Dziś świętowałby 59 urodziny. Rodzina wspomina legendarnego miłośnika zwierząt
Dziś obchodzimy 59. rocznicę urodzin Steve'go Irwina. Australijskiego przyrodnika, prezentera telewizyjnego oraz byłego dyrektora ogrodu zoologicznego w Beerwah. Mężczyzna nazywany "łowcą krokodyli" był wielkim miłośnikiem zwierząt. Przyjaciel przyrody angażował się w wiele akcji charytatywnych oraz pomocowych na rzecz ochrony środowiska. Przyrodnik odkrył nowy gatunek żółwi, nazwanych później na jego cześć żółwiami Irwina. Zmarł w tragicznych okolicznościach.
Steve Irwin - łowca krokodyli
Mężczyzna zyskał światowy rozgłos oraz popularność dzięki uczestnictwu w programach stacji Animal Planet Oraz Discovery Channel. Mężczyzna rozpoczął swoją karierę jako tzw. odławiacz krokodyli. Zajmował się on chwytaniem tych dzikich gadów na terenach zamieszkałych przez człowieka i przenosił jej w odludne miejsca. Dzięki temu zwierzętom nie działa się krzywda.
Steve Irwin aktywnie działał na rzecz ochrony środowiska. Pieniądze, które zarabiał przeznaczał na zakup dużych połaci gruntów między innymi w USA, Australii czy na wyspach Oceanii. Tworzył on na ich terenach zamknięte tereny ochronne, wzorowane na parkach narodowych. Jego kariera nabrała tempa, gdy zaczął występować w telewizji.
``
``
Irwin wraz ze swoją żoną Terri Irwin zasłynęli jako prezenterzy dokumentalno-przyrodniczego serialu Łowca krokodyli. Mężczyzna prezentował w nim niecodzienną postawę, która monetami wywoływała niemałe kontrowersje. Podczas jednego z pokazów karmienia krokodyli Irwin wykonywał tę czynność trzymając na ręku zaledwie rocznego syna. Organizacje zajmujące się ochroną praw dzieci podniosły alarm, że Steve Irwin naraża dziecko na niebezpieczeństwo.
Umarł wykonując pracę
Steve Irwin zmarł 4 września 2006 roku w tragicznym wypadku, do którego doszło na Wielkiej Rafie Koralowej. W trakcie kręcenia podwodnych zdjęć do filmu dokumentalnego, Irwin został ugodzony przez płaszczkę kolcem jadowym prosto w serce. Śmierć była natychmiastowa. Jak informują współpracownicy Irwina, meżczyzna przypadkowo podpłynął zbyt blisko morskiego stworzenia, a to najwyraźniej poczuło się zagrożone i przystąpiło do ataku.
Steve Irwin osierocił dwójkę dzieci - urodzoną w 1998 roku Binid Sue oraz urodzonego w 2003 roku Roberta Clarence'a. Mężczyzna został pochowany na terenie ZOO w Beerwah. Premier Australi zaproponował państwowy pogrzeb, jednak rodzina stanowczo odmówiła, mówiąc, że przyrodnik na pewno tego by nie chciał.
Mężczyzna został chwilę przed śmiercią uhonorowany tytułem profesora nadzwyczajnego w dziedzinie biologii przez Uniwersytet w Queensland. Irwin nigdy się o tym nie dowiedział, ponieważ list gratulacyjny znajdował się w jego ZOO w Beerwah. Został on tam wysłany w momencie, gdy Irwin przebywał już okolicach Port Douglas, gdzie miał kręcić zdjęcia do swojego filmu.
Pamięć o Irwinie
Steve Irwin został upamiętniony przez wiele międzynarodowych oraz lokalnych organizacji. Władze stacji Animal Planet postanowiły, że ogród przed biurowcem, w którym telewizja ma swoją siedzibę, będzie nosił imię australijskiego przyrodnika.
Co roku, 8 września, czyli 4 dni po rocznicy śmierci tego przyjaciela przyrody, Australijczycy obchodzą Dzień Steve'go Irwina. Jest to nieoficjalne święto, które ma na celu uczczenie zasług oraz wkładu mężczyzny w ochronę lokalnej fauny.
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
Małopolska: Nieprzytomny 65-latek leżał twarzą w śniegu. Pomoc sprowadził jego pies
Przyśnił ci się mruczek? Oto podstawowe znaczenie snów o kotach