Wszyscy omijali go szerokim łukiem. Czarny kot pokazał, że trzyma w zanadrzu coś, czego nie ma nikt inny
Szacuje się, że ponad 30% bezdomnych zwierząt w schroniskach ma sierść koloru czarnego. Wydaje się, że najciemniejsze osobniki stają się niewidoczne w oczach ludzi podejmujących decyzję o adopcji zwierzęcia, nawet jeżeli wyróżniają się przyjaznym usposobieniem. Wiele wskazywało na to, że los Finna, czarnego kocura, jest już przesądzony. Na szczęście temu czworonogowi udało się przełamać złą passę.
Był dziki, chory i nie wyróżniał się z tłumu bezdomnych zwierząt
Schroniska dla zwierząt to miejsca, które z reguły pękają w szwach. Praktycznie każda jednostka tego typu, przynajmniej raz na jakiś czas boryka się z problemem związanych z liczbą potrzebujących zwierząt. Niektóre zwierzęta żyjące w schroniskach mają więcej pecha , niż reszta czworonogów. Część czekających na kochających opiekunów stworzeń musi wykazać się ogromną cierpliwością. W wyjątkowo trudnej sytuacji są czarne koty i psy, o czym przekonał się na własnej skórze bohater tej historii.
Finn to dorosły, czarny kocur. Co gorsza, trafił do schroniska dla zwierząt w złym stanie. Wymagał hospitalizacji i był zdziczały. Wszystko wskazywało na to, że nie znajdzie szybko kogoś, kto go pokocha. Na pierwszy rzut oka nie było w nim nic, co przyciągnęłoby uwagę potencjalnego opiekuna.
Jego klątwą był wygląd
Finn był w fatalnej sytuacji . Poza nieufnością do ludzi i skomplikowana historią medyczną, miał problem związany z.. kolorem sierści .
W praktycznie każdym schronisku z łatwością można znaleźć czarnego kota. Co więcej, z reguły jest ich co najmniej kilka. Często czworonogi o jednolitej i ciemnej sierści wyglądają, jakby były sklonowane. Niestety, nie działa to na ich korzyść . Bardzo niewiele ludzi, decydujących się na adopcję, wybiera czarnego kota. Większość osób pragnie mieć pod swoim dachem pupila o nieco bardziej oryginalnym umaszczeniu. Ponadto, niektóry wierzą w to, że czarne koty przynoszą pecha.
Udowodnił, że czarne koty nie przynoszą pecha
Na szczęście Finnowi udało się oszukać przeznaczenie . Pomimo szeregu cech, które wskazywały na to, że nikt się nim nie zainteresuje, szybko trafił na kogoś, kto postanowił dać mu kochający dom. Młoda kobieta, która odwiedziła schronisko, w którym mieszkał czarny kocur nie miała żadnych wątpliwości. Gdy tylko zobaczyła Finna wiedziała, że to właśnie on zostanie jej nowym pupilem.
- Kiedy go spotkałam po raz pierwszy, ostrzeżono mnie, że jest niesamowicie nieśmiały i prawdopodobnie nie będzie się do mnie zbliżał - wspomina opiekunka Finna.
Kobieta była zszokowana zachowaniem wybranego zwierzęcia. Okazało się, że już podczas pierwszego spotkania ze swoją nową opiekunką czuł się przy niej komfortowo. Udowodnił to w najsłodszy sposób na świecie. Zwinął się w kłębek na jej kolanach i zasnął. Odtąd spogląda na swoją właścicielkę z miłością w oczach.
- Wykazywał wiele oznak lęku separacyjnego i nadal nad tym pracujemy. Ale naprawdę wyszedł ze swojej skorupy. Jest bardzo kochanym i wesołym kotem. Nawet bawi się w aportowanie! Jest teraz przyjazny i odkrywa nowe rzeczy z większą pewnością siebie. To nie ten sam kot, który trafił do schroniska w 2021 roku - kwituje zadowolona opiekunka.
Źródło: newsweek.com
