Porażająca interwencja obrońców zwierząt w Warszawie. Właścicielka nie wypuszczała psa przez 5 lat
Tej interwencji obrońcy zwierząt z OTOZ Animals długo nie zapomną. Już zgłoszenie zapowiadało poważne kłopoty: pies od lat prawie bez przerwy szczekał w mieszkaniu kobiety, przeszkadzał sąsiadom. Nagle przestał.
Warszawa, malowniczy Mokotów. W jednym z bloków mieszka kobieta z psem. Sąsiedzi wiedzą, że ma psa, bo zwierzę nieustannie wyje i szczeka. Chociaż nikt nigdy go nie widział.
Pies, który nigdy nie wychodził z domu
Pies przeszkadzał sąsiadom, ale z drugiej strony nigdy nie pokazywał się na trawniku przed blokiem, nigdy nie był wyprowadzany, nikt nie miał pewności, co to za rasa, wiek i rozmiar. Po prostu pies-duch!
Kiedy któregoś dnia tajemniczy pies przestał ujadać i zapadła cisza, sąsiedzi zaniepokoili się. Wezwano obrońców zwierząt z warszawskiego oddziału OTOZ Animals. Pukali do mieszkania, ale lokatorka nie odpowiadała. Wezwali policję. Funkcjonariusze dobijali się do mieszkania, ale lokatorka ich także zignorowała.
Musieli wejść przez okno
Ktoś wypatrzył otwarte okno z drugiej strony bloku. Wolontariusze wezwali straż pożarną, by podstawiła drabinę. Dopiero na dźwięk syreny strażackiej w oknie pojawiła się kobieta... i zastygła jak posąg. Jej reakcje wskazywały, że może nie być do końca poczytalna.
Strażacy weszli do mieszkania oknem. Dopiero oni otworzyli od środka drzwi i obrońcy zwierząt mogli wejść, by zająć się psem.
Widok był przerażający: samotna, zaniedbana kobieta, pod ścianą sterta śmieci, na niej leży pies - wychudzony, z naroślą na łapie, widocznie bardzo chory.
Zwierzę natychmiast zostało przewiezione do weterynarza. Kobietą zajęła się policja, bo okazywała agresję wobec strażaków i obrońców zwierząt.
Choroba ciała i duszy
Szczegóły tej porażającej interwencji wolontariusze OTOZ przedstawili w poście na Facebooku.
- Okazało się, że to suczka. Ma ok. 5 lat. Jest w fatalnym stanie, bardzo zaniedbana psychicznie i fizycznie - czytamy w poście. - Powiadomiliśmy behawiorystów, ich ciężka praca dopiero się zacznie. Chcemy wyleczyć ciało i duszę tej biednej suni.
Ostatnią noc suczka po raz pierwszy w życiu spędziła w czystym posłaniu. Zwierzę uczy się wszystkiego - świata przyrody, zapachu trawy, budowania relacji z ludźmi. Wszystko wskazuje na to, że suczka jeszcze nigdy nie opuściła mieszkania, lecz całe życie spędziła zamknięta w czterech ścianach przez swoją zaburzoną właścicielkę.
Zobaczcie poruszającą relację z interwencji OTOZ w Warszawie. Uwaga, zdjęcia mogą być drastyczne dla niektórych osób.
Źródło: Facebook.com @OTOZ.Warszawa
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!