie zwierząt do instytucji posiadających uprawnienia  do kontroli dobrostanu zwierząt czyli do: Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, Policji, Straży Miejskiej, Pracowników Gminy lub organizacji pro zwierzęcym z Waszego terenu. Zwierzęta same nie poproszą o pomoc. One cierpią i umierają po cichu.

Źródło:  Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju, krynica.naszemiasto.pl