Wolontariuszka omal nie zginęła. Ośrodek próbował zatuszować wstrząsający incydent
Amandine Lequime pochodzi z Belgii i ma tylko 18 lat. Od zawsze kochała zwierzęta i starała się im pomagać. Przybyła do Republiki Południowej Afryki, by wesprzeć ośrodek zajmujący się opieka nad dzikimi kotami. Nie spodziewała się, że ceną za dobre serce może być życie.
To był pierwszy tydzień Amandine w roli wolontariuszki. Miała pomagać starszemu koledze w opiece nad gepardami.
Gepard miał inne plany
Dziewczyna postanowiła nagrywać karmienie gepardów telefonem komórkowym. Uznała, że będzie to słodkie i pouczające wideo, które spodoba się internautom. Pouczające może jest, słodkie na pewno nie.
Na nagraniu widać, jak starszy kolega Amandine z trudem otwiera furtkę do wybiegu gepardów. Na ramieniu dźwiga pojemnik z mięsem dla dzikich kotów. Niestety, jeden z gepardów ma inne plany na dzisiejszy obiad.
Przerażające nagranie ukazuje, jak gepard w kilku susach dopada Amandine. Dziewczyna zupełnie nie spodziewa się zagrożenia i wszystko filmuje.
W ciągu sekundy gepard wskakuje jej na plecy, drapie, gryzie, starając się dosięgnąć jej gardła. Dziewczyna wydaje okrzyk przerażenia, upuszcza telefon. Słychać odgłosy szamotaniny.
Nagranie zaszokowało świat
Gdy wideo traciło do Sieci, internauci byli wstrząśnięci. Historia Amandine na tym się jednak nie kończy.
Dziewczyna przeżyła atak, choć odniosła głębokie rany, wymagające wielu szwów. Amandine postanowiła opowiedzieć swoją historię portalowi The Sun, ponieważ miała do zdradzenia straszną prawdę.
Jak wyznała Amandine w wywiadzie, kierownictwo ośrodka dla dzikich kotów w RPA prosiło dziewczynę, by nie informowała nikogo o wypadku . Co więcej, okazało się, że atak geparda na Amandine nie był pierwszym takim przypadkiem. Najwyraźniej niczego nieświadomi wolontariusze, pracujący z dzikimi kotami, są stale narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo!
Nie chciała milczeć
Amandine nie posłuchała kierownictwa i poszła ze swoją historią do mediów, chcąc ostrzec wolontariuszy przed ośrodkami dla zwierząt, które nie zapewniają swym pracownikom odpowiedniej ochrony.
Organizacja Blood Lions zajmuje się śledzeniem podobnych przypadków wśród wolontariuszy pracujących z niebezpiecznymi zwierzętami. Przygotowany przez nią raport budzi duży niepokój. Według Blood Lions doszło już do ponad 50 napaści dzikich kotów na wolontariuszy na terenie afrykańskich ośrodków i hodowli.
Oby historia Amandine wymusiła na kierownictwie podobnych placówek wprowadzenie odpowiednich środków bezpieczeństwa dla wolontariuszy - pełnych zapału ludzi z całego świata, którzy pragną pomagać zwierzętom zupełnie za darmo. Chyba zasługują przynajmniej na ochronę przed bezpośrednim atakiem?
Zobacz przerażające nagranie z ataku geparda na Amandine i przeczytaj informację od Blood Lions:
Źródło: Facebook.com @BloodLionsOfficial
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Tylko u nas: prezes Fundacji Ex Lege w rozmowie o tym, jak ratuje się zwierzęta
-
Rafał Trzaskowski zaapelował o udział w ważnej akcji. Stawką jest bezpieczeństwo psów
-
Internauci stworzyli petycję i domagają się zakazu handlu psim mięsem w Nigerii