Wyrzucił kota z trzeciego piętra. Zwierzę w krytycznym stanie walczy o życie, "Wszystko dlatego, że zaczął chorować"
Pod opiekę Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt trafił kot w bardzo ciężkim stanie. Niestety to kolejny przypadek, kiedy niewinne zwierzę pada ofiarą przemocy człowieka. W tym przypadku oprawca najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu. Walka o jego życie trwa, jednak zdecydowanie nie będzie łatwa.
Zdajemy sobie sprawę, że widok tego kota, którego starszy mężczyzna wyrzucił z trzeciego piętra, poruszy nie tylko wielbicieli mruczków. Zwierzę nabawiło się okropnych obrażeń, a sposób, w jaki miał się tłumaczyć jego właściciel, w żadnym wypadku nie daje mu przyzwolenia na takie traktowanie niewinnej istoty.
"Stary alkoholik" wypchnął kota przez okno
Jak informuje DIOZ w swoich social mediach do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło w Legnicy. Choć z pozoru to spokojne osiedle, nagle w trzeciego piętra w blok na ziemię został wyrzucony kot. Zgodnie z tym, co udało się ustalić inspektorom, za jego wypchnięcie ma być odpowiedzialny starszy mężczyzna, który od lat zmaga się z problemem alkoholowym.
Na szczęście zwierzę przeżyło upadek, a jego los nie pozostał obojętny sąsiadom z okolicy. To oni poinformowali ratowników o tragedii, jaka spotkała bezbronną istotę, która nie miała się jak bronić przed oprawcą.
Suczka kuliła się w kącie, ilekroć ktoś wyciągał do niej rękę. Psychiczne blizny sięgały znacznie głębiejKuriozalne tłumaczenie nikczemnego zachowania
Z tego co udało się ustalić inspektorom, oprawca kota miał tłumaczyć się tym, że zwierzę zaczęło chorować. Prawdą jest, że na jego pyszczku pojawiła się zmiana chorobowa, której diagnozowanie trwa, oraz że zwierzę ma dużą przepuklinę. Jednakże w żadnym wypadku nie usprawiedliwia to zachowania właściciela, który w takiej sytuacji powinien mu pomóc, a nie chcieć pozbyć się go w tak okrutny sposób.
DIOZ informuje również, że wskutek wypadku narządy wewnętrzne zwierzaka wpadły do wyżej wspomnianej przepukliny. To jeden z poważniejszych urazów, z jakimi się zmaga.
- Wyobraźcie sobie tylko chwilę, jak straszne to musiało być dla tego biednego stworzenia. Jego niewinność została złamana przez niewłaściwe traktowanie. Ale mimo wszystko, kocia dusza wciąż walczy o przetrwanie - piszą.
"Dzisiaj stajemy przed wyzwaniem, aby dać temu kotu drugie życie"
Ratownicy oraz współpracujący z nimi lekarze weterynarii nie załamują jednak rąk i w przeciwieństwie do oprawcy mruczka, obiecują, że zrobią wszystko, aby mu pomóc. Nie ukrywają jednak, że jego stan jest bardzo poważny. Trwa także ustalanie, czym jest zmiana na jego głowie.
- Przepuklina, którą nosi na swoim delikatnym ciele, wymaga natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Bez niej, kot nie przetrwa. Podczas operacji zostanie pobrany również wycinek zmiany na głowie, a badanie histopatologiczne powie nam, z czym się mierzymy - informują.
Inspektorzy dodają, że choć zrobią wszystko, co w ich mocy, nie mogą obiecać szczęśliwego zakończenia tej historii. Zapewniają również, że o całej sprawie nie omieszkają poinformować prokuratury.
źródło: DIOZ