Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Kraje, w których wciąż je się psy. Na liście znalazła się Polska, jak do tego doszło?
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 07.11.2022 14:27

Kraje, w których wciąż je się psy. Na liście znalazła się Polska, jak do tego doszło?

Psy w schronisku
unsplash/Sasha Sashina

Choć panuje powszechne przekonanie, że psy je się wyłącznie w krajach azjatyckich, prawda okazuje się inna. Zwierzęta te lądują na talerzach także w innych częściach świata, a na liście opublikowanej przez World Population Review znalazła się również Polska. Jak to możliwe?

Największa na świecie organizacja działająca na rzecz zwierząt Humane Society International podaje, że rocznie na świecie zjada się około 30 milionów psów. Przygotowane z nich posiłki mogą mieć różną formę; od gulaszu po pieczone udka. Dla większości Polaków dużym zaskoczeniem może być fakt, że nasz kraj również znalazł się na liście państw, gdzie je się psy. Jak do tego doszło?

Kraje, w których je się psy

Nie jest tajemnicą, że większość krajów, w których je się psy, jest położona w Azji, ale na liście znalazło się także afrykańskie Kongo. Hodowane są nawet specjalne gatunki tzw. psów stołowych, przeznaczone wyłącznie na ubój. W samych Chinach każdego roku w celu ich zjedzenia uśmierca się więcej niż 10 milionów zwierząt tego gatunku. Mimo że w niektórych miastach wprowadzono zakaz ich spożywania, a nawet wyprawiania Festiwalu Psiego Mięsa, praktyka ta nadal jest uskuteczniana.

Równie dużą frekwencję spożywania mięsa z psów notuje się w Wietnamie. Tamtejsi mieszkańcy uważają, że przyrządzone z nich posiłki nie tylko wpływają korzystnie na zdrowie, ale także przyczyniają się do przychylności fortuny. W tym celu w Wietnamie rocznie ginie około 5 milionów psów.

Kolejne miejsca, w których ludzie najczęściej sięgają po mięso z psów to Indonezja i Korea Południowa. W pierwszym z nich najczęściej porywa się je prosto z ulicy i przygotowuje nieprzebadane, co skutkuje przenoszeniem chorób na ludzi, natomiast w drugim coraz bardziej odchodzi się od tego zwyczaju, a wprowadzenie całkowitego zakazu popiera szersze grono mieszkańców.

Smalec z psów na zdrowie? Takie wierzenia tylko w Polsce

Wydawałoby się, że Azjaci traktują psy w zupełnie innych kategoriach aniżeli mieszkańcy pozostałych kontynentów, a tymczasem na liście krajów, w których je się psy, opublikowanej przed World Population Review znalazła się Szwajcaria oraz... Polska. Dlaczego obcokrajowcy myślą, że zjadamy naszych pupili?

gwr

Międzynarodowy serwis o globalnym zasięgu postawił śmiałą tezę, jakoby Polacy nadal uważali, że tłuszcz z psa może mieć właściwości lecznicze. Według lokalnych wierzeń regularne jedzenie przetopionego psiego tłuszczu ma działać jak magiczne lekarstwo - przyczynia się do leczenia chorób dróg oddechowych, przyspiesza gojenie ran oraz łagodzi ból stawów.

Podstawą do wpisania Kraju nad Wisłą na "listę hańby" były incydenty związane z produkcją psiego smalcu. Zarzuty nie są całkiem bezpodstawne, albowiem w Polsce ostatnimi czasy faktycznie mieliśmy do czynienia z procederem spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego w wyniku uboju psów.

W 2008 roku w Wieliczce zatrzymano 70-latka, który przetapiał psy na smalec. Mężczyzna produkował psi smalec od kilkudziesięciu lat. Rok później podobny przypadek odkryto w Częstochowie, natomiast w 2014 roku we wsi pod Krakowem małżeństwo przez lata mordowało zwierzęta w celu nielegalnej sprzedaży wyrobów z psów. Co więcej, zdaniem internautów wypowiadających się na forach, na Podhalu nadal można bez problemu kupić psi smalec zachwalany jako lekarstwo na wszystkie schorzenia.  Lekarze potwierdzają: taki smalec nie ma żadnych właściwości leczniczych. Co więcej, tłuszcz zwierząt mięsożernych, a więc także psów, może bardziej zaszkodzić, aniżeli pomóc. Nie zapominajmy, że tłuszcz to nie tylko magazyn energii na zapas. Jego dodatkowym przeznaczeniem jest rozpuszczanie wielu substancji, w tym trucizn. Gromadzi się w nim szereg endogennych (pochodzących z organizmu) i egzogennych (pochodzących z zewnątrz) substancji, dlatego spożywanie i używanie go jako maści jest bardzo ryzykowne. Ponadto, psy często zjadają odchody, włącznie z tymi ludzkimi, które są prawdziwym skupiskiem bakterii, dlatego w ich tłuszczu znajduje się wszystko to, co dla naszego organizmu zbędne, a nawet szkodliwe. Co więcej, może zawierać pasożyty, niewystępujące u zwierząt roślinożernych.

Reasumując, psi smalec zdecydowanie nie posiada żadnych magicznie uzdrawiających mocy. Badania pokazują, że w Polsce żyje 6-8 mln psów, a zdecydowana większość rodaków nie traktuje czworonogów w kategorii zwierząt przeznaczonych na ubój, stąd przypadki spożywania czy stosowania psiego smalcu w postaci maści są sporadyczne. Pozostaje pytanie, czy twórcy zestawienia uwzględnią liczne skargi związane z niezasadnym umieszczeniem Polski wśród państw spożywających psinę i zaktualizują listę. Czas pokaże.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

źródło: worldpopulationreview.com; natemat.pl