Wstrząsająca akcja obrońców zwierząt. Lisek sam przyszedł po pomoc, trwa walka o jego życie
Mieszkańcy osiedla Leśnica na zachodzie Wrocławia początkowo nie bardzo wiedzieli, na co patrzą. W krzakach i koło budynków przebiegało ukradkiem coś rudego. Niby lis, ale jakiś dziwny, jakby coś z nim było nie tak.
W końcu doszło do dramatycznej konfrontacji. Z krzaków wyłoniło się zwierzątko, przedstawiające obraz nędzy i rozpacz y. Błagało ludzi o pomoc.
Lisek sam przyszedł po pomoc do ludzi
To faktycznie był lisek, i rzeczywiście był jakiś dziwny. Z jego głową było coś bardzo nie tak. Lewą stronę czaszki i ucho pokrywał olbrzymi obrzęk, a na nim wiły się dziesiątki larw.
Poruszeni mieszkańcy osiedla czym prędzej zadzwonili po lokalny oddział Ekostraży. O dziwo, lisek nie uciekał, kiedy zbliżali się do niego ludzie. Dał się łatwo zawinąć w koc i zabrać do lecznicy. To było zupełnie tak, jakby świadomie przyszedł do ludzi, by uzyskać pomoc.
O niezwykłej interwencji poinformowali członkowie Ekostraży na Facebooku:
- Biedny lisek ma ogromny obrzęk na głowie. Jego tkanki już zaczęły wyjadać larwy much - czytamy w poruszającym poście.
Może uderzył go samochód
Aktywiści przypuszczają, że lisek został ranny w głowę przed kilkoma dniami, być może potrącił go samochód. Ranę otoczył obrzęk, doszło do zakażenia, a w tkankach zagnieździły się larwy.
- Lisek jest w dobrej kondycji ogólnej. Mimo wielkiego cierpienia usiłował pić wodę pod posesją, na którą trafił - czytamy w poście Ekostraży. - Niestety, rokowania są średnie, bo obrzęk i rozkład tkanek na głowie są bardzo zaawansowane.
Mimo to aktywiści walczą o życie liska. To jeszcze młode zwierzę, które może mieć przed sobą długie lata hasania po lasach.
Ekostraż zorganizowała zbiórkę na leczenie liska, którą można wesprzeć pod postem na Facebooku.
Zobaczcie zdjęcia rannego zwierzątka. UWAGA! Fotografie są drastyczne.
Źródło: Facebook.com @EKOSTRAZ
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Porażająca interwencja obrońców zwierząt w Warszawie. Właścicielka nie wypuszczała psa przez 5 lat
-
Poznali się jeszcze w szkole, spotkał ich tragiczny koniec. Ich poświęcenie komentuje cały świat