Straż Pożarna interweniowała w akademiku. Po budynku może grasować włochaty koszmar
Akademik "Kmicic" zaczął przyjmować na kwaterunek studentów Uniwersytetu Opolskiego. Niestety, już pierwszego dnia okazało się, że nauka i egzaminy mogą nie być największym problemem młodych ludzi. Coś czai się w budynku!
Recepcjonistka ledwo mogła uwierzyć, gdy para studentów zbiegła galopem po schodach i poinformowała, że w ich pokoju na ścianie wisi egzotyczny pająk. Plakaty po poprzednich lokatorach, grzyb pod tapetą - to normalne w akademikach. Ale egzotyczne pająki stanowią nowość.
Pięciu strażaków stanęło naprzeciw pająka
Oczywiście, obsługa akademika sama poradziłaby sobie z wielkim, włochatym i potencjalnie jadowitym pająkiem, ale na wszelki wypadek wolała wezwać straż pożarną.
Oddział straży pożarnej w sile pięciu chłopa wszedł niepewnie do pokoju pary studentów i zlokalizował pająka - na ścianie, nieco za szafą na ubrania. Zza mebla wystawały włochate odnóża w żółto-czarne prążki. Łatwo było rozpoznać pająka: to ptasznik.
Ptaszniki to jedne z największych pajęczaków, osiągają wielkość dłoni dorosłego mężczyzny. Są jadowite i gryzą, ale jad większości gatunków nie jest groźny dla ludzi - wywołuje jedynie obrzęk. Marna to pociecha dla studentów, patrzących w przerażeniu na strażaków, którzy ostrożnie odsunęli szafę i odsłonili wielkiego pajęczaka.
Pająk nie był kompletny - brakowało mu odwłoka. Nie był też technicznie pająkiem - jak się okazało, na ścianie została tylko wylinka. Ptaszniki, trochę jak węże, w miarę rośnięcia zrzucają starą powłokę, pozostawiając wylinkę.
Odkrycie strażaków oznaczało dwie rzeczy. Po pierwsze, za szafą nie ma pająka. Po drugie, pająk może być gdziekolwiek indziej i jest nawet większy niż znaleziona wylinka.
Ptasznik może być teraz wszędzie
Wiadomość o znalezieniu wylinki szybko rozeszła się wśród studentów Uniwersytetu Opolskiego. Poproszono nawet o pomoc ekspertów z Zoo, którzy mają ustalić, czy wylinka została faktycznie zrzucona przez pająka, czy może jest tylko spreparowaną pamiątką, np. przywiezioną z wakacji i zapomnianą lub specjalne pozostawioną przez któregoś z poprzednich lokatorów pokoju.
Studentom tymczasem udało się ustalić, że faktycznie ponad 2 lata temu mieszkał w akademiku "Kmicic" lokator, któremu w którymś momencie zgubił się jakiś pająk.
Posiadanie ptaszników jest w Polsce legalne, choć w akademiku "Kmicic" za trzymanie w pokoju mniejszych zwierząt trzeba dopłacać po 50 zł od sztuki. Być może dlatego ptasznik nigdy nie został formalnie zgłoszony i teraz nie będzie łatwo ustalić, skąd się wziął i do kogo należał.
Studenci pozostają czujni, a my mamy nadzieję, że sprawa pająka szybko się wyjaśni i młodzież będzie mogła wrócić do pilnej nauki.
Źródło: Wyborcza Opole
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Mastiff japoński pogryzł już cztery psy, właściciel nie poczuwa się do odpowiedzialności
Śmiertelny wypadek pod Ciechanowem. Kierowca nie miał szans wyhamować