Walka dobiegła końca. Weterynarzom nie udało się uratować bokserki Sary
Przedstawiciele organizacji OTOZ Animals oraz pracownicy przychodni weterynaryjnej Psia Kość opublikowali w mediach społecznościowych pożegnalny wpis. Nie udało się odratować 10-letniej Sara - suczki, która umierała na podwórku na oczach właścicieli.
14 października doniesienia na temat zwierzęcia konającego tuż pod nosem właścicieli dotarły do inspektorów puckiego oddziału OTOZ oraz Straży Miejskiej z Władysławowa. Zdaniem zgłaszającego na jednej z prywatnych posesji znajduje się przywiązany pies rasy bokser. Zwierzę było skrajnie wychudzony i zdawało się czekać na śmierć.
"Na tego psa patrzono jak kona w niewyobrażalnych męczarniach"
Przybyli na miejsce inspektorzy i strażnicy miejscy zastali ładny dom z zadbanym podwórkiem. Kilkuosobowa rodzina zdawała się nie widzieć problemu w tym, że ich zwierzę znajduje się w stanie agonalnym.
W trybie natychmiastowym została podjęta decyzja o odebraniu zwierzęcia właścicielom, po czym przetransportowano go do przychodni weterynaryjnej. Na tym samym podwórku, na których konała Sara, biegała również jej dorosła córka Hera. Zwierzę również zostało odebrane interwencyjnie.
- W ostatnim czasie stoczyliśmy nierówną walkę o życie Sary, która padła ofiarą skrajnego zaniedbania przez swoich „opiekunów”. Dzięki interwencji dobrych ludzi, którzy zareagowali na widok drastycznie wychudzonego zwierzęcia na łańcuchu i zawiadomili odpowiednie służby, Sara trafiła do nas - poinformowali pracownicy przychodni weterynaryjna Psia Kość we Władysławowie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Weterynarze zdiagnozowali u Sary skrajne odwodnienie i niedożywienie. W jej ciele nie pozostał ani gram tkanki tłuszczowej, a mięśnie uległy zanikowi. Termometry nie łapały temperatury wewnętrznej ciała zwierzęcia, co oznacza, że wynosiła poniżej 32 stopni Celsjusza.
"Przepraszamy Piesku, że się nie udało"
Walka o życie bokserki trwała 48 godzin. Lekarze weterynarii robili, co tylko mogli, aby nie doprowadzić do tragedii. Przeprowadzili szereg badań, aby wykryć przyczynę tak złego stanu klinicznego zwierzęcia. Nie znaleziono jednak żadnej wady, czy nowotworu, dlatego wniosek nasuwał się sam.
- Niestety najczarniejszy scenariusz stał się prawdą, Sara została zagłodzona na śmierć! - podają inspektorzy OTOZ Animals. - Jest to najtragiczniejsza z możliwych wiadomości, gdyż świadczy o absolutnym braku odpowiedzialności i empatii. Ten pies był przywiązany obok domu, w którym cały czas mieszkali ludzie. Kiedy bokserka zaczęła się dusić, lekarze podjęli ostateczną decyzję i poddali zwierzę eutanazji.
Sprawa zagłodzenia psa została zgłoszona na Komisariat Policji we Władysławowie, a niezależne zgłoszenie otrzymała także Prokuratura Rejonowa w Pucku. Przedstawiciele organizacji na rzecz ochrony praw zwierząt zapowiedzieli, że będą walczyć o najwyższy możliwy wymiar kary.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: facebook/OTOZ Animals
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Zapadł wyrok przeciwko właścicielowi psa, który zagryzł 12-letniego Kamilka. Mariusz S. skazany
-
Kot wślizgnął się do lodówki z mięsem w supermarkecie. Straty liczone w tysiącach złotych