Wezwali matkę do szkoły, miała stawić się natychmiast. Jednak to nie dziecko narobiło problemów
Mama czwórki pociech była sparaliżowana, kiedy zobaczyła, że dzwoni do niej osoba z ich szkoły. Wzięła głęboki oddech i odebrała. To, co usłyszała po drugiej stronie słuchawki, zostanie z nią na dłużej. Powód telefonu wprawił ją w osłupienie. Czekała ją wycieczka do szkoły, żeby odebrać urwisa, który sprawiał wszystkim kłopoty. Nie chodziło jednak o jedno z jej dzieci.
Kobietę wezwano do szkoły. Nie chodziło jednak o jej dzieci
Wszystkie mamy znają ten paraliżujący moment, kiedy na ekranie naszego telefonu miga numer szkoły. Serce zaczyna walić jak oszalałe, a my boimy się najgorszego dla naszych maluchów. Elaine Lawson, 29-letnia mama z Pennyburn, Ayrshire, niedawno otrzymała telefon ze szkoły swoich dzieci, który pozostawił ją w rozterce.
Mama czwórki dzieci przyprowadza wszystkie pociechy do szkoły i przedszkola w tej samej placówce. Chociaż jest to wygodne, jeśli chodzi o dojazd, to rodzi ogromną niepewność za każdym razem, gdy na wyświetlaczu widnieje numer szkoły. Nigdy nie wie, kto tym razem coś nabroił. Tamtego dnia sprawca był zupełnie poza podejrzeniami. Gdy usłyszała, o kogo chodzi, osłupiała. Okazało się, że jej biały futrzak Pablo, miał zamiar stać się największym rozrabiaką na podwórku szkolnym.
76 dni walczyła o życie, lekarze zignorowali objawy u 9-latki. Matka miała przeczucie od początkuMiałam nieodebrane połączenie ze szkoły. Była chwila paniki, bo myślałam, że coś dzieje się z jednym z dzieci.
Szkoła chciała, żeby odebrała kota. Urwis przeszkadzał wszystkim
To, o usłyszała, pozostawiło ją w ciężkim szoku. Skąd Pablo wziął się w szkole?
Ach, Elaine, dzwonimy właściwie w sprawie kota. Musisz przyjść i go odebrać. Siedzi na placu zabaw i nie chce odejść – rozbrzmiało w słuchawce.
Pablo, roczny szaleniec, jest członkiem rodziny Elaine od drugiego miesiąca życia. Wpakowywanie się w tarapaty i zyskiwanie sobie reputacji w okolicy nie jest mu obce.
Podczas gdy starszy brat Pabla, Floyd, posłusznie chodzi z Elaine i dziećmi do szkoły, Pablo miał inne plany. Uznał, że najwyższy czas, aby także zdobył edukację i zawładnął szkolnym placem zabaw.
Zabawne wideo pokazuje moment odebrania kota ze szkoły. "Masz szlaban"
Elaine śmieje się, opisując swojego niesfornego kota. Uznała, że futrzasty urwis chciał być jak jego starszy brat.
Chciał naśladować Floyda, który chodzi do szkoły, ale po prostu zostaje za długo. Nie zna granic.
Szkoła doniosła, że Pablo wywoływał prawdziwy zamęt, zakłócając życie wszystkich na placu zabaw. Elaine musiała osobiście podjąć się misji odzyskania nieustraszonego kota.
Co nastąpiło, można określić tylko jako scenkę z komedii. Kobieta nagrała śmieszną wideo-relację ze swojej wyprawy, w celu odebrania zbuntowanego kota. Filmik pokazuje jej przybycie do recepcji szkoły i epicką konfrontację z Pablem na placu zabaw. Gdy wychodzi ze szkoły, trzymając go na rękach, żartobliwie ogłasza: "Masz szlaban".
Elaine teraz zastanawia się, jak utrzymać w ryzach swojego ukochanego kłopotliwego futrzaka.
Nie mogłabym szczerze wyobrazić sobie naszego życia bez niego. Nie mam zbyt wielu opcji, żeby go powstrzymać od odwiedzania szkoły. Spaceruje z dziećmi i myśli, że powinien być tam z nimi. Większość ludzi go zna. To po prostu taki śmieszny, przyjazny kotek. Trudno go nie kochać.
Źródło: mirror.co.uk