Upchali całą rodzinę do transportera i wyrzucili do lasu. Skandal, do którego nikt nie chce się przyznać
Do Fundacji Królewskiej trafiły cztery porzucone króliki, którym człowiek zgotował piekło. O pomoc dla zwierząt poprosiła dziewczyna, która natknęła się na transporter w lesie pod Radomiem i przyniosła je do siedziby organizacji. Aktywiści nie ukrywają, że ten rok jest dla nich wyjątkowo ciężki. Liczba porzucanych czworonogów jest przytłaczająca.
Ktoś porzucił króliki w lesie. Czyżby się znudziły?
Fundacja Królewska to jednostka stacjonująca w Warszawie, której celem jest ratowanie bezdomnych królików. Aktywiści dokładają wszelkich starań, aby zapewnić porzuconym zwierzętom szansę na lepsze życie, przez co każdego dnia mają ręce pełne roboty.
Kilka dni temu jedna z kobiet pracujących w Fundacji Królewskiej wracała z porannego dyżuru, gdy natknęła się na dziewczynę przy wejściu do siedziby fundacji. Okazało się, że w przyniosła ona cztery króliki, które zostały przez kogoś porzucone w lesie pod Radomiem. To samica oraz najprawdopodobniej jej potomstwo - trzech samców.
Zwierzaki siedziały jeden na drugim w ciasnym transporterze. Były przerażone oraz pozbawione możliwości swobodnego ruchu czy zaspokojenia potrzeb.
Króliki cierpiały od dawna. "Przepychały się do miski"
Aktywiści wyciągnęli porzucone króliki z transportera i od razu dostrzegli, że zwierzęta są na granicy wytrzymałości . Kiedy dostały jedzenie oraz wodę, rzuciły się na miski, jakby od dawna nie miały nic w pyszczkach. Wiele wskazuje na to, że faktycznie tak było. Przepychały się nawzajem, usiłując dostać się do pokarmu.
Zwierzaki są niedożywione i odwodnione. Z całą pewnością minie dużo czasu, zanim zaufają ludziom, jednak aktywiści z Fundacji Królewskiej wiedzą, że warto podjąć próbę oswojenia ich na nowo. Te piękne króliki mają jeszcze szansę na znalezienie odpowiedzialnego opiekuna i zaznanie życia w domowych warunkach.
Aktywiści są przerażeni. Ciągle borykają się z ogromną liczbą podopiecznych
Aktywiści z Fundacji Królewskiej nie ukrywają, że bieżący rok jest dla nich wyjątkowo ciężki . Przykładem obrazującym jak wygląda sytuacja jest niniejszy przypadek. Cztery porzucone króliki trafiły pod opiekę fundacji zaledwie godzinę po tym, jak aktywiści przekazali do adopcji jednego z podopiecznych.
Statystycznie jeśli np. 5 królików idzie do domów to 9-11 nowych przybywa… Na tą chwilę mamy 95 podopiecznych! - poinformowali w poście na Facebooku.
Każdy, kto rozważa posiadanie królika, powinien wziąć pod uwagę adopcję zwierzątka z fundacji. Z pewnością będzie to lepsze rozwiązanie pod względem finansowym niż zakup nowego pupila, a jednocześnie odciąży już i tak przepełnione domy tymczasowe i przytuliska.
Źródło: facebook.com/fundacjakrolewska, warszawawpigulce.pl