Tajemniczy kształt ukazał się wędkarzowi na niebie, to był znak. GIGANTYCZNA zdobycz połamała mu wędkę
Wędkarstwo to dla niektórych pasja od najmłodszych lat. 50-letni wędkarz wierzył, że to lato przyniesie mu “połów życia”. Próbował ławić każdego dnia, ale obyło się bez większych sukcesów. Kiedy po kolejnym kiepskim połowie pakował już swoje manatki, żeby iść do domu, dostał znak od losu, żeby próbować dalej. Zarzucił przynętę i aż się wygiął pod ciężarem zwierzęcia miotającego się pod taflą wody. Coś potężnego szarpnęło jego sprzęt i nieomal wciągnęło go z wędką do zbiornika.
Wędkarz miał się już poddać, kiedy zobaczył znak na niebie
Doświadczony 50-letni wędkarz stwierdził, że to lato będzie należało do niego. Zaplanował zagraniczne wakacje w sąsiednim kraju, na których nie planował odchodzić od wody.
Chociaż codziennie wędkował i nie przestawał wierzyć, że czeka go połów życia, los miał wobec niego inne plany. Powoli tracił już cierpliwość i wiarę, że na jego przynętę złapie się jakaś gruba ryba. Pewnego wieczoru po wyczerpującym i ubogim w zdobycze dniu, miał już iść do domu, kiedy na niebie ukazał mu się znak.
Pomyślałem, że to „bogowie karpia” dają mi znak. Pomyślałem, że w ostatnim dniu wakacji na pewno uda mi się złowić rekordową rybę – śmieje się wędkarz.
Chmura w kształcie gigantycznej ryby pojawiła się na niebie, kiedy już przestawał wierzyć w swoje powodzenie. Wędkarz postanowił dać sobie ostatnią szansę i zarzucił wędkę.
Mężczyzna obudził się doznał szoku. Coś ogromnego złapało jego przynętę
Wieczorne ciemności i panująca wokół cisza mu nie sprzyjały. Mężczyzna zasnął obok wędki. Kiedy obudził się o 7 rano następnego dnia, nie mógł uwierzyć w to, co widzi.
Coś szarpało jego sprzęt. Ogromna zdobycz musiała mieć w sobie dużo siły. Wierciła się i wyrywała, aż… wędka pękła.
Zaalarmowany wędkarz wiedział, że nie może przepuścić takiej zdobyczy. Wskoczył do wody i łowił, zanurzony po pas w wodzie. Zawzięta walka trwała prawie dwadzieścia minut, w trakcie której zdeterminowany mężczyzna mocował się z ogromną zdobyczą. Z tej walki wyszedł zwycięsko.
Ryba-gigant ważyła ponad 19 kilogramów. Wędkarz dostał to, po co przyjechał
Wędkarz był w szoku. Zdobycz była dokładnie tym, po co przyjechał na wakacje do Francji. Poranny połów we francuskim jeziorze Le Botte w pełni usatysfakcjonował Duncana Jefferysa. Mężczyzna wiedział, że w rodzimej Wielkiej Brytanii nie występują tak ogromne okazy.
Ten karp był większy od mojego psa – mówi Brytyjczyk.
Ogromną rybę uznał za połów życia. Natychmiast pochwalił się okazem w mediach społecznościowych, ku zazdrości znajomych wędkarzy. Profetyczna chmura okazała się prawdziwym znakiem. Gdyby nie ona, nigdy nie udałoby mu się złowić 19-kilogramowego karpia.
Źródło: rmfmaxx.pl
