Łódź: Ktoś znowu truje zwierzęta. Rozrzuca kolorowe pastylki, trzeba uważać
Mieszkańcy Łodzi boją się o swoje psy. Zaniepokojeni opiekunowie czworonogów alarmują o kolejnym pojawieniu się truciciela zwierząt w okolicy. Tym razem sprawca wykorzystuje nowe metody na wyrządzanie krzywdy niczego niepodejrzewającym czworonogom. Wykorzystuje w tym celu kolorowe pastylki, które w ocenie zwierząt stanowią wyjątkowo smakowitą przekąskę. Niestety, konsekwencje ich spożycia mogą być śmiertelne.
Truciciel zwierząt znów grasuje w Łodzi
Mieszkanka osiedla Złotna w Łodzi opowiada, że w ostatnim czasie wyprowadziła na spacer swojego kundelka. Podczas spaceru pupil wywąchał na chodniku pastelową tabletkę, po czym ją połknął. Kobieta nie zdążyła nawet zareagować, jednak wkrótce zorientowała się, że z kundelkiem zaczyna dziać się coś złego. Właścicielka zwierzęcia dotarła w porę do weterynarza i dzięki natychmiastowemu płukaniu żołądka psa udało się go uratować. To jednak nie oznacza, że inne zwierzęta będą miały tyle samo szczęścia po spożyciu niebezpiecznej pastylki.
Jak informują redaktorzy Dziennika Łódzkiego, do znajdującego się na Złotnie gabinetu weterynaryjnego Agama w ostatnim czasie trafiło jeszcze dwóch innych psich pacjentów. Tak samo, jak w przypadku kundelka, oni także skonsumowali znalezione na spacerze kolorowe tabletki. Z relacji właścicieli wynika, że pastylko miały głównie kolor żółty i różowy. Jeden z poszkodowanych psiaków uległ zatruciu, natomiast w przypadku drugiego pupila, który także został poddany płukaniu żołądka, jest szansa, że wyjdzie z tego bez szwanku.
W ocenie lekarza weterynarii Jarosława Wardęszkiewicza tabletki rozkładane na Złotnie mogą być trutkami na szczury. Są to substancje łatwo dostępne, dlatego każdy bez najmniejszego problemu może się w nie zaopatrzyć. Konsekwencje ich spożycia są jednak bardzo poważne, ponieważ zmniejszają krzepliwość krwi, a w efekcie powodują krwotoki u zwierzęcia. Właściciele powinni zachować szczególną ostrożność, a w razie podejrzenia zatrucia zalecany jest natychmiastowy kontakt z weterynarzem.
- Takie tabletki mają smak i zapach atrakcyjny dla zwierząt. Muszą przecież być zjedzone przez szczury lub myszy – czytamy słowa lekarza Jarosława Wardęszkiewicza na stronie Dziennika Łódzkiego. - - Trutki celowo działają z opóźnieniem, krwawienie może pojawić się nawet kilka dni po zjedzeniu trucizny - dodaje lekarz.
Oprawca zwierząt wciąż jest na wolności
Sprawą zainteresowała się rada osiedla Złotno, która wzięła pod lupę trujące tabletki rozrzucane w okolicy. Z zebranych przez nich informacji wynika, że trujące tabletki rozłożone były najpierw na zielonym terenie w rejonie skrzyżowania ulic Deca i Podchorążych, a w następnej kolejności na długim odcinku ulicy Złotno.
Łódzka policja wyjaśnia, że w świetle polskiego prawa celowe trucie zwierząt jest czynem zabronionym, który podlega karze. Jeśli dokonywany jest ze szczególnym okrucieństwem, sprawcy grozić może za to nawet do pięciu lat więzienia.
-Takie zachowanie, które godzi w dobro zwierząt traktuje się jako znęcanie – podkreśla kom. Marcin Fiedukowicz z KM Policji w Łodzi.
Przed trującą pułapką ostrzega właścicieli czworonogów również Amanda Chudek, prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Przedstawicielka organizacji prozwierzęcej informuje, że podobne substancje zostały znalezione już w innych miejscach Łodzi. Sprawca najczęściej rozkłada pułapki w parkach, gdzie opiekunowie zabierają swoich podopiecznych na spacery.
- Niestety sprawcę z reguły trudno jest namierzyć – mówi Chudek i jednocześnie zauważa, że jeśli komuś przeszkadzają zwierzęta, nie powinien uciekać się do tak okropnych metod, lecz w pierwszej kolejności zwrócić się bezpośrednio do ich właścicieli. - To oni mają wpływ na zachowanie zwierząt – mówi prezes Chudek.
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Rodzina odnalazła psa, który zaginął po wypadku samochodowym. Ich ponowne spotkanie porusza do głębi
5 najbardziej denerwujących tekstów, które słyszy każdy właściciel białego psa. Znasz je?