Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Strażacy byli zdumieni, gdy znaleźli kociaka pokrytego sadzą. Ogień nie powstrzymał go przed skokiem
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 17.08.2023 15:56

Strażacy byli zdumieni, gdy znaleźli kociaka pokrytego sadzą. Ogień nie powstrzymał go przed skokiem

Kot pokryty sadzą zaskoczył strażaków, którzy go znaleźli
Kot pokryty sadzą zaskoczył strażaków, którzy go znaleźli, fot. unsplash/Connor Betts, Instagram/littlewanderersnyc

Pokryty sadzą kociak nawiedził remizę strażacką i wywołał niemałą konsternację. Nie w głowie były mu psoty. Przebiegły uciekinier umknął zabójczemu żywiołowi i w nagrodę niepostrzeżenie uciął sobie drzemkę w jednym z wozów. Niewiele brakowało, a zwierzak spłonąłby żywcem. Mruczek musiał jednak wykazać się cierpliwością, zanim dane mu było przeprowadzić się do nowego domu. 

Kot wyskoczył z płonącego budynku. Znalazł się w strażackiej remizie

Mruczek musiał uciec z płonącego budynku. Kiedy wokół hałasowały wozy strażackie, próbujące poradzić sobie z zabójczym żywiołem, skorzystał z kociej zręczności i skoczył. Spadł na cztery łapy i… uciął sobie drzemkę. Żaden ze współpasażerów wozu strażackiego nie zorientował się, że na pokładzie jest mruczek.

Pokrytego sadzą kociaka znaleziono dopiero następnego dnia po ogromnym pożarze magazynu w Red Hook. Strażacy z Fire Department New York (FDNY) byli zdumieni, kiedy odkryli mruczącego towarzysza. Mieli hipotezę co do tego, jak kot znalazł się w ich siedzibie, chociaż w trakcie jazdy nikt nie zorientował się, że towarzyszył im pasażer na gapę. 

Uważają, że kotek wspiął się na jedną z platform i wrócił na stację – mówi azyl dla kotów Little Wanderers NYC.

kociak smokey (2).jpg
Wóz strażacki uratował kociakowi życie, fot. Instagram/littlewanderersnyc
Kłusownik polował na tygrysa, ale nie zabił go za pierwszym strzałem. "Bestia" wróciła się zemścić

Kociak nie mógł mieszkać wśród strażaków. Musiał znaleźć nowy dom

Mruczek zrobił prawdziwą furorę wśród załogi strażackiej. Nie mógł jednak zostać w jej siedzibie, musiał znaleźć nowy dom. Przepełnione nowojorskie schroniska nie chciał przyjąć kociaka. Miejsce znalazł dopiero w azylu dla kotów Little Wanderers NYC.

Co za dzielny kociak – komentują ratownicy zwierząt.

kociak smokey (3).jpg
Kociak Salty po znalezieniu stał się maskotką straży pożarnej, fot. Instagram/littlewanderersnyc

Kiedy po raz pierwszy go spotkali, Salty był przestraszony i pokryty sadzą. Potrzebował dłuższej chwili, żeby przyzwyczaić się do obecności ludzi. Strażak, który go znalazł, musiał wkupić się w jego łaski pieszczotami i przytulasami.

Kociaka przewieziono do kliniki weterynaryjnej, gdzie przebadano go pod kątem zatrucia dymem i oparzeń. Na szczęście nic mu nie dolegało.

Jest w dość dobrym zdrowiu, biorąc pod uwagę, że miał niemożliwe szczęście. Jest brudny, ale wdzięczny, że został uratowany.

Kot, który uciekł z pożaru, znalazł najlepszego przyjaciela. Niewiarygodne, co ich łączyło

Rodzina strażaka, który odkrył kociaka, zaczęła zamieszczać w mediach społecznościowych ogłoszenia na temat adopcji zwierzęcia. Kiedy tylko zobaczyła kilka postów, Rosemarie wiedziała, że mruczek u niej zamieszka.

Wezmę go – zadeklarowała. Niedługo później zwierzak po raz pierwszy zjawił się u niej w domu.

To strażacy mieli jednak pierwszeństwo, jeśli chodzi o nadanie imienia zwierzęciu, które ochrzcili mianem “Salty”. Po jakimś czasie wszyscy w rodzinie Rosemarie jednak zaczęli na dziarskiego mruczka mówić Smokey (tłum. zadymiony), co znacznie bardziej pasowało do jego wyjątkowej historii.

Chociaż kobieta pokochała kota od pierwszego wejrzenia, uczucie było nieodwzajemnione. W życiu Smokiego była tylko jedna wyjątkowa osoba, 15-letni syn Rosemarie, Michael. Od kiedy pierwszego dnia Smokey trafił do nowego domu, to właśnie w ramionach Michaela znalazł spokój. Kiedy tylko potrzebował czułości, siadał chłopcu na kolanach.

kociak smokey (4).jpg
Michael był jedyną osobą, której nie bał się Smokey, fot. Instagram/littlewanderersnyc

Nadal jest płochliwy, ale wydaje się, że kocha mojego 15-latka i lubi być trzymany i przytulany – mówi Rosemarie.

Na szczęście po jakimś czasie Smokey przyzwyczaił się także do reszty rodziny, a Michael nie był jedyną osobą, której obecność potrafił znieść mruczek. To, że kot znalazł szybko nić porozumienia właśnie z chłopakiem, wzruszyło rodzinę. Łączyło ich bowiem coś więcej.

Aby było jeszcze przyjemniej, jego nowy właściciel, Michael, również został adoptowany. To opowieść o dwóch duszach, które odnalazły się dzięki tragedii i stworzyły nową rodzinę – mówi azyl.

kociak smokey (5).jpg
Michael i Smokey, oboje adoptowani, znaleźli w sobie rodzinę, fot. Instagram/littlewanderersnyc

Źródło: lovemeow.com