Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Zabiła sąsiada i poćwiartowała jego ciało, bo przetopił jej psa na smalec. Sąd złagodził karę
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 14.11.2022 16:38

Zabiła sąsiada i poćwiartowała jego ciało, bo przetopił jej psa na smalec. Sąd złagodził karę

Aresztowanie
KPP Janów Lubelski

Podczas zakrapianej imprezy Justyna K. zabiła, a następnie poćwiartowała ciało sąsiada. Kobieta miała działać w afekcie. W chwili, gdy dowiedziała się, co mężczyzna zrobił z jej zaginionym psem, natychmiast chwyciła za nóż. Podczas rozprawy światło dzienne ujrzały również porażające szczegóły zbrodni. Łagodny wyrok w sprawie brutalnego morderstwa 36-letniego Daniela S. budzi sporo wątpliwości.

Sąd Apelacyjny w Lublinie ogłosił wyrok w sprawie Justyny K. W kwietniu 2019 r. w Wierzchowiskach koło Janowa Lubelskiego 30-letnia wówczas kobieta zadając ciosy nożem zabiła swojego sąsiada - 36-letniego Daniela S. W zbrodni pomagał jej 52-letni partner Krzysztof Ł., były wojskowy a potem policjant. Choć brutalność zbrodni szokuje, podczas rozprawy Justyna K. usłyszała łagodniejszy wyrok, niż ten, z którym pogodziła się już nawet jej matka.

Zabiła sąsiada, gdy wyznał, co zrobił z jej psem

Justyna K. i jej konkubent Krzysztof Ł. często urządzali zakrapiane imprezy, a na zamieszki pod ich adresem od dawna skarżyli się mieszkańcy miejscowości Wierzchowiska Pierwsze (woj. lubuskie). Para utrzymywała jednak przyjacielskie stosunki z mieszkającym obok 36-letnim sąsiadem, aż do momentu, gdy podczas jednej z libacji alkoholowych Daniel S. przyznał się, że jest winien śmierci należącego do nich psa. Należące do Justyny K. ukochane zwierzę miało zostać zabite ze szczególnym okrucieństwem, a następnie sprzedane go w formie smalcu na miejscowym targowisku.

- Twojego psa też ukradłem i na smalec przetopiłem – miał przyznać Daniel S. w przypływie pijackiej szczerości.

Wyznanie zapoczątkowało tragiczny bieg wydarzeń. Napastnicy mieli rzucić się na sąsiada i zadać mu liczne obrażenia nożem, w następstwie których mężczyzna zmarł. Justyna K. miała być dominującą osobą, która działała w afekcie, a więc będąc pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Z zeznań wynika, iż zdawała sobie sprawę z tego, co wówczas robiła.

Kobieta i jej partner mieli wywieźć ciało owinięte dywanem do lasu, a następnie usiłowali pociąć je piłą mechaniczną, jednak sprzęt w ich posiadaniu okazał się być niewystarczający. Martwego mężczyznę z odciętymi stopami pozostawili w lesie, a następnego dnia natknął się na niego spacerowicz.

Sąd złagodził karę za morderstwo

Początkowo Justynę K. Sąd Okręgowy w Zamościu skazał na 25 lat więzienia. Z taką decyzją nie zgodziła się ani obrona licząca na łagodniejsze rozstrzygnięcie, ani domagająca się dożywocia prokuratura. Podczas kolejnej rozprawy Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że właścicielka zamordowanego psa nie znieważyła zwłok zabitego Daniela S., w związku z czym otrzymała karę nie 25, a 16 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe zwolnienie skazana może ubiegać się dopiero po upływie 12 lat w więzieniu. Podczas rozprawy przed Sądem Apelacyjnym Justyna K. przekonywała jednak, że nie zabiła Daniela.

- Głównym celem oskarżonej było ukrycie zwłok, a nie ich znieważenie – uznała prowadząca sprawę sędzia. - Kara będzie w zupełności wystarczająca dla wdrożenia procesów resocjalizacyjnych i adekwatna.

Mimo, że córka przyznała się do popełnienia zbrodni, to matka Justyny K. nie wierzy w jej winę. Zastanawia się, czy kobieta nie została "wrobiona". Tymczasem biegli badający sprawę uznali, że oskarżona dopuściła się zbrodni z przyczyn emocjonalnych, ale swoje zachowanie mogła kontrolować. Dodali, że ma ponadprzeciętny iloraz inteligencji.

- Moja córka zbłądziła. Każdemu to się zdarza. Nieomylny jest tylko Bóg - powiedziała matka Justyny K., cytowana przez "Dziennik Wschodni" i dodała. - Ona bardzo angażowała się w obronę zwierząt, a w tamtej okolicy ludzie zabijali psy, robili z nich smalec i sprzedawali go jako smalec z borsuka. Kupowało go bardzo wiele osób.

O niedorzecznych wierzeniach poniektórych Polaków na temat rzekomych magicznych właściwości smalcu z psów wspominaliśmy podczas omówienia zestawienia krajów, gdzie wciąż zjada się psy. Polska znalazł się tam ze względu na - szczęśliwie już mocno zanikające – przekonanie, iż nacieranie przetopionym psim tłuszcz chorych miejsc miałby uśmierzyć dokuczliwe objawy choroby. Lekarze podkreślają, że przeświadczenie, iż smalec z psa miałby leczyć astmę, zapalenie skóry i inne zmiany dermatologiczne, można włożyć między bajki.

Krzysztof. Ł. i Justyna K.
facebook
Daniel S.
facebook

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

źródło: fakt.pl; tvn24.pl