Skandal w czasie protestu rolników. Weterynarz użył podstępu, uśpił prosięta bez zgody właściciela
Od wielu tygodni Polska zmaga się z epidemią afrykańskiego pomoru świń (ASF). Działacze AGROunii sprzeciwiają się prewencyjnemu zabijaniu zdrowych zwierząt przez weterynarzy. Jednemu z lekarzy udało się jednak wykiwać rolników - użył podstępu.
Do skandalicznej sytuacji doszło we wsi Kolonia Dzietrzkowice. Działacze AGROunii przybyli na miejsce i udało im się zablokować zakrojoną na szeroką skalę rządową akcję zabijania zdrowych świń w prywatnych gospodarstwach. Nie wiedzieli jednak, że padną ofiarą podstępu.
Podstęp lekarza weterynarii
Jak twierdzą działacze AGROunii, epidemia ASF nie może być pretekstem do niszczenia polskiego rolnictwa. Rolnicy nie wiedzieli jednak, że za ich plecami jeden z weterynarzy uciekł się do postępu.
Choć akcja Inspektoratu Weterynarii została odwołana w wyniku protestów AGROunii, w drugim końcu wsi weterynarz wkroczył mimo wszystko na teren gospodarstwa. Żonie nieobecnego właściciela powiedział, że chce zbadać prosiętom krew. Wyprosił kobietę z chlewni, a po chwili wyszedł jakby nigdy nic.
Gdy żona hodowcy weszła, by sprawdzić, jak się mają jej prosięta, oniemiała. Siedem zdrowych świnek zostało zabitych zastrzykiem z trucizny.
- To jest coś, co przelewa czarę goryczy - mówi lider AGROunii, Michał Kołodziejczak, w poście opublikowanym na Facebooku. - To pokazuje, jak podstępni i bezduszni potrafią być weterynarze.
Działacze AGROunii porozmawiali z weterynarzem, który uśpił świnie. Jak tłumaczył lekarz, świnie dostały zastrzyk, ponieważ nie było możliwości uśpienia ich bardziej tradycyjną metodą, czyli za pomocą porażenia prądem. Dodał, że nie wiedział o odwołaniu akcji usypiania trzody po protestach AGROunii.
Powiatowy Lekarz Weterynarii przyznał w rozmowie z AGROunią, że podstępny weterynarz "zrobił nieelegancko".
Walczą z ASF, zabijają zdrowe zwierzęta
Nie uspokoiło to jednak rolników i działaczy. Nadal prowadzą oni blokadę wsi, w których władze postanowiły zlikwidować pogłowie trzody chlewnej jako zagrożone epidemią ASF. AGROunia wskazuje, że zabijanie setek zdrowych zwierząt to głupota i barbarzyństwo. Ma przeciw sobie Inspektorat Weterynarii, Sanepid i władze ministerialne, które chcą powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii.
Trudno stwierdzić, kto ma rację. Walka z epidemią jest konieczna, ale rujnowanie gospodarzy i zabijanie zdrowych zwierząt wydaje się zbyt brutalnym środkiem prewencji.
Co Wy sądzicie na ten temat?
Zobacz relacje z Kolonii Dzietrzkowice:
Źródło: Facebook.com @projektAGROunia
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Adam Małysz pokazał zdjęcia z wakacji. Internauci zachwycili się zawartością jego torby
Balkon w Bydgoszczy stał się epicentrum konfliktu. Wszystko przez nietypowego lokatora
Kot zapobiegł wielkiej tragedii. W ostatniej chwili odciągnął dziecko od krawędzi schodów