Tragiczny pożar w Przemyślu, służbom ratowniczym nie wszystkich udało się uratować. Znaleźli 6 ofiar
O tragicznym w skutkach pożarze, który wybuch w Przemyślu poinformowała Ochotnicza Straż Pożarna w Bolestraszycach. Ogień trawił budynek pod osłoną nocy i choć na miejscu szybko pojawiły się służby ratownicze, niestety nie wszystkich udało się uratować. Na miejscu działało aż 6 zastępów straży pożarnej.
Pożar stajni w Przemyślu
Do opłakanego w skutkach pożaru doszło w nocy z 19 na 20 września br. w Przemyślu przy ul. Idzikowskiego. Ogień rozpętał się w budynku gospodarczym, w którym przebywały konie. W drewniano-murowanym obiekcie pierwsze płomienie pojawiły się w nocy, około godziny 2.
W tym czasie zgłoszenie o niebezpiecznej sytuacji wpłynęło również do służb ratunkowych. Strażacy czym prędzej popędzili na miejsce. Gdy dotarli pod wskazany adres, cały budynek był już opanowany przez pożar. Mundurowi od razu wiedzieli, że akcja nie będzie należała do najłatwiejszych.
Poparzona twarz, uraz oka i skręcony kark. Działkowiec chciał pozbyć się kretów, wylądował w szpitaluDrewniana część konstrukcji spłonęła doszczętnie
Pochłonięty przez pożar budynek dzielił się na część drewnianą i murowaną. Jak poinformował rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu: “część drewniana spłonęła doszczętnie”. Niestety, gdy strażakom udało się przedostać do drugiej części, zastali tragiczny widok.
- Podczas gaszenia części murowanej, strażacy odnaleźli 6 martwych koni - dodaje.
Zwierzęta przebywały tam, choć ich boksy znajdowały się w części drewnianej. W sumie w gaszeniu pożaru udział wzięło aż 6 jednostek Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Choć ratownicy robili co w ich mocy, zwierzęta zginęły w płomieniach, bowiem na ich ratunek było już za późno.
Co doprowadziło do pożaru w stajni?
Działania mające na celu dogaszenie ognia i zabezpieczenie terenu wokół pożaru trwały do rana. Od razu nasuwa się pytanie, co doprowadziło do tak opłakanej w skutkach katastrofy, w której życie straciło aż 6 koni. Okazuje się, że sprawie ma przyjrzeć się policja, której śledztwo ma wykazać, skąd wziął się ogień w budynku gospodarczym.
Na chwilę obecna przyczyna pożaru pozostaje jeszcze nieznana. Niewątpliwie to wielka tragedia nie tylko dla właścicieli zwierząt, ale i miłośników tego gatunku.
źródło: facebook/Ochotnicza Straż Pożarna w Bolestraszycach, interia.pl