Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Szczeniak urodził się z poważną wadą genetyczną. Matka natura była dla niego "zbyt hojna"
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 07.03.2023 15:47

Szczeniak urodził się z poważną wadą genetyczną. Matka natura była dla niego "zbyt hojna"

None
facebook/Casas Cuna Puntarenas

Mia to szczeniak, który urodził się z poważną wadą genetyczną - ma dodatkową łapę i ogon, a także dwie pochwy i dwa odbyty. Opiekunowie suczki uznali, że nie mogą należycie się nią zająć, a także nie stać ich na niezbędne przy tej deformacji leczenie. Ostatecznie sunia wylądowała w fundacji Casac Cuna w Puntarenas w Kostaryce i pilnie potrzebuje operacji.

Suczka o imieniu Mia zdecydowanie różni się od swoich rówieśników, bowiem ma dodatkową łapę i ogon. Na tym nie kończą się jej problemy zdrowotne. Pracownicy fundacji z Ameryki Środkowej z trudem mogli powstrzymać łzy, widząc, że dwumiesięczna sunia zmaga się z tak dotkliwą deformacją. Nie ma się co dziwić, że przysięgli zrobić wszystko, aby odmienić los tej kruszyny. 

Szczeniak urodził się z rzadko spotykaną deformacją

O sytuacji, w jakiej znalazła się Mia, poinformowała fundacja Casas Cuna Puntarenas za pośrednictwem mediów społecznościowych. Choć pozostałe szczenięta z miotu urodziły się zdrowe i w pełni sił, niestety los nie oszczędził najmniejszego z nich. Sunia przyszła na świat z pięcioma łapkami i dwoma ogonami wystającymi z jej tułowia. Jednak to nie wszystko, ponieważ zdiagnozowano u niej także dodatkową pochwę i odbyt.

W związku z wadą genetyczną szczeniak boryka się z wieloma trudnościami, które są mocno uciążliwe podczas codziennego funkcjonowania. Dokucza jej przewlekła biegunka oraz trudności w poruszaniu się i postawie ciała.

 

 

Niewyjaśniona tajemnica mostu psich samobójców. Do dziś skoczyło z niego 600 psów

Bezradni opiekunowie oddali sunię do fundacji

W związku z wieloma przeciwnościami losu, opiekunowie szczeniaka zdecydowali, że nie będą w stanie zająć się nim w odpowiedni sposób. Nie czuli się na siłach poświęcać mu wystarczająco dużo czasu, a dodatkowo mieli również problemy finansowe, przez co nie mogliby sfinansować koniecznego zabiegu operacyjnego.

Mimo że deformacja wyraźnie utrudnia życie Mii, ona pozostaje pełna energii. Suczka trafiła do specjalnej placówki weterynaryjnej, gdzie przejdzie całą serię badań, która pozwoli określić jej szansę na przeprowadzenie poszczególnych zabiegów. Do tego czasu w miarę możliwości chętnie bawi się z innymi psami i stara się radzić sobie w niezbędnych do życia czynnościach. 

Ostatnio fundacja z radością przekazała, że sunia po raz pierwszy sama napiła się wody z miski - ot, zwykła drobnostka, a dla zwierzęcia kamień milowy.

 

Mała wojowniczka potrzebuje wsparcia finansowego

Fundacja, w której przebywa Mia, nie ukrywa, że jej leczenie jest bardzo kosztowne. W związku z tym zwraca się z prośbą do wszystkich, do których dotarła poruszyła historia suni o wsparcie finansowe. Niestety może zdarzyć się, że prócz jednej operacji, malutka istota będzie musiała przejść ich całą serię

- Na płytkach deformacja zaczyna się od klatki piersiowej w dół. Ale mimo to suczka wygląda bardzo dobrze i wszystkich zadziwia. Na USG nie do końca było widać nerki, dlatego specjaliści postanowili zostawić ją w szpitalu, żeby zrobić kolejne badanie i pobrać jej krew. Lekarz, który ma ją zobaczyć, zadecyduje, czy powinna mieć operację teraz, czy później - piszą pracownicy fundacji.

Z ich szacunków wynika, że koszt leczenia Mii może wynieść w pierwszym etapie nawet od 250 tys. do 1 mln colonów kostarykańskich. To w przeliczeniu na polskie złotówki wynosi 2-7900 zł. Trzymamy kciuki za to, aby sunia pomyślnie przeszła wszystkie zabiegi i mogła cieszyć się życiem, jak inne pieski, które uwielbia.

źródło: stylzycia.radiozet.pl

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?
Lecą wióry w Tatrach. Leśnicy natknęli się na kwadratowe dziuple. Widzieliście je kiedyś?
W ostatnim czasie leśnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego natknęli się na gigantyczne dziury w drzewach, które wyglądają jakby wyszły spod ręki wandali. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to robota pewnego płochliwego zwierzęcia. Jaki ptak jest ich autorem i gdzie najczęściej można je znaleźć? Niewątpliwie precyzyjnie wydrążona w drzewie dziupla o kwadratowym bądź prostokątnym kształcie może wydawać się czymś zaskakującym i rzadko spotykanym w polskich lasach. Jesteśmy przekonani, że niektórzy mogliby nawet pomyśleć, że to sprawka człowieka. Okazuje się jednak, że za całym zamieszaniem stroi płochliwe stworzenie, które w Polsce objęto ochroną gatunkową ścisłą.
Czytaj dalej
Kotek i sowa zbliżyli się do siebie tak bardzo, że nawet śpią razem. Trudno oderwać od nich wzrok
Kotek i sowa stali się najlepszymi przyjaciółmi, kiedy oboje zamieszkali w popularnej kawiarni w Japonii. Nie da się ukryć, że widok tej dwójki jest naprawdę uroczy. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że takie traktowanie zwierząt nie prowadzi do niczego dobrego. Przyjaźń, jaka wywiązała się między sową a kotkiem, jest niewątpliwie czymś wyjątkowym. Kawiarnie, w których przebywają zwierzęta, stają się coraz popularniejsze na całym świecie, także w Polsce. Obrońcy ich praw apelują jednak, że podążając w tym kierunku, nie doprowadzimy do niczego dobrego.
Czytaj dalej